9

4.2K 206 83
                                    

Perspektywa Thomasa:

Kolejny poniedziałek i kolejny nudny dzień. Dzień pełen sprawdzianów, kartkówek i uwag nauczycieli za spóźnianie się na lekcje. Do tego dochodzi jeszcze moja haniebna "popularność".... może dziś sobie odpuszczą

W sumie co ja gadam. Codziennie mam taką nadzieję i codziennie jest inaczej.... niestety

- Hej Tommy, mam do ciebie pytanie- usłyszałem znajomy głos

Obróciłem głowę w bok, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech

- Hej Brad, jakie- powiedziałem niepewnie, to chyba przez moją fobię społeczną tak mam

- Pomógł byś mi z matmą? Nie radzę sobie najlepiej z tym tematem co teraz mamy, a wiesz jaka nauczycielka jest cięta- powiedział z lekkim rozbawieniem co i mnie rozśmieszyło

Tak...wiem jaka nasza nauczycielka od matmy może być wredna

- Dobrze. Dziś po lekcjach w bibliotece ci pasuje?- zapytałem, a na twarzy chłopaka pojawił się jeszcze większy uśmiech

- Oczywiście!- krzyknął uradowany- A teraz chodź na lekcje bo się spóźnimy- dodał po czym ruszył ze mną w stronę klasy

Weszliśmy do pomieszczenia po czym zajęliśmy swoje miejsca. Oczywiście nie obyło się bez spojrzenia na naszą dwójkę. Bo w końcu niby mamy tą cichą "wojnę". Wbrew pozorom moja klasa nie jest na mnie cięta. Przed incydentem z Dylanem starałem się pomagać w nauce jak tylko mogłem. Moi kumple z klasy to zapamiętali i mimo, że cała szkoła mnie gnębi to oni potrafią stać za mną murem.

- A ty co?- szepnął Brett który siedział za mną w ławce

- Ale co?- powiedziałem obracając się w jego stronę

Chłopak kiwnął w stronę Brada który siedział całkiem z tyłu po lewej stronie, a ja od razu zrobiłem głuche "aaaa" rozumiejąc o co chodzi

- Napiszę ci- powiedziałem obracając się w stronę tablicy, a gdy mój wzrok spotkał się z pytającym spojrzeniem azjaty, przewróciłem oczami- to jednak napiszę na naszej grupie

Chłopak kiwnął głową spoglądając na bruneta, a ja od razu wyjąłem telefon

Ja: Brad poprosił mnie o pomoc w matmie

Minho: Zgodziłeś się?

Brett: Zgodziłeś się?!!

Ja: Tak, co w tym złego?

Minho: Nie ufam mu. Pewnie jest tak samo zepsuty jak Dylan

Brett: Nie wypisuj jego imienia

Brett: Rzygać nie się chce

Ja: Bez przesady. Brad nigdy nie miał złych intencji

Ja: A poza tym po jednym incydencie na korytarzu pobiegł za mną spytać się czy wszystko gra

Brett: Miło z jego strony, ale to może być podstęp

Minho: Brett ma racje. Na wszelki wypadek pójdziemy z tobą

Ja: To miłe, ale naprawdę nie musicie

Minho: Jesteśmy przyjaciół

Brett: Także nie dyskutuj

- Zabieraj te długie kopyta!- usłyszałem znajomy krzyk

Od razu odłożyłem telefon na blat po czym spojrzałem za siebie. No świetnie... Brett znów toruje przejście Liam'owi swoimi nogami

- Czemu nie przejdziesz przez nie? ...krasnalku?- zapytał Brett z cwanym uśmiechem, a w klasie momentalnie było można usłyszeć cichy śmiech

Brett i Liam zaczęli się kłócić, a ja z rozbwaniem patrzyłem na tą dwójkę. Ich relacja od zawsze tak wyglądała i z tego co wiem Brett tak próbuje go poderwać...tylko, że coś mu nie wychodzi. Mój przyjaciel jest bi, jednak wyznał, że Liam strasznie mu się podoba, a w szegolnosci jego zadziorny charakter

- W łóżku też taki jesteś?- zapytał, a ja na powrót wybuchłem cichym śmiechem gdy na twarzy Liama pojawiły się małe rumieńce

Oczywiście moje rozbawienie nie trwało długo ponieważ po chwili kątem oka zobaczyłem znajome rysy

- Liam- zaczął Dylan kładąc dłoń na ramieniu przyjaciela- chodź po prostu inną drogą

- Ale ja zawsze tędy chodzę- powiedział jednak szatyn i tak pociągnął go za ramię

Liam usiadł na swoim miejscu idealnie za Brettem, a Dylan pomiędzy blondynem, a Bradem. Spojrzałem na przyjaciela posyłając mu ostrzegawcze spojrzenie by znów nie zaczynał, a ten od razu przewrócił oczami

Skąd wiem, że chce zacząć? To bardzo proste. Widzę jak próbował się odpychać w tył, a później rzucił by jakimś tekstem w stylu "sorry muszę rozprostować moje DŁUGIE nogi"

Zacząłem się obracać w stronę tablicy, a mój wzrok niekontrolowanie spotkał się ze wzrokiem Dylana. Patrzyliśmy na siebie chwilę, a przez moje ciało przeszły dreszcze widząc jego smutny wzrok

- Przepraszam za spóźnienie- powiedziała nauczycielka wchodząc do klasy

Od razu oderwałem wzrok od Dylana po czym spojrzałem na nauczycielkę która wyciągała swoje podręczniki

- Dobrze- zaczęła podchodząc do tablicy- zróbcie te zadania- dodała zapisując numery zadań i strony

Od razu otworzyłem podręcznik, a w momencie gdy miałem zacząć rozwiązywać zadania zobaczyłem, że dioda w moim telefonie mruga. Upewniłem się że nauczycielka jest zajęta papierami po czym odblokowałem ekran

Nieznany: Hej, co dziś robisz po lekcjach?

Oh...to znów on

Ja: Idę pomagać Bradowi w matematyce

Nieznany: Szkoda. Myślałem, że dasz się wyrwać na randkę

Ja: Przecież jesteśmy umówieni na sobotę

Nieznany: Czyli to jednak będzie randka!!!

Ja: Nie! Po prostu jesteśmy umówieni

Nieznany: Teraz mi smutno :(

Ja: Eh....niech ci będzie. Nazwijmy to randką

Nieznany: Naprawdę?! Nawet nie wiesz jak się cieszę!!

Ja: Przynajmniej ty jesteś szczęśliwy

Nieznany: Coś się stało?

Ja: Może...

Nieznany: Zamieniam się w słuch

Ja: Jesteś tego pewny, że chcesz usłyszeć co dręczy tak mało ważną osobę jak ja?

Nieznany: Dla mnie jesteś najważniejszy

Nieznany: Także pisz

Ja: Eh...

Ja: Okey

Ja: Pamiętasz jak ci pisałem, że pomiędzy mną a tym kretynem nic nie ma?

Nieznany: Tak pamiętam

Ja: No właśnie pomiędzy nami coś było. Znaczy tak mi się tylko zdawało, bo ja się w nim zakochałem, a on się mną tylko bawił i teraz strasznie mnie to boli, że zostałem tak potraktowany

Nieznany: To naprawdę wredne z jego strony. Przecież ty jesteś najpiękniejszą istotą jaka chodziła po ziemi

Ja: Szkoda że on tak nie uważał

Nieznany: Ale zaraz moment! Ja dobrze rozumiem? Ty go nadal kochasz?

Czy go kocham?....tak nadal do niego coś czuje, ale przecież nie napiszę nieznajomemu takich rzeczy

Ja: Nie

Ja: To już minęło i nic do niego nie czuje po tym co mi zrobił

Nieznany: Aha

Przeczytałem wiadomość po czym zmarszczyłem brwi. Jakaś dziwna ta odpowiedź

Nieznany: To dobrze. Napiszę później. Muszę się zająć lekcją

Ja: Okey

Dziwne...

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱

Sorry za błędy

Nieznany numer | Dylmas SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz