ROZDZIAŁ 13 ,,Mnemosyne"

89 3 0
                                    

     Jestem tutaj już ponad trzy miesiące. Ja...

-Leiftan... Chce wrócić do domu.- wyszeptałam.

-S-Słucham?- zapytał zaskoczony.

-Przepraszam... Chyba jestem zmęczona.

-To nic takiego. Rozumiem, że tęsknisz za swoim światem... Sądzę, że gdybym znalazł się na twoim miejscu, już dawno bym się załamał.

-Mówisz tak, żeby mnie pocieszyć.

-Nie, zawsze byłem bardzo przywiązany do swoich korzeni. I bardzo sentymentalny. A więc całkowicie Cię rozumiem.

-Mimo wszystko muszę Ci się wydawać niezłą egoistką.

-Niby dlaczego?

-Macie trudności z otwarciem portali, a obecnie moim jedynym marzeniem jest powrót do domu.

-To tylko marzenie. Nie wymagasz od nas, żebyśmy się poświęcili i pomogli wrócić do domu.

-To prawda...- myślę, że poradzę sobie sama.

     Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Czuję, że mogę mu zaufać. Mam wrażenie, że mogę mu wszystko powiedzieć. 

-A Ty jakiego jesteś pochodzenia? Nigdy nie mówiłeś, jakiego rodzaju faery jesteś.- zapytałam.

-Och... Ja jestem rasy lorialet.

-Och, znam ją. Czy ma to jakiś związek z księżycem?

-Tak. Jesteśmy jego dziećmi.

-Dosłownie?

-Według legend tak... A jeśli chcesz znać moje zdanie, to raczej w to nie wierzę.

-Ach tak?

-Wiesz, wbrew powszechnej opinii, nie wierzę w istnienie selenitów.

-Mogę Cię zapewnić, że nikt tam nie mieszka.

-Byłaś już na księżycu?

-Ja nie, ale astronauci z mojego świata tak. Już jakiś czas temu.

-Dam Ci trochę odetchnąć.- wstał z łóżka.

-Nie przeszkadzasz mi.

-Wiem, ale odkąd tu przybyłaś ciągle coś się dzieje. Wiele przeszłaś. Myślę, że powinnaś teraz mieć trochę spokoju i może zobaczyć się z przyjaciółmi.- powiedziawszy to otworzył drzwi i sobie poszedł.

     Ma rację. Powinnam przejść się trochę po Kwaterze Głównej i dowiedzieć się, co u kogo słychać. Ciekawa jestem, jak się miewa Chrome. Nie widziałam go od czasu misji w Balenvii. Gdy wyszłam, spotkałam Ykhar.

-Na wszystkie kryształy! A któż to?- podbiegła do mnie i zaczęła ciągnąć mnie za policzki, a także mierzyć wzrokiem od stóp do głów.- To Ty.

-A kogo byś chciała zobaczyć?

-Nie wiem... Sobowtóra. Zresztą... Może to Ty jesteś tym sobowtórem, a ja chciałabym zobaczyć przed sobą oryginał... Hmm...

-Czy w takim razie to oznacza, że teraz jestem miła?

-Przekonamy się go ewoluujesz.- zaśmiała się.-Cóż, tak czy siak, cieszę się, że masz się dobrze. Ty i Nevra napędziliście nam niezłego stracha.

-Przepraszam.

-Nie ma za co. Na darmo się nie poświęcaliście.

-Raczej nie.- pogadałam z nią jeszcze chwilę, a potem sobie poszłam.

Eldarya: The Origins TOM 1 🩸Sucker🩸 [Ścieżka z NEVRĄ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz