ROZDZIAŁ 9 ,,Pozory Mylą"

96 3 0
                                    

-Mery... Mery za...- Ykhar wbiegła do sali cała zdyszana.

-Co znowu zrobił?- Miiko spojrzała na nią.

-Zaginął!- króliczyca wykrzyknęła z przerażenia.

-Jak to ,,zaginął"?- podeszłam do niej.

-Jego matka... Przyszła do mnie i powiedziała, że była z nim w lesie... Miiko, co my teraz zrobimy?- Ykhar wydawała się mieć łzy w oczach.

-Najpierw się uspokój. Potem nam wszystko po kolei wytłumaczysz.- Miiko podeszła do Ykhar i pogłaskała ją dłonią po plecach, chcąc sprawić, żeby się uspokoiła. Nigdy nie widziałam Brownie w takim stanie. 

     Jeśli o mnie chodzi, to jestem dosyć... zdziwiona tą sytuacją. 

-Najpierw przyszli do mnie dwaj członkowie straży. Znaleźli mamę Mery'ego lesie, kiedy go wołała. Gdy poszłam z nią porozmawiać, dowiedziałam się, że straciła syna z oczu na dosłownie dwie minuty. Od tamtej pory go nie odnalazła. Pierwsza misja, jeśli chodzi o to zaginięcie, już się odbyła, ale niczego nie znaleźli.

-O nie...- Miiko spochmurniała.

-Nie był przypadkiem ze swoim ojcem?- zapytałam Ykhar.

-Ojciec Mery'ego nie żyje...- Ezarel spojrzał na mnie z zażenowaniem.

-Och, to prawda, ktoś mi już o nim mówił... To może był z kimś innym?- złapałam się po głowie.

-Rozumiem, że wszystko sprawdzili, zanim przyszli Cię zawiadomić...- Valkyon wydawał się zamyślony.

-Tak...- Ykhar pokiwała głową.

-A może jest ze swoim chowańcem?- Nevra podrapał się po głowie.

-Dlaczego tak myślisz?- Ykhar spojrzała na niego.

-Może też się zgubił i Mery poszedł go poszukać?

-Nie... Crylasm był w końcu, gdy przeszukiwał dom.- pokręciła głową przecząco.

-Do diabła! Gdzie jest Kero?- Miiko tupnęła nogą.

-Został z mamą Mery'ego i Ewelein.- chlipnęła Ykhar.

-Bardzo dobrze. Dobrze. Posłuchajcie mnie uważnie. Będę Was potrzebować, wszystkich.- oj, robi się poważnie, lepiej będzie jak się zamknę i posłucham, co ma do powiedzenia.- Valkyon, Nevra i Ezarel... przygotujcie plan bitew. Koniecznie musimy znaleźć teraz tego kogoś lub coś, co dopuściło się takich występków. 

     Chłopcy pokiwali głowami i wyszli bez słowa. Na twarzy Ezarela nie widziałam nawet cienia uśmiechu. 

-Ykhar, chcę żebyś przygotowała mi przemowę, którą wygłosimy na forum całej Kwatery Głównej oraz traktat sojuszniczy dla milicji sąsiednich wiosek. Jamon, wy udamy się teren. Trzeba odnaleźć tego małego albo przynajmniej wymyślić, co powiemy jego matce.- kontynuowała Miiko.

-Miiko! Chciałabym pójść z wami... Muszę mieć więcej informacji. Jeśli mam ogłosić złe wiadomości, wolę to zobaczyć na własne oczy.

-Hm... dobrze, w takim razie możesz iść z nami. Trzeba znaleźć Leiftana, żeby zastąpił mnie na czas, będziemy przeszukiwać teren.- zaczęli wychodzić...

-Miiko... a ja?- zatrzymałam ją, gdy była przy samym wyjściu.

-Co ,,a ja"? - odwróciła się do mnie z oczami jak pięć złotych.

-Ja też chcę Wam pomóc!- podeszłam bliżej.

-Jak możesz nam pomóc?

-Pozwól mi pójść do lasu zamiast Ciebie. Ty jesteś Szefową Straży, masz inne rzeczy do zrobienia... A poza tym... Znam Mery'ego.

Eldarya: The Origins TOM 1 🩸Sucker🩸 [Ścieżka z NEVRĄ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz