Perspektywa Thomasa:
- Nareszcie- powiedziałem przeciągając się gdy wyszliśmy z autobusu
Jechaliśmy tu pieprzone 3 godziny i tylko z jednym postojem. Ja rozumiem, że najważniejsze jest bezpieczeństwo, ale z tym starszym panem za kółkiem trwało to wieki. Jakby jeszcze dali się wyspać to nie... Nasze wychowawczynie stwierdziły, że będziemy sobie śpiewać. Kto śpiewa o 6 rano
Na dodatek Minho i Brett chcieli usiąść z kimś innym przez co byłem zmuszony siedzieć z Dylanem. Nie to, że nie lubię jego obecności. Po prostu chciałem się wyspać, a nie być co chwilę nadanym i mieć mały problem
- Nie ruszajcie się, musimy was przeliczyć- powiedziała nasz wychowawczyni
Kobieta zaczęła liczyć uczniów a gdy wszystko się zgadzało ruszyliśmy na obiekt wypoczynkowy gdzie mamy rozłożyć swoje namioty. Zacząłem się rozglądać i muszę przyznać, że teren jest naprawdę piękny. Widać, że właściciel dba o miejsce
- Dobrze, tu jest nasz teren- powiedziała nauczycielka, a ja zacząłem się rozglądać. Tu jest naprawdę dużo miejsca- Możecie rozłożyć się jak chcecie. Teren jest ogrodzony także nie musicie się martwić o bezpieczeństwo
- I o dziesiątej widzimy się ty w tym samym miejscu- dodała drugą wskazując na dużą wiatę za nimi- Zrozumiano?
- Tak- rzuciliśmy
- Chodź Brad- chwyciłem chłopaka za dłoń- idziemy rozłożyć się
- Okey- odparł radośnie
- Ej! Miałeś spać ze mną- wtrącił Dylan
- Sorry, już się ze mną umówił, spokojnie nie zmacam ci go- odparł mu jego przyjaciel- oczywiście nie bez jego zgody- dodał po czym ruszyliśmy szukać miejsca zostawiając za sobą lekko wkurzonego Dylana
********
- Gotowe- powiedziałem rozkładając się wygodnie w namiocie- idziesz?- zapytałem spoglądając na Brada który rozwieszał coś przed wejście
- Poczekaj jeszcze lampki
- Po co one?
- Aby ładnie wyglądało, poza tym te bałwany mają takie same namioty. Lepiej żeby któryś z nich ich nie pomylił....chyba nie chcesz tu wrócić i zastać Liama i Bretta w bardzo intymnych momentach- wyjaśnił przez co reszta wybuchła śmiechem
- Ej ale my jeszcze tego nie robiliśmy...i nie będziemy
- Co!- krzyknął zdezorientowany Brett- jak to nie....znaczy nie żeby tylko na tym mi zależało dam ci czas ale
- Cicho bądź!- krzyknął już czerwony Liam zamykając się w namiocie
Przewróciłem oczami po czym z rozbawieniem patrzyłem na Bretta, który próbował przeprosić Liama. Ja serio mam nadzieję, że nie pomylą namiotów. Całą siódemką ja, Brad, Liam, Brett, Minho Dylan i Alby, rozłożyliśmy się niedaleko siebie i wszyscy mamy takie same namioty. No może oprócz Alby'ego, bo akurat jego jest mniejszy na tylko jedną osobę. Proponowaliśmy mu spanie w trójkę, ale jak to on stwierdził "lubi prywatność" oczywiście uszanowaliśmy to
- Hej- powiedział Dylan pakując mi się do namiotu
Chłopak położył się obok mnie podpierając na łokciu, a ja od razu uniosłem brew w górę.
- A ty tu czego- zapytałem poprawiając się na łokciu, aby odsunąć się lekko od niego
- Ptaszki mi powiedziały, że potrzebujesz się do kogoś przytulić w nocy więc jak chcesz to powiedz, chętnie przyjdę
CZYTASZ
Nieznany numer | Dylmas SMS
FanfictionThomas jest nękany w domu i szkole. Jego życie to pasmo niespodzianek...bardzo bolesnych niespodzianek. Co się stanie, gdy pewnego razu otrzyma wiadomość od nieznajomego, który będzie chciał mu pomóc ~~~~~~~~~~~~ Główny ship: ❤️ Dylmas (Dylan x T...