Chloe
-No i wtedy zapytał, czy nie chcę jechać z nim. - dokończyła Emma i spojrzała na mnie niepewnie, a ja tylko bawiłam się rogiem kołdry na moim łóżku.
Nie dość, że Niall mnie zostawił, to jeszcze Emma. Zostanę sama. Zdana na siebie. Chcę umrzeć.
-Jeśli mnie potrzebujesz, to zostanę, Close. - dodała pośpiesznie.
Pokręciłam przecząco głową i spojrzałam na przyjaciółkę.
-Nie. Masz jechać. 2 miesiące z pięcioma seksbombami, a ty nie pojedziesz tylko dlatego, że ja mam załamkę? Daj spokój.
Przyjaciółka uśmiechnęła się delikatnie.
-Poradzisz sobie?
Nie.
-Tak. Dam sobie radę, jestem dużą dziewczynką.
-No dobra. Ale będę dzwonić codziennie. I masz być dużą, ale grzeczną dziewczynką, jasne? - wymierzyła we mnie palec, po czym zaśmiała się, a ja do niej dołączyłam.
-Słowo harcerza. - odparłam przez śmiech, przykładając jedną dłoń do piersi, a drugą unosząc w górę.
Niall
Przemyłem twarz wodą, żeby się trochę ogarnąć, po czym głośno wypuściłem powietrze z ust. Przejechałem dłonią po włosach, ciągnąc za ich końce. Oparłem dłonie o umywalkę i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze.
Nienawidziłem siebie za to, co jej zrobiłem. Musiałem patrzyć jak cierpi z mojego powodu.
Byłem dupkiem.
Cholernym dupkiem, uciekającym od problemów.
Chciałem jej wszystko powiedzieć, naprawdę chciałem. Ale nie mogłem.
W ciągu jednego dnia wszystko się spierdoliło. Chloe ma mnie za idiotę. Sądzi, że ją wykorzystałem i wcale się jej nie dziwię, bo wiem jak to wygląda.
Ale w rzeczywistości ja nie chciałem, żeby to wszystko się wydarzyło.
Nie chciałem ją namawiać do seksu, czy zmuszać do czegokolwiek. Szanuję ją i mogę na nią czekać całe życie.
Nie chciałem z nią zrywać. Byłem do tego zmuszony, bo inaczej straciłbym wszystko.
Nie chciałem jej unikać.
Ale zrobiłem wszystkie te rzeczy i szczerze wolałbym, żeby to przytrafiło się mi, a nie jej. Nie zasłużyła na to.
Nienawidzę się za to, że jej nie wierzyłem co do Josha. Jak mogłem być takim idiotą? No naprawdę, koleś chciał ją za wszelką cenę zniszczyć tylko dlatego, że nie dała mu dupy. I mu się to udało, tylko że ze zdwojoną siłą, bo teraz to wygląda tak, jakbym to ja ją zniszczył. Przysięgam, że jeśli jeszcze raz go spotkam, to go zamorduję z zimną krwią.
Po raz kolejny spojrzałem sobie w oczy przez lustro z pogardą do samego siebie, po czym wziąłem jeszcze jeden, głęboki wdech, przypominając sobie wydarzenia sprzed ostatnich kilku dni.
Josh kliknął jakiś przycisk na pilocie, po czym okręcił go na ręce, opierając się nonszalancko o telewizor plazmowy, na którym teraz widniała Chloe, siedząca na mnie okrakiem w samym staniku. Patrzyłem w osłupieniu na ekran, nie mogąc uwierzyć w to, co się teraz działo. Chciałem biec za nią i wytłumaczyć jej sprawę dotyczącą trasy koncertowej, ale zamiast tego zatrzymał mnie ten idiota, posadził na fotelu i kazał patrzyć na nagranie, które najprawdopodobniej sam zrobił 5 minut temu.
-Przyznam, że to było całkiem zabawne widowisko - zaśmiał się ironicznie, przez co w sekundzie wstałem i przygwoździłem Josha do ściany. Spojrzałem mu prosto w oczy i widząc jego cwany uśmieszek na twarzy, uderzyłem nim mocniej o ścianę. Czułem jak krew pulsuje w moich żyłach. Byłem wściekły za to, że nie wierzyłem Chloe, że zaufałem temu draniowi zamiast jej.
-Ty sukinsynie. - powiedziałem, patrząc z pogardą na swojego byłego przyjaciela.
On uniósł ręce w górę w geście obronnym, po czym zaśmiał się krótko.
-Woah woah woah, spokojnie stary.
-Obserwowałeś moją półnagą dziewczynę, do tego to nagrałeś. A ja mam być kurwa spokojny?! - wykrzyczałem mu w twarz. - Co ty chcesz osiągnąć?!
-Jak miło, że zapytałeś. Już ci mówię. Radzę ci usiąść, albo film trafi do twojego menadżera.
Po moim ciele przeszedł zimny dreszcz, ale zdając sobie sprawę z konsekwencji, puściłem Josha i odsunąłem się od niego o krok.
-Zdajesz sobie sprawę z tego, że film wygląda, jakby był ucięty w połowie czegoś dużo ciekawszego - kontynuował - Tak więc... No cóż, jeśli nie chcesz by trafił do mediów i zniszczył twoją karierę, a jej życie towarzyskie i prywatne, to masz do zrobienia parę rzeczy.
-Co ty kurwa...?!
-Jeszcze raz zaczniesz się na mnie wydzierać, albo mi przerywać, a obiecuję ci, że poślę na tą dziewczynę paru kolegów, żeby zrobili z nią to, czego ty nie masz jaj zrobić bo " czekasz aż będzie gotowa".
Przełknąłem ślinę.
-Czego chcesz?
Josh uśmiechnął się kpiąco.
-Pójdziesz do niej i z nią zerwiesz. Po prostu zerwiesz. Nie możesz odpowiadać na żadne jej pytania. Nie możesz jej dotykać. Ani na nią patrzeć. Po prostu z nią zerwij. I ani słowa o mnie i o filmie. Po wszystkim zerwiesz z nią wszelkie kontakty. I nie możesz jej niczego wytłumaczyć. Po prostu zniknij z jej życia.
Moje źrenice się rozszerzyły, a ja patrzyłem w osłupieniu na Josha, nie mogąc uwierzyć, że mówi poważnie. Zniknąć z jej życia? Zerwać kontakt? Tak po prostu?
-Pojebało cię?! Przecież ona się załamie!
-I właśnie o to mi chodzi. Jak to zrobisz, dostaniesz film. Uwierz mi, to jedyna kopia. I masz też moje słowo, że nigdy więcej nie zbliżę się do Chloe.
I to mi wystarczyło. Jedyne czego chciałem, to żeby była bezpieczna. Josh zwariował i nie wiadomo co mógłby jej zrobić, więc muszę zrobić wszystko, żeby ją chronić. Jeżeli ten film dostałby się do mediów, moja kariera byłaby skończona, a Chloe wyszłaby na jakąś dziwkę.
Spojrzałem jeszcze raz na Josha chamsko.
-Dobra. Zrobię to.
Jak mogłem być takim idiotą? Po prostu pozwoliłem mu mną manipulować.
Manipulować Chloe.
Zniszczyć nas związek.
Zniszczyć jej psychikę.
Zniszczyć wszystko.
I co z tego, że Josh dotrzymał obietnicy i dał mi ten cholerny film, a dzień później wyjechał i więcej się nie pokazał, skoro Chloe jest na skraju załamania, a ja nie mogę nic zrobić. Straciła do mnie zaufanie i jestem pewny, że nie pozwoli mi niczego wytłumaczyć. Zraniłem ją. Boję się, że już mi nie wybaczy. Że nie uda nam się tego odbudować. Ta świadomość niszczy mnie od środka.
-Niall do cholery, wychodzicie za 2 minuty! - wydarł się ktoś zza drzwi.
Odruchowo spojrzałem w tamtą stronę, po czym odepchnąłem się od umywalki. Wychodząc z łazienki, kopnąłem z całej siły w kosz, stojący przy drzwiach, powodując, że wszystko się z niego wysypało, po czym po prostu wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się za kulisy.

CZYTASZ
Emotive | n.h
أدب الهواةByło ciemno, zimno i do tego nic nie widziałam przez nadmiar łez w moich oczach. Mimo to biegłam przed siebie, chcąc uciec od tego co mnie spotkało. Nigdy nie zapomnę jego zmieszania kiedy mnie zauważył, tych słów „To nie tak jak myślisz..". I ta dz...