Jestem tutaj już ponad trzy miesiące. Ja...
-Leiftan... Chce wrócić do domu.- wyszeptałam.
-S-Słucham?- zapytał zaskoczony.
-Przepraszam... Chyba jestem zmęczona.
-To nic takiego. Rozumiem, że tęsknisz za swoim światem... Sądzę, że gdybym znalazł się na twoim miejscu, już dawno bym się załamał.
-Mówisz tak, żeby mnie pocieszyć.
-Nie, zawsze byłem bardzo przywiązany do swoich korzeni. I bardzo sentymentalny. A więc całkowicie Cię rozumiem.
-Mimo wszystko muszę Ci się wydawać niezłą egoistką.
-Niby dlaczego?
-Macie trudności z otwarciem portali, a obecnie moim jedynym marzeniem jest powrót do domu.
-To tylko marzenie. Nie wymagasz od nas, żebyśmy się poświęcili i pomogli wrócić do domu.
-To prawda...- myślę, że poradzę sobie sama.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Czuję, że mogę mu zaufać. Mam wrażenie, że mogę mu wszystko powiedzieć.
-A Ty jakiego jesteś pochodzenia? Nigdy nie mówiłeś, jakiego rodzaju faery jesteś.- zapytałam.
-Och... Ja jestem rasy lorialet.
-Och, znam ją. Czy ma to jakiś związek z księżycem?
-Tak. Jesteśmy jego dziećmi.
-Dosłownie?
-Według legend tak... A jeśli chcesz znać moje zdanie, to raczej w to nie wierzę.
-Ach tak?
-Wiesz, wbrew powszechnej opinii, nie wierzę w istnienie selenitów.
-Mogę Cię zapewnić, że nikt tam nie mieszka.
-Byłaś już na księżycu?
-Ja nie, ale astronauci z mojego świata tak. Już jakiś czas temu.
-Dam Ci trochę odetchnąć.- wstał z łóżka.
-Nie przeszkadzasz mi.
-Wiem, ale odkąd tu przybyłaś ciągle coś się dzieje. Wiele przeszłaś. Myślę, że powinnaś teraz mieć trochę spokoju i może zobaczyć się z przyjaciółmi.- powiedziawszy to otworzył drzwi i sobie poszedł.
Ma rację. Powinnam przejść się trochę po Kwaterze Głównej i dowiedzieć się, co u kogo słychać. Ciekawa jestem, jak się miewa Chrome. Nie widziałam go od czasu misji w Balenvii. Gdy wyszłam, spotkałam Ykhar.
-Na wszystkie kryształy! A któż to?- podbiegła do mnie i zaczęła ciągnąć mnie za policzki, a także mierzyć wzrokiem od stóp do głów.- To Ty.
-A kogo byś chciała zobaczyć?
-Nie wiem... Sobowtóra. Zresztą... Może to Ty jesteś tym sobowtórem, a ja chciałabym zobaczyć przed sobą oryginał... Hmm...
-Czy w takim razie to oznacza, że teraz jestem miła?
-Przekonamy się go ewoluujesz.- zaśmiała się.-Cóż, tak czy siak, cieszę się, że masz się dobrze. Ty i Nevra napędziliście nam niezłego stracha.
-Przepraszam.
-Nie ma za co. Na darmo się nie poświęcaliście.
-Raczej nie.- pogadałam z nią jeszcze chwilę, a potem sobie poszłam.
CZYTASZ
Eldarya: The Origins TOM 1 🩸Sucker🩸 [Ścieżka z NEVRĄ]
RomanceAda to zwykła dziewczyna, która trafia do magicznego świata, zwanego Eldaryą za pomocą kręgu niezwykłych grzybków. Czy odnajdzie się w zupełnie nowym otoczeniu? Czy przetrwa czyhające na nią niebezpieczeństwa? A co ważniejsze, czy mimo trudności, ud...