Wyszłyśmy z domu chłopaków po 22. Oczywiście chcieli nas odprowadzić, ale stwierdziłyśmy, że damy sobie radę same, poza tym to byłoby dla nich trudne, bo pod ich willą wciąż koczowały zawzięte fanki. Czy one nie mają nic lepszego do roboty?
Więc szłyśmy same, było ciemno i zimno, przynajmniej mi, bo Emma dostała bluzę od Liama, a ja szłam jak ciołek w samej cienkiej bluzce bez rękawów. Moja przyjaciółka po raz setny podziękowała mi za to, że zabrałam ją do chłopaków, podniecała się Liamem i tym, że powiedział jej, że jest śliczna. Bo była śliczna, trudno było nie zauważyć. Długie, blond włosy i oczy w kolorze oceanu, mieniące się różnymi kolorami, zależy pod jakim kątem się patrzy. Do tego miała idealnie równe zęby i piękny uśmiech. Była dużo ładniejsza ode mnie, gdy gdzieś szłyśmy, to ona była głównym obiektem zainteresowania osobników płci męskiej. A teraz ciągle trajkotała o Liamie. Skłamałabym, mówiąc, że nie pasują do siebie, bo pasują idealnie. Cierpliwie jej słuchałam, nawet nie próbując przerywać.
-A co z tobą i Niallem?
Spojrzałam na nią zdziwiona, nie wiedząc do końca o co jej chodzi.
-To znaczy?
-Daj spokój Chloe, widziałam jak na niego patrzysz. Pożerasz go wzrokiem.
-Skąd ci takie coś przyszło do głowy? - zaśmiałam się nerwowo i przewróciłam oczami.
-Chloe, nie próbuj zaprzeczać. Niall ci się cholernie podoba, wiem to. - powiedziała, po czym wymierzyła we mnie swój palec wskazujący i sięgnęła po swój telefon, słysząc nadchodzącego smsa.
Może miała rację?
Chwilę później stanęła w miejscu i pisnęła, po czym zakryła usta dłonią.
-Liam napisał, że zapomniał nam powiedzieć, ale urządza imprezę w sobotę i jesteśmy zaproszone! - spojrzała na mnie, szeroko otwierając oczy. Już po chwili skakałyśmy i piszczałyśmy, trzymając się za ręce na środku ulicy w nocy. Bardzo dojrzałe.
Niall
Gdy tylko zamknąłem drzwi za dziewczynami, odwróciłem się na pięcie i napotkałem złowrogie spojrzenie Liama, stojącego naprzeciwko i trzymającego się rękami za łokcie.
-Co? - spojrzałem na niego zdziwiony.
-Debilu, czemu nie dałeś jej bluzy?
-Przecież nie jest zimno.
-Oh, czyżby? Spójrz przez okno.
Westchnąłem ciężko, wyjrzałem przez okno, wywołując falę pisków i krzyków napalonych fanek. Olałem je i zobaczyłem dziewczyny, oddalające się od naszego domu. Emma gestykulowała rękami zawzięcie z wielkim uśmiechem na twarzy, a Chloe cierpliwie jej słuchała, chociaż było widać, że ją wkurwia. Cały czas pocierała rękami swoje ramiona. Kurwa. Faktycznie było jej zimno. Ale ze mnie dupek. Pomyślałem i przygryzłem dolną wargę, po czym przeniosłem wzrok na przyjaciela.
-No dobra, schrzaniłem. Coś jeszcze?
-Chloe ci się podoba.
-Co? - parsknąłem śmiechem - Jesteś śmieszny. Mi się nikt nie podoba. Nie szukam dziewczyny.
-Nie pierdol głupot. To fajna dziewczyna, a jak ją wykorzystasz i zostawisz to ci urwę jaja. - spojrzał na mnie poważnie.
-Co ci jest? Nie zamierzam jej wykorzystywać. Chloe mnie nie interesuje i nie będzie interesować.
Okłamujesz sam siebie. Odezwał się głos w mojej głowie, ale postanowiłem go zignorować.
-Jeżeli nic do niej nie czujesz, to rób wszystko, żeby ona też nie poczuła. - po chwili jego wyraz twarzy nieco złagodniał - Słuchaj, Niall. Chcę dla ciebie jak najlepiej, wiesz o tym. Ale martwię się, że ją zranisz, nawet nieświadomie. Wygląda na kruchą i myślę, że łatwo ją skrzywdzić.
CZYTASZ
Emotive | n.h
FanfictionByło ciemno, zimno i do tego nic nie widziałam przez nadmiar łez w moich oczach. Mimo to biegłam przed siebie, chcąc uciec od tego co mnie spotkało. Nigdy nie zapomnę jego zmieszania kiedy mnie zauważył, tych słów „To nie tak jak myślisz..". I ta dz...