Perspektywa Thomasa:
Nieznany: Czemu taki smutny dziś chodzisz?
Ja: Nie chodzę smutny.... taką mam mimikę twarzyNieznany: Jasne. Mnie nie oszukasz
Ja: Mówię serio. No może też przez to, że nie miał mnie kto rozśmieszyć
Nieznany: No właśnie miałem pytać gdzie są Minho i Brett
Ja: Minho złapał jakieś przeziębienie, a Brett pojechał do rodziny na wieś. Szybki weekend sobie zrobili
Nieznany: To fajnie mają. A ty co robisz w ten weekend?
Ja: Nic. Do pracy Idę
Nieznany: Okey. Wpadnę tam
Ja: W końcu dowiem się jak wyglądasz
Nieznany: Kto powiedział, że wejdę do środka?
Nieznany: Będę cię obserwować z zewnątrz
Ja: Przerażasz mnie
Nieznany: A niedługo pokochasz
Ja: Wątpię. Już nigdy nie pokocham
Nieznany: Czemu tak sądzisz? Jesteś młody, całe życie przed tobą
Ja: Już raz zaufałem i się sparzyłem
Nieznany: To przez niego?
Ja: Nie twój zasrany interes
Nieznany: Nie tak ostro. Chcesz się wygadać?
Ja: Nie. Dam sobie radę, a teraz przepraszam, ale idę na lekcję bo zaraz się spóźnię
Nieznany: Dobrze kochanie
Ja: Nie pisz tak do mnie
Wysłałem wiadomość chowając od razu telefon do kieszeni, a w tym samym momencie poczułem jak coś uderza w moje plecy. Moje wiotkie ciało jak szmaciana lalka padło na zimne płytki, a książki które trzymałem w dłoni rozwaliły się na pół korytarza
Ku*wa znowu?
Nie mogli sobie zrobić jednego dnia wolnego od gnębienia mnie?
Na korytarzu momentalnie rozległ się śmiech, a ja od razu zacząłem zbierać swoje książki ledwo powstrzymując łzy. Gdy zebrałem już wszystko, od razu pobiegłem do toalety, aby się wypłakać. Wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale dzieciaki w szkole potrafią być naprawdę wredne.
- Tommy- usłyszałem znajomy głos. To chyba ten brunet w lokach- wszystko okey?
- Tak- odparłem pociągając nosem
- Przecież słyszę, że nie jest dobrze.... otworzysz kabinę?
- Nie! Idź stąd! Dobrze wiem, że chcesz się ze mnie ponabijać!- wykrzyczałem jednak odpowiedziała mi cisza
Chłopak westchnął, a już po chwili mogłem słyszeć jak idzie w stronę wyjścia
- Tommy- zaczął będąc zapewne obok drzwi
- Tak?- zapytałem niepewnie
- Ja cię naprawdę polubiłem i nie interesuje mnie jego zdanie na twój temat. Nie przejmuj się tym kretynem- powiedział, jednak nie byłem w stanie mu odpowiedzieć
Rzuciłem tylko krótkie okey, a chłopak opuścił łazienkę zamykając drzwi. Skuliłem się pod drzwiami podciągając kolana do siebie, a w tym samym momencie poczułem wibracje w telefonie. Leniwie wyciągnąłem urządzenie z kieszeni po czym odpaliłem wiadomości
Nieznany: Wszystko okey?
Ja: Tak. Nie musisz się martwić, jestem już przyzwyczajony do takich akcji
Nieznany: Zostawiłem ci coś na osłodę w szafce
Przeczytałem wiadomość, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech
Ja: Znów czekolada?
Nieznany: Tak
Nieznany: Tak słodka jak ty
Ja: Czyli pewnie gorzka
Nieznany: Widzę, że żarty się ciebie trzymają
Ja: Może
Ja: Ale ogólnie to dzięki. Prawdopodobnie przytyje od takiej ilości czekolady no ale cóż
Nieznany: Tobie się przyda przytyć. Ostatnio schudłeś strasznie. Widać to po twarzy
Ja: Stres w pracy
Nieznany: Wydaje mi się, że nie tylko to
Ja: No tak.... jeszcze szkoła
Nieznany: To nie to. Jest coś jeszcze, ale nie chcesz mi powiedzieć
Ja: I nie powiem
Nieznany: Czyli jest jeszcze jedna sprawa? Jak będziesz chciał się wygadać to pamiętaj, że do mnie zawsze możesz się zgłosić
Ja: Dzięki, ale radzę sobie sam
Ja: A teraz przepraszam, ale idę na lekcje bo i tak jestem już spóźniony
Nieznany: Dobrze
⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱
🦄🦄🦄
CZYTASZ
Nieznany numer | Dylmas SMS
FanfictionThomas jest nękany w domu i szkole. Jego życie to pasmo niespodzianek...bardzo bolesnych niespodzianek. Co się stanie, gdy pewnego razu otrzyma wiadomość od nieznajomego, który będzie chciał mu pomóc ~~~~~~~~~~~~ Główny ship: ❤️ Dylmas (Dylan x T...