R𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟛

770 34 2
                                    

- No więc? Masz jeszcze coś ciekawego do powiedzenia? Chętnie dowiem się więcej - powiedziałem, siadając wygodnie na kanapie i jedząc powoli spaghetti. Tae jest całkiem dobrym kucharzem.

- Hm, o rodzicach już wiesz. Babcia jest naprawdę cudowną osobą. Gdyby nie ona, zostałbym zupełnie sam - zaczął Taehyung. Nie znaliśmy się długo, ale to, że byliśmy ze sobą całkowicie szczerzy bardzo mi się podobało. Szczerze mówiąc jakoś łatwo było mi się przy nim otworzyć.
- Nie mam żadnych znajomych. W szkole nikt mnie nie lubi, bo nie należę do rozpieszczonych, bogatych dzieciaków, z dobrych rodzin. To mieszkanie i pieniądze ojca na szkołę, to jedyne co mam. Zresztą raczej jestem zamknięty w sobie i ciężko jest mi się z kimś zaprzyjaźnić. Jestem w szoku, że w ogóle dostałem tę pracę.

- No właśnie. Długo tam pracujesz? - spytałem ciekawy, oblizując usta, które całe były w sosie pomidorowym.

- To długa i nieprzyjemna historia.

- Mam czas. Poza tym sam mam wiele nieprzyjemnych historii. Ale nie zmuszam Cię do mówienia - powiedziałem, a Kim przez chwilę siedział w ciszy, w końcu jednak postanawiając podzielić się ze mną swoją historią.

- Rok temu zostałem zgwałcony - spojrzałem na niego w szoku, a makaron stanął mi w gardle. Okej. Tego się nie spodziewałem. Ja sam byłem wykorzystywany, ale do sprawiania przyjemności. Nikt mnie nigdy nie dotknął w zły sposób. Co prawda uprawiałem już seks, ale bardzo tego żałuję. To nie była odpowiednia osoba. A ja byłem młody i głupi. - Poznałem chłopaka. W mojej szkole. Był dwa lata starszy. Myślałem, że to to. Ale wiesz... Byłem tylko głupim nastolatkiem, który myślał, że prawdziwa miłość i cudowny chłopak spadli mu z nieba. Pomyliłem się co do niego. Oczywiście chłopak na początku był świetny. Miły, zabawny, troskliwy. Zabierał mnie w różne miejsca, chodziliśmy na randki i wiele innych. Zgadzałem się na wszystko, powoli się przy nim otwierałem. Nie chciałem się zgodzić tylko na jedną rzecz. Na seks. Zacząłem przeczuwać, że nie chodzi mu o mnie i moją miłość, a o moje ciało. Dotykał mnie, kiedy tego nie chciałem. Pozwalał sobie na wszystko. Aż w końcu stwierdziłem, że mam dość. Zerwałem z nim. Myślałem, że odpuści. Ale nie. Miesiąc później po prostu mnie porwał. Zamknął w swoim mieszkaniu i więził. Bił, poniżał, głodził i w końcu zgwałcił. To był mój pierwszy raz, ale miał to w dupie. Bolało jak cholera, Chim. Po wszystkim tak po prostu mnie zostawił. Oczywiście później wykorzystał mnie jeszcze kilka razy, aż w końcu wziął mnie ze sobą do studia. Bał się mnie zostawiać samego w domu. Bał się, że ucieknę, bo próbowałem kilka razy. Wtedy poznałem Yoongiego. Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. Jest tak... um, dobry, że zrobiłbym dla niego wszystko. Jest moim starszym bratem i najlepszym przyjacielem. Od razu ogarnął, że dzieje mi się krzywda. Kiedy Jiyong chciał mnie zabrać, Yoongi stanął między nami i powiedział, że nigdzie z nim nie pójdę. Oczywiście nie obeszło się bez awantury i doszło wtedy do rękoczynów. Yoongi jest porywczy. Um, bardzo porywczy. Mimo to zostałem z nim. Min pomógł mi we wszystkim. Pomógł mi go zgłosić, zeznawał dla mnie, zajął się mną i pomógł wrócić do babci, a po wszystkim dał mi pracę. Zawdzięczam mu życie.

Nawet nie zauważyłem, że po mojej twarzy płynęły łzy. Cała ta historia tak bardzo mnie wzruszyła i wywołała tyle emocji, że nie miałem pojęcia co ze sobą zrobić. Za to Taehyung nie uronił nawet jednej. Tak jakby już dawno pogodził się z tym wszystkim. Uśmiechnął się delikatnie, zabierając mi talerz i wycierając moje policzki.

- Nie płacz, głupku. Ty też nie masz łatwo. Mój koszmar się skończył, a twój niestety trwa nadal. Nie musisz nade mną płakać. Spotkałem na swojej drodze człowieka z wielkim sercem. Nie wygląda na takiego, co? - mruknął Tae, a ja musiałem się z nim zgodzić. Yoongi wydaje się naprawdę ponury.

𝕗𝕚𝕘𝕙𝕥 𝕗𝕖𝕒𝕣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz