Perspektywa Thomasa:- Jestem- powiedziałem wchodząc do domu
...
Ah...no tak. Ojciec wyjechał w delegację
I jestem sam
- Kur*a! Jestem sam!- krzyknąłem uradowany po czym pobiegałem do kuchni
Zabrałem z półmiska winogrono, zaparzyłem wodę na herbatę, a gdy wszystko miałem gotowe ruszyłem do salonu który de facto był połączony z kuchnią. Rozsiadłem się wygodnie na kanapie, odpaliłem telewizor po czym odkryłem kocem.
Boże co za cudowne uczucie!
Spokój i cisza
Poprawiłem się na kanapie zmieniając programz a w tym samym momencie poczułem wibracje w tylniej kieszeni. Leniwie wyjąłem telefon odblokowując go, a gdy zobaczyłem kto do mnie napisał uśmiechałem się lekko
Nieznany: Jak minął dzień w szkole?
Ja: Nawet dobrze
Ja: Znaczy do czasu
Nieznany: Do czasu? Coś się stało?
Ja: Tak
Ja: Zostałem uderzony przez tego kretyna
Ja: Ale nie było to specjalnie. Po prostu chciałem bronić mojego kumpla. No wiesz Bretta
Nieznany: Pewnie jest mu teraz przykro
Ja: Jemu?! Pffff.... proszę cię. On nie ma uczuć
Nieznany: Skąd ta pewność? Może głupio mu za swoje wcześniejsze zachowanie
Ja: Jeśli tak by było to nie dopuścił by do gnębienia mnie. Ma tą "władzę" w szkole więc jak mu głupio to niech da mi spokój. Tak będzie najlepiej
Nieznany: Dobrze
Nieznany: Znaczy, wydaje mi się, że po tej akcji zrozumie
Ja: Mam nadzieję
Nieznany: A właśnie bo coś mnie ciekawi. Czy ty i Brett, no wiesz. Wy coś kręcicie?
Przeczytałem wiadomość i z wrażenia o mało nie zadławiłem się herbatą. Ja i Brett?
Ja: Zwariowałeś? My jesteśmy przyjaciółmi. Okey może i jest przystojny, ale nie widzę nas razem.
Nieznany: Już się bałem
Ja: Czego?
Nieznany: Tego, że mam konkurencje
Ja: Głupek
Nieznany: Ale twój
Ja: Nie byłem nie jestem i nigdy nie będę twój. Nie traktuj mnie jak rzecz którą można zdobyć
Nieznany: Masz rację, przepraszam. W takim razie cię w sobie rozkocham
Przewróciłem oczami strzelając sobie z otwartej dłoni w twarz po czym głos westchnąłem. Co za uparty człowiek
Ja: Nie uda ci się
Nieznany: Ale na randkę dałeś się zaprosić
Ja: Tylko, aby zabić rutynę
Nieznany: To wredne, serce mnie boli
Ja: Oh nie jak mi przykro xD
Nieznany: Ty mała wredoto xD Czekaj tylko cię dorwę w sobotę
Ja: Czy to jest groźba?
Wysłałem wiadomość, a w ten samym momencie usłyszałem jakby coś ciężkiego uderzyło w drzwi. Podskoczyłem lekko przestraszony, po czym spojrzałem w stronę wejścia. Po chwili drzwi otwarły się z hukiem, a do środka wszedł mój ojciec.
CZYTASZ
Nieznany numer | Dylmas SMS
FanfictionThomas jest nękany w domu i szkole. Jego życie to pasmo niespodzianek...bardzo bolesnych niespodzianek. Co się stanie, gdy pewnego razu otrzyma wiadomość od nieznajomego, który będzie chciał mu pomóc ~~~~~~~~~~~~ Główny ship: ❤️ Dylmas (Dylan x T...