ROZDZIAŁ 11 ,,Legendarny Gość"

93 3 0
                                    

     Poczułam jak obejmuje mnie ramionami. Wielkie nieba, już żałuję tego, co zrobiłam. Cofnęłam się...

-Ada?- spojrzał na mnie.

-Nevra... ja... przepraszam.- jestem bez-na-dziej-na!

-Za co?

-Nie powinnam rzucać Ci się na szyję, tak jak teraz...- zaczęłam uciekać w przeciwnym kierunku.

-Hej! Zaczekaj!- złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, a potem znowu odepchnął.- Mówiłem, że w końcu się we mnie zakochasz.

-Nie, to nieprawda, ja...- poczułam zapach jego perfum, który był mocniejszy niż moje. Miałam wrażenie, że jesteśmy sobie bliżsi niż przedtem. 

-Nic nie mów i korzystaj.

     Podniosłam głowę, żeby na niego popatrzeć. Nie za bardzo wiem, co powiedzieć. Chyba mam ochotę go pocałować... Co mnie napadło? 

-Ada?

-Nie pomyślałam. Martwiłam się o Ciebie po tym wszystkim, co powiedziała mi Karenn...- szybko spuściłam głowę, żeby ukryć rumieniec, który oblał moją twarz na tę myśl. Uwolniłam się z jego uścisku. 

-Znasz Karenn?- wytrzeszczył oczy.

-Tak... Spotkałam ją kilka dni temu.

-Ok, rozumiem. Ha ha.- obiecał, że spędzimy ze sobą trochę czasu, żeby wynagrodzić mi jego długą nieobecność i pocałował mnie w czoło, a następnie odszedł... 

     W tym momencie miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Tak bardzo było mi wstyd z powodu tego, co zrobiłam. On wrócił, a ja się na niego rzuciłam. Dosłownie! Co ja sobie myślałam, robiąc coś takiego? Prawdziwa ze mnie idiotka. Dlaczego pozwoliłam, żeby Karenn zasiała tyle wątpliwości w moim umyśle? I skąd ona mogła ,,to wszystko" wiedzieć? Muszę zamienić z nią słówko. Może po drodze spotkam chłopców? 

-Chrome, widziałeś może Karenn?- zobaczyłam Chrome'a.

-C-Co? A czemu niby miałbym ją widzieć? C-Co chcesz przez to powiedzieć? Myślisz, że chodzę za nią krok w krok, jak jakiś... jakiś... Ada! To naprawdę niefajne z Twojej strony!- odszedł rozwścieczony, zdecydowanie coś tu musi być na rzeczy.

     Poszłam dalej, gdy z daleka dostrzegłam Alajeę. Ona na pewno wie, gdzie tamta się podziała. 

-Och, Ada, wrócili!!! Ezarel, Nevra... i nawet Valkyon!- Alajea także mnie zauważyła.

-Wreszcie będziesz mogła zapytać Ezarela, dlaczego dał Ci tę grzankę z miodem!- uśmiechnęłam się.

-Tak, mam wrażenie, że ta historia ma drugie dno.

-Nie sądzę...

-Hej! Już drugi raz mi to mówisz... Wiesz coś na ten temat?

-Nic a nic... Przysięgam.- nieładnie jest kłamać, ale nie jestem pewna, czy powinnam poruszać ten temat. Lepiej będzie, jeśli zostawię swoje opinie dla siebie.

-Hmmm, rozumiem.

-Nie widziałaś przypadkiem Karenn?

-Ach, nie. Przykro mi.

     Cholera, muszę z nią porozmawiać. Pożegnałam się z Alajeą i poszłam dalej szukać Karenn. Na swojej drodze spotkałam Ewelein. Mogę ją zapytać, czy nie widziała przypadkiem Karenn. 

-Zabiję tego kretyna. Mógł mnie uprzedzić!- Ewelein była bardzo niezadowolona.

-Och, co się stało?- zapytałam.

Eldarya: The Origins TOM 1 🩸Sucker🩸 [Ścieżka z NEVRĄ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz