4.7 Dwa marzenia

60 15 15
                                    


Ten dzień okazał się niezbyt owocny, ale w inny sposób niż zazwyczaj. Dochodzenie na piętrze szpitalnym o dziwo przyniosło rezultaty i to całkiem znaczące. Kyoko udało się obejść zabezpieczenia tomografu, dzięki czemu odblokowali interfejs bez podawania kodu. Nawet z suchych, technicznych opisów i instrukcji serwowanych im przez maszynę dowiedzieli się całkiem sporo. Przede wszystkim, że możliwości tego urządzenia znacząco wykraczają poza te zwykłego tomografu. Poza kilkoma rodzajami skanów i rezonansów oferowało ono również różne operacje i groźnie brzmiące coś, co nazywało się „modyfikacja neuronalna". Niestety urządzenie nie chciało zdradzić na ten temat nic więcej bez umieszczenia w środku pacjenta.

Shizuko pamiętała, jak stali wszyscy w kropce stłoczeni dookoła ekranu, kiedy nagle Amy, która przyglądała im się przez cały ten czas z boku, podeszła i spytała:

– Możecie spróbować ze mną?

Katsumi odwróciła się w jej stronę.

– Masz na myśli...?

– No... Skoro ktoś musi tam wejść... Chociaż tak się na coś przydam.

Katsumi pokręciła głową.

– To zbyt niebezpieczne. Nie wiemy, czy nie rozpocznie jakiejś operacji automatycznie. Poza tym sama nazwa zdradza całkiem sporo. Wydaje mi się, że to urządzenie jest w stanie jakoś wpływać na kształt kory mózgowej. Nie wiadomo, w jakim stopniu, ale i tak sprawia wrażenie rewolucyjnej technologii. Nie jestem neurochirurgiem, więc mogę tylko zgadywać, o ile takie coś jest szybsze i precyzyjniejsze.

Następnie rozmowa przeszła na coś innego, ale Shizuko nie mogła już wyrzucić z pamięci tych paru zdań. Wpędziły ją w dziwny, łzawy nastrój. Och, Amy... Nawet po wszystkim, co się stało, nie powinnaś w ten sposób lekceważyć własnego życia!

Rozejrzeli się jeszcze po laboratorium. Okazało się, że jedno z biurek ma szufladę z podwójnym dnem. W skrytce znaleźli kolejny lekko zmięty plik dokumentów. Znajdowały się w nim szczegółowe, ponumerowane schematy ludzkiego mózgu. Najciekawsze okazało się jednak parę ostatnich stron – zajmowała je długa lista, która składającym się z cyfr i liter kodom przyporządkowywała numerki z rysunków.

– To z jakiegoś powodu wygląda znajomo – mruknął Akio.

– Podobne kody były na karcie pacjenta, którą wtedy znaleźliśmy – skojarzył Kyoshi. – Myślicie, że to się jakoś łączy?

– Musi – uznała Katsumi. – Ta lista dzieli się na badania i zabiegi. Gdybym miała zgadywać, powiedziałabym, że te numerki oznaczają obszary mózgu, których konkretne badania i zabiegi dotyczą. Hm... – Podrapała się w głowę. – Czy ktoś mógłby przynieść jeszcze raz tę kartę?

Krótkie poszukiwania ujawniły, że nie – karta Mitsuo, którą znaleźli, kiedy pierwszy raz badali piętro, zniknęła bez śladu. Nietrudno było domyślić się sprawcy, jednak Monokuma jak na złość milczał od paru dni. Zdradzało to jednak jedną ważną rzecz – coś faktycznie było na rzeczy. Gdyby trop był nieważny, misiek nie zawracałby sobie głowy, żeby go ukryć.

Shizuko przyjęła to z obawą. Projekt Kamukura, modyfikacja neuronalna, a teraz praktycznie dowód, że jedna osoba z ich grupy już kiedyś miała coś tutaj robione... Wszystko to składało się na bardzo niepokojący obraz. Czy było możliwe, żeby faktycznie ktoś chciał przeprowadzić na nich podobny zabieg? Zresztą to by też tłumaczyło ich domniemaną amnezję. Zwłaszcza tę Kyoko. Tylko jeśli o to chodziło, to gdzie byli naukowcy? Dlaczego sprzęt stał i zbierał kurz, a skrawki dokumentacji poupychano po całym kompleksie?

Danganronpa 20 000Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz