Emma
- Emma... Co Ty robisz? - spytała stojąc na schodach i patrząc w moje oczy.
- Stefani ja.... Muszę się przejść, pomyśleć
- O 4 nad ranem? - spytała zdziwiona
Nie powiedziałam już nic i tak się domyśli, więc nie ma sensu.
- Co się tak naprawdę dzieje? Nie mówisz mi wszystkiego, a ja nie jestem duchem świętym, nie zawsze się domyślę
- Wiem, przepraszam
- Nie przepraszaj tylko powiedz mi o co chodzi. Drew?
- Więc jednak umiesz się domyślić - odpowiedziałam.
- Chciałaś się z nim spotkać?! - podniosła lekko głos
Kiwnęłam głową.
- Emma do jasnej cholery jak ty możesz na własne życzenie tak się narażać?! Dlaczego, po co?!
- Przepraszam... - usiadłam na pierwszym schodku i ukryłam twarz w dłoniach.
Stefani po chwili kucnęła przede mną, widać było, że próbuję się uspokoić żebym nie płakała przez nią.
- To ja przepraszam - przytuliła mnie do siebie - pokażesz mi co Ci napisał? - spytała wciąż głaszcząc moje włosy.
- Mhm - zgodziłam się i podałam jej telefon.
Patrzyła chwilę na wiadomości, z jej twarz nie można było odczytać żadnych emocji.
- Jedziemy do Polski - powiedziała po chwili - i wyrzucasz telefon, przynajmniej kartę, ale napisał wiadomości w ten sposób jakby nas obserwował, więc nie wiem czy nie masz podsłuchu.
Patrzyłam na nią wciąż jeszcze załzawionymi oczami.
- Kochanie nie płacz już, tam będziemy bezpieczniejsze, zadzwonisz rano do mamy, a ja tym czasem zrobię to.
Stefani wyciągnęła kartę SIM i połamała ją na pół, a telefon wyłączyła i zaniosła na dwór, pewnie do kosza na śmieci.
- Nie wiem jak się wytłumaczysz swojej mamie, ale zadzwonisz z mojego telefonu
- Możemy jeszcze się położyć? - spytałam w końcu
- Oczywiście, dobrze się czujesz? - spytała
- Tak, tylko trochę mi słabo, ale to ze stresu - odpowiedziałam.
- Chodź... - chwyciła mnie za rękę i weszła ze mną po schodach na piętro.
Położyłyśmy się spać, usnęłam tak naprawdę tuż po chwili, wydarzenia z tego wczesnego poranka zupełnie mnie wyczerpały.
Obudziłam się koło 8. Stefani nie było koło mnie, tak samo jak ubrań w szafie czy walizek wcześniej stojących na podłodze. Wstałam z łóżka i zobaczyłam, że na pościeli leżą przyszykowane dla mnie ubrania. Ogarnięta zeszłam już na dół i poszłam do kuchni, gdzie znajdowała się reszta ludzi.
- Szkoda, że musicie już wyjechać - stwierdził Max przytulając się do mnie - Ciocia mówiła, że musi coś załatwić w swojej pracy - powiedział swoich dziecięcym głosem
Spojrzałam na Stefani, która stała pod ścianą koło okna.
- Tak, musimy coś załatwić - powiedziałam uśmiechając się do niego.
Max pobiegł do swojej mamy gdy tylko usłyszał, że go woła, a ja podeszłam do Stefani.
- Hejka - powiedziałam pół szeptem
- Cześć - odpowiedziała patrząc w jeden punkt na ścianie - zadzwoniłaś już do swojej mamy? - spytała
- Nie, ale nie wiem jak jej się wytłumaczyć, więc może na początku zatrzymamy się w Warszawie a później pojedziemy do moich rodziców? - zaproponowałam
- Dobrze, możemy tak zrobić, samolot jest o 12, a i.... - podała mi do ręki nowy telefon i wyszła z kuchni
Samolot o 12, czyli jeszcze chwila - pomyślałam. Postanowiłam napisać do Sylwii
Hej...
No cześć. Co tam? Coś się stało?
Chyba
Kłopoty w raju
Sylwia musisz mnie tak wnerwiać. Nie chodzi o nią samą, znaczy trochę tak, bo chyba jest na mnie wkurzona, ale znowu Drew się odezwał.
O cholera i co zrobisz?
Lecimy do Polski, więc niedługo się spotkamy
OK, to trzymaj się i do zobaczenia i nie wkurzaj się na nią, ona po prostu się martwi
Dzięki i wiem
Uśmiechnęłam się do telefonu i wygasiłam ekran. Zaletą Sylwii jest na pewno to, że odpisuję po sekundzie w przeciwieństwie do mnie. Nie wiem jak ona to robi, czy po prostu cały czas siedzi na telefonie czy ma z wszystkiego powiadomienia. Nie wiem. Włożyłam swój nowy telefon do kieszeni i wyszłam z kuchni ,,nie wkurzaj się na nią'' miałam to zdanie cały czas w głowie. Będzie to trudne, jeśli zamierza mnie unikać. Ja nawet nie wiem jak ona się zachowuje jak jest na kogoś zła, przecież nigdy się nie kłóciłyśmy. Stefani siedziała na kanapie i rozmawiała z Anną. Usiadłam obok nich i oparłam swój podbródek o wewnętrzną stronę dłoni. Nie mogłam się skupić na tym co mówią, ale z tego co usłyszałam Anna opowiadała o swojej nowej szkole, do której idzie w tym roku. W którymś momencie zadzwonił jej telefon i może jestem przewrażliwiona, ale jej zachowanie nie wskazywało, że to zwykła przyjaciółka. Dziewczyny zachowują się w taki sposób tylko w stosunku do chłopaków. Anna wyszła z salonu a my zostałyśmy same.
- Kiedy chcesz jechać na lotnisko? - spytałam w końcu - o której?
- Jak tylko zjesz śniadanie - odpowiedziała nie patrząc na mnie.
Kiwnęłam tylko głową i wstałam z kanapy. Ominęłam Stefani i poszłam do kuchni. Stefani naprawdę zadbała o wszytko. Nasze rzeczy były już dawno na lotnisko i zostało tak naprawdę tylko kilka drobiazgów do wzięcia po prosto do bagażu podręcznego.
Po około pół godzinie siedziałyśmy już w samochodzie na tylnych siedzeniach. Stefani rozmawiała przez telefon z kimś chyba z wytwórni, a ja obserwowałam miasto, które widzę po raz ostatni przynajmniej na razie. Mimo, że nasz powrót jest troszeczkę przyspieszony te powiedzmy wakacje były naprawdę udane. Teraz ''wakacje'' u mnie w domu. Już nie będą tak piękne. Oj kochani rodzice przygotujcie się. Przecież jak oni mają nas zaakceptować, katolicka rodzina, wyznająca zupełnie inne i odwrotne wartości od nas. Pamiętam jak wielkie poruszenie wywołało moje odejście z kościoła, a przecież chciałam jedynie zrobić sobie przerwę, bo przestałam widzieć w tym sens. Może w sumie nie powinnam była tego robić. Niby z wiarą trudniej, ale przynajmniej miałam jakiekolwiek oparcie, kogoś do kogo mogłam się zwrócić nawet jeśli wcale nie istnieje, przynajmniej mogłam się wygadać. Muszę odwiedzić jakiś kościół albo przynajmniej się pomodlić. Ciekawe co w sumie Bóg teraz o mnie myśli, o mnie, o Stefani. Jakie ja mam dziwne myśli gdy jestem zestresowana.
Gdy dojechałyśmy na lotnisko, Stefani skończyła rozmawiać przez telefon i po pożegnaniu z jej wujkiem weszłyśmy na lotnisko.
CZYTASZ
Związek z Gwiazdą/Lady Gaga
FanficEmma to zwykła dziewczyna, studentka architektury, która wraz ze swoją przyjaciółką pojechała na casting do teledysku Lady Gagi. Czy dziewczyna, która jest tuż po rozstaniu z chłopakiem będzie chciała zbliżyć się do gwiazdy? Stanie się jej prawą ręk...