Siedziałam w szpitalnej sali obok chłopaka, który uratował mi życie. Nie wiem jak długo tam byłam, czas nie miał dla mnie znaczenia. Czułam się winna i przerażona, że przeze mnie Niall mógł zginąć. Lekarze dziwią się, że odniósł tak niewielkie obrażenia. Oprócz siniaków i niewielkich ran, miał tylko wstrząs mózgu, rozcięty łuk brwiowy, złamaną rękę i żebra. Hehe, tylko.
Jednak mimo to był nieprzytomny od dobrych kilku godzin. Siedziałam przy nim cały czas,zestresowana na maksa. Poszłam tylko zmyć rozmazaną maskarę z mojej twarzy. Patrzyłam na niego, ale nie odważyłam się go dotknąć. W ogóle cała sytuacja, że jakiś sławny chłopak uratował mi życie była nie do pomyślenia. Cały czas myślałam, że po prostu mam jakiś porąbany sen. Wciąż byłam roztrzęsiona przez tą sytuację, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Czasem tylko szeptałam Przepraszam.
Grobową ciszę przerwały nagłe kroki kilku osób. Przypuszczam, że biegli. Chwilę potem do sali wbiegło czterech pozostałych członków zespołu, którzy dopiero po kilku sekundach zorientowali się, że tam jestem. W duchu dziękowałam Bogu za to, że nie jestem ich psychofanką i nie zaczęłam piszczeć jak wariatka, czego najwidoczniej się spodziewali, bo patrzyli na mnie niepewnie, gotowi do ucieczki. A ja nie wiedziałam co powiedzieć.
-Emm.. Cześć. -wstałam z krzesła i spojrzałam na nich - Jestem Chloe, to przeze mnie Niall tutaj jest. Uratował mi życie.
Oni milczeli. Żaden z nich się nie odezwał, patrzyli to na mnie, to na niego. Przełknęłam ślinę, czując, jak łzy napływają mi do oczu.
-Przepraszam, nie chciałam, żeby stała mu się krzywda, po prostu...
-Spokojnie. To nie twoja wina - wyszeptał chłopak w lokach, po czym niepewnie przytulił mnie do siebie.
Reszta usiadła wokół Nialla, mówiąc żeby nie robił sobie jaj i się obudził. Po chwili Harry również do nich dołączył, a ja usiadłam z boku. Było sztywno, ale z czasem sytuacja się zaczynała rozluźniać, opowiedziałam im jak do tego wszystkiego doszło, byli mili i nie mieli do mnie żalu. Mimo to czułam się dziwnie. Męczyło mnie poczucie winy. Z jednej strony chciałam, żeby chłopak się obudził, ale z drugiej bałam się, że jak to zrobi, to mnie znienawidzi, albo stwierdzi, że jestem zmorą jego życia i mam się wynosić.
-Idę po jakieś żarcie. Jak się obudzi to zwariuje z głodu. - powiedział Louis, uśmiechając się do reszty i razem z Harrym wyszli z sali.
Spojrzałam na Nialla i po chwili zauważyłam, że chłopak lekko zacisnął powieki. Zrobiłam wielkie oczy i przeniosłam wzrok na Liama, który bawił się telefonem.
-Widziałeś to? Mrugnął! Chyba się bu...
-Gdzie ja kurwa jestem? - warknął cicho Niall, łapiąc się za głowę i rozglądając po sali. Zaśmiał się, widząc tępe miny chłopaków, po czym przeniósł wzrok na mnie. Przeszły mnie ciarki, jezu. Miał chyba najintensywniejszy kolor niebieskich oczu jaki w życiu widziałam. Zapragnęłam, żeby nigdy nie odwracał wzroku.
Co jest ze mną nie tak?
Uśmiechnęłam się niepewnie, ale w tym samym momencie do pomieszczenia wpadli Harry i Louis i cały czar prysnął. Gdy tylko Niall dorwał się do chipsów, całkowicie mnie zlał, nawet nie odzywając się do mnie słowem. Wszyscy go otoczyli i zaczęli się zachowywać jak niańki, więc nawet nie zauważyli jak wyszłam.

CZYTASZ
Emotive | n.h
FanfictionByło ciemno, zimno i do tego nic nie widziałam przez nadmiar łez w moich oczach. Mimo to biegłam przed siebie, chcąc uciec od tego co mnie spotkało. Nigdy nie zapomnę jego zmieszania kiedy mnie zauważył, tych słów „To nie tak jak myślisz..". I ta dz...