Cicho przekręciłam klucz w drzwiach i weszłam na palcach do domu, starając się nikogo nie obudzić. Rozejrzałam się po salonie, kuchni, zerknęłam jeszcze na wielki, brązowy zegar, który wisiał nad kuchenką gazową i widząc, że jest dopiero po 6 rano, cicho wyszłam po schodach. Na szczęście obeszło się bez żadnego skrzypienia. Szybko wślizgnęłam się do swojego pokoju, zamknęłam drzwi i odwróciłam się w stronę łóżka, gdy zobaczyłam na nim siedzącą Ann w szlafroku. Wydałam z siebie niekontrolowany krzyk i zatkałam usta dłonią.
-Gdzie ty do cholery byłaś?
-Ja. Uhm. U Emmy.
-Nie kłam, Chloe. Nie wracałabyś tak wcześnie od Emmy. Nie wiem co się z tobą dzieje, ale już któryś raz nie wracasz do domu na noc, niepokoi mnie to. Masz jakiegoś chłopaka, czy coś? Wykorzystuje cię?
-Co? Nie! Nawet tak nie mów Ann.
-Mam nadzieję, że nie zrobiłaś z siebie jakiejś małej dziwki. - wstała, spojrzała na mnie jeszcze, po czym wyszła.
Zmarszczyłam brwi, nie będąc pewna czy się nie przesłyszałam. Czy ona oszalała? Jak w ogóle mogła tak pomyśleć? Bosko. Własna siostra ma mnie za dziwkę, a własny chłopak nie chce przyznać się do tego, że jest ze mną w związku. Cudownie. Sięgnęłam po telefon i oprócz 10 nieodebranych połączeń od Ann, miałam również smsa od Emmy.
Od: Emma
Nie wiem gdzie jesteś, ale twoja siostra do mnie dzwoniła i masz przerąbane.
Westchnęłam ciężko i rzuciłam się na łóżko. Położyłam telefon na szafce nocnej, podłożyłam ręce pod głowę i spojrzałam w sufit. To wszystko dzieje się zbyt szybko i coś czuję, że będą z tego kłopoty. Odwróciłam głowę na prawo i zobaczyłam jakąś jasno niebieską kopertę na poduszce. Sięgnęłam po nią i odczytałam napis „Chloe". Przygryzłam dolną wargę, podniosłam się do pozycji siedzącej i czym prędzej otworzyłam kopertę. Wyciągnęłam z niej jeden, błyszczący bilet VIP na koncert One Direction dziś wieczorem. Mimowolnie uśmiechnęłam się do siebie i przejechałam opuszkami palców po mieniących się napisach. Ostrożnie włożyłam bilet do koperty i odłożyłam na półkę, po czym sięgnęłam po laptopa i położyłam go sobie na kolanach. Rutynowo sprawdziłam portale plotkarskie, czy czasem gdzieś nie przeciekło moje zdjęcie, ale było czysto, a wszędzie pisali tylko o Justinie i Selenie. Włączyłam więc facebooka i nie zdążyłam się nawet rozejrzeć, gdy dostałam wiadomość.
Emma: Masz bilet?
Uśmiechnęłam się na samą myśl o pójściu na koncert z przyjaciółką.
Ja: Tak. Już się nie mogę doczekać! ;)
Emma : Ja też! Czuję, że będzie bosko. Tylko znowu nie mam się w co ubrać. Nieważne. Gdzieś ty była całą noc?!
Ja: Na plaży.
Emma: Jak to na plaży? Z Niallem?
Ja: Taak... Jakoś tak wyszło że zasnęłam i obudziłam się rano na plaży.
Emma: Pieprzyliście się na plaży?!
Ja: CO?! Hahahahahhahaha nie, no coś ty!
Emma: Boże, Chloe. Nie poznaję cię! :D Ann odchodziła od zmysłów.
Ja: Tak wiem. Spotkałam ją rano na swoim łóżku.
Fakt, że nazwała mnie małą dziwką zdecydowałam się ominąć. Popisałam jeszcze chwilę z przyjaciółką, po czym włączyłam sobie głośno muzykę i znów otworzyłam szafę w poszukiwaniu czegoś godnego koncertu 1D. Tym razem byłam definitywnie zdana na siebie, a do szafy siostry wolałam się więcej nie zbliżać. Zdecydowałam się w końcu na coś bardziej wygodnego i wybrałam koszulkę z symbolem Chanel i szorty w aztecki wzór. Usłyszałam dźwięk nadchodzącego smsa i spojrzałam na wyświetlacz telefonu.

CZYTASZ
Emotive | n.h
FanfictionByło ciemno, zimno i do tego nic nie widziałam przez nadmiar łez w moich oczach. Mimo to biegłam przed siebie, chcąc uciec od tego co mnie spotkało. Nigdy nie zapomnę jego zmieszania kiedy mnie zauważył, tych słów „To nie tak jak myślisz..". I ta dz...