Otworzyłem oczy czując ogromny ból głowy oraz suchość w gardle. Szybko rozejrzałem się po pomieszczeniu widząc, że leżę na kanapie, a obok mnie Antek oraz Amelia. Reszta ludzi spała na podłodze. Widać, że impreza się udała. Słyszałem jakieś hałasy z kuchni. Zlokalizowałem jeszcze mój telefon, który leżał na stoliku. Spojrzałem na godzinę i, aż się zdziwiłem, bo była dopiero dziesiąta. Mój telefon był już praktycznie na wyczerpaniu, więc szybko znalazłem mój plecak i wyciągnąłem ładowarkę.
- cześć – przywitałem się z Anastazją oraz Alicją przekraczając próg kuchni. Podłączyłem telefon i usiadłem na krześle barkowym.
- książę wstał – powiedziała prześmiewczo rudowłosa dziewczyna. – wam wszystkim już na koniec odpierdoliło. nie dość, że z Tomkiem się użerałam to z wami wszystkim jeszcze musiałam.
- dokładnie gdyby nie my to byście zarzygani na dworze spali – Alicja pewna tego co mówi założyła ręce na klatce piersiowej co wywołało u mnie wywrócenie oczami.
- sorki, ale wiesz trochę po północy urwał mi się film – zacząłem się tłumaczyć.
- no tego się spodziewałam widząc jak potem przyspieszyłeś z piciem – dziewczyna zawiesiła się patrząc na mnie. – w ogóle to przepraszam – zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc o co jej chodzi.
- za co?
- no za pocałunek – spojrzała w podłogę zażenowana, a jej policzki zrobiły się różowe.
- to może ja pójdę zobaczyć co u reszty trupów – Anastazja strategicznie wycofała się z kuchni dając nam prywatność do tej ciężkiej rozmowy. Westchnąłem.
- nie masz za co – wzruszyłem ramionami. – odsunąłem cię i nic to nie zmieniło.
- niby tak, ale chwilę wcześniej dowiedziałam się, że jesteś gejem, a potem robię taki burdel – dziewczyna oparła swoje czoło o dłoń w geście zrezygnowania. Zaśmiałem się.
- każdemu mogło się zdarzyć. Wiesz z takim pięknem nie ma co walczyć – uśmiechnąłem się za co dostałem kuksańca w ramię.
- przecież masz kogoś, a to może wywołać jakieś zamieszanie w waszym związku – zmieszała się, a mi przez jej słowa od razu humor się pogorszył. No tak Aleksander. Mój jebany chłopak, który nie spędzał sylwestra ze mną tylko z jebaną farbowaną siksą. Mam nadzieję, że ma dobre wytłumaczenie, bo inaczej to koniec. Nie będzie sobie ze mną tak pogrywał. – halo ziemia do Dominika – powiedziała moja towarzyszka machając mi dłonią przed twarzą.
- tak? Przepraszam zamyśliłem się.
- właśnie widzę – zaśmiała się. – pytałam się od kiedy masz chłopaka.
- to świeża sprawa – zmieszałem się. – trzy tygodnie i w sumie sam nie wiem czy jeszcze jesteśmy razem.
- dlaczego? – zdziwiła się. Westchnąłem chcąc się aktualnie rozpłakać.
- widziałem na Instagramie wczoraj jak lizał się z jakąś laską – ledwo przeszło mi to przez gardło. Alicja wyglądała na zszokowaną.
- może to była podobna sytuacja jak z naszym pocałunkiem – powiedziała pocieszająco.
- no nie wiem czy wtedy siedziałaby mu na kolanach, ale mam nadzieję, że on ma dobre wytłumaczenie na to – poklepała mnie po plecach w geście pocieszenia.
Po kolejnych dziesięciu minutach kiedy zeszliśmy już na bardziej przyjemne tematy rozmów do kuchni zaczęli napływać imprezowicze. Wtedy też stwierdziłem, że to idealny moment, żeby wyłączyć tryb samolotowy, bo pewnie dostałem pełno życzeń noworocznych na które warto odpisać. Przecież telefon wyłączyłem chwilę po północy. Od razu zalała mnie fala powiadomień, ale zignorowałem je wszystkie szukając tego jednego. Przejrzałem wiadomości i na szczęście mojego jeszcze chłopaka ta od niego również się tam znalazła. Od razu wszedłem w nią i, aż się zaskoczyłem widząc ile do mnie pisał.
CZYTASZ
Skrzydłowy I yaoi I
Teen Fiction„- myślę, że nie dasz rady nauczyć się grać w kosza i dostać się do drużyny" Kpina płynąca z tych słów zdenerwowała Dominika. Ambicja chłopca była zbyt wielka, żeby po takim znieważeniu jego umiejętności - odejść bez podjęcia się wyzwania. Chęć byci...