ROZDZIAŁ 30 ,,Dla Eldaryi"

113 3 5
                                    

     W obliczu tych prawie boskich płomieni, moje serce szybciej zabiło. Ogarnęło mnie uczucie nadziei i zrozumiałam, że bez względu na to, co się stanie, wygramy. Ale zastanawiałam się, za jaką cenę... Wszystko zależało od Lance'a... Od jego woli pokonania nas, zniszczenia Kryształu, a wraz z nim, całej Eldaryi. Ale niesiona przez te wspaniałe, niebieskie blaski, byłam zdeterminowana, aby nie dać mu najmniejszych szans na wygraną! 

-Poczekajcie!- Miiko, w dalszym ciągu zwracając się do łuczników, podnosiła stanowczo i zdecydowanie rękę.

     Moje mięśnie były napięte do granic możliwości, napędzane adrenaliną. Jak jedna osoba, wstrzymaliśmy oddech... Nie spuszczałam wzroku z horyzontu, widząc przez ścianę płomieni jak statki Lance'a dalej posuwały się naprzód. Kiedy pierwszy z nich przebił płomień, Miiko zamarła. Zaczęłam się niecierpliwić. Na co czekała, żeby wszcząć atak? Na kolejną salwę strzał? Dlaczego stała w miejscu, gdy nasz wróg nieubłaganie się do nas zbliżał? Wiele łodzi zapaliło się i zatonęło. Rozbitków porwały zaciekle walczące syreny, znacznie bardziej zaciekle niż my, którzy czekaliśmy na sygnał kitsune. Im dłużej czekałam, tym bardziej się denerwowałam... Ale głos w głębi serca mnie uspokajał. Miiko dokładnie wiedziała, co robi. Musiałam jej zaufać. Nagle czarna postać rozdzieliła niebo i poleciała wzdłuż ściany płomieni, całkowicie go gasząc. Pozostałe statki przybyły bardzo szybko i rozpoczęła się inwazja.

-Za Eldaryę!- Miiko opuściła swoją rękę z gracją i determinacją.

-Za Eldaryę!!!- wszyscy wrzasnęli.

     Wspólnie biegliśmy na plażę i do wody. Walka w końcu się zaczęła! Pomimo pomocy syren, wielu towarzyszy Lance'a zdołało wyjść na ląd. Bitwa była zacięta... Po raz pierwszy w życiu poczułam, że mogę polec w każdej chwili. Musiałam koniecznie wykazać się większą siłą. To właśnie w tym momencie zaczął biec w moim kierunku ogr, pewnie z nadzieją, że mnie zmiażdży. Z łatwością uniknęłam jego pierwszego ciosu. On miał siłę, za to ja miałam zwinność po swojej stronie. Ode mnie zależało, czy jej użyję! Tak jak myślałam: jego siła równa się jego powolności. Udaje mi się bez trudu unikać jego ataków. Jestem tak szybka, że nawet nie ma czasu odeprzeć moich ataków. Widząc, że zdobywam przewagę, mój przeciwnik zaczął uciekać w stronę schodów, ale zaczęłam go gonić. Nadal walczyliśmy i muszę przyznać, że znacznie łatwiej jest mi się poruszać na ziemi niż na piasku. Nigdy nie powinien był próbować uciekać. Ten teren wyraźnie daje mi nad nim przewagę nad nim. Kilka dobrze umiejscowionych ciosów pozwoliło mi go unieruchomić. Jest teraz całkowicie skazany na moją łaskę. Mimo, że był naszym wrogiem, nie mogłam odebrać mu życia. Mam nadzieję, że nie będę tego żałować... Powinnam wrócić na plażę, to tam toczy się walka. Ledwie zaczęłam iść, gdy usłyszałam krzyk dochodzący z nory. 

-Pomocy! Pomóżcie mi!- to był głos dziecka.- POMOCY! ATAKUJĄ MNIE!

     Ktoś potrzebował mojej pomocy. Musiałam go znaleźć. Gdy zbliżałam się do nory, rozpoznałam Milo. Otoczony przez dwóch satyrów, płakał i wołał o pomoc. Co on tutaj robi? Myślałam, że ewakuowaliśmy cywili. Musiałam mu pomóc! Bez zastanowienia, rzuciłam się na dwóch napastników. Na początku byli zaskoczeni, że mnie widzą, ale udało im się uzyskać nade mną przewagę. Trzeba było przyznać, że mieli przewagę liczebną... Musiałam znaleźć sposób, by ich pokonać. Ziemia się zatrzęsła, a w oddali dało się usłyszeć silny warkot. Co to...? Seryphon nadleciał z nieba i rzucił się na jednego z satyrów. I Schwarz, chestok Chrome'a, też nagle pojawił się u jego boku i zaatakował drugiego napastnika. Grzmiącym hukiem, grupa sabalii przybyła galopem i natarła na satyry swoimi nogami. Obaj napastnicy uciekli. Dziesiątki innych chowańców zaczęło przybywać i kierować się na miejsce bitwy. Zostawiając te odważne stworzenia, szybko wskoczyłam na alcopafela, który znajdował się obok mnie, aby dołączyć do Milo, który był sparaliżowany strachem. 

Eldarya: The Origins TOM 1 🩸Sucker🩸 [Ścieżka z NEVRĄ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz