58

333 17 0
                                    

Emma

Wydech i wdech, idziemy.

Byłyśmy już pod domem moich rodziców. Chwyciłam Stefani za rękę i razem weszłyśmy na teren posesji. Widziałam, że moja mama przygląda nam się z okna. Uśmiechnęłam się do mojej narzeczonej i otworzyłam drzwi do mojego dawnego domu. W progu po chwili pojawiła się moja mama i po prostu przytuliła mnie do siebie.

- Przepraszam Cię, przepraszam Was - powiedziała

- Ja też przepraszam, to wszystko stało się za szybko, a ja za bardzo kierowałam się emocjami

- Nie obwiniaj się Emma. Stefani, tak? - zwróciła się do mojej narzeczonej

- Tak - uśmiechnęła się

- Kochasz moją córkę? - spytała

- Jak nikogo innego

- Więc witaj w rodzinie - uśmiechnęła się i przytuliła Stefani - wejdźcie - powiedziała po chwili i gestem ręki zaprosiła nas do środka

Weszłyśmy do środka, ale nigdzie w domu nie dostrzegłam ojca.

- Mamo, tata jest w domu? - spytałam

- Nie ma go i raczej nie będzie chciał przyjść - odpowiedziała smutno - Wybacz mu, on ma inny pogląd na tę sytuację, również przez przeszłość

- Wiem gdzie mieszka wujek - powierzałam, a na twarzy mojej mamy pojawiło się ogromne zdziwienie - babcia nam o wszystkim powiedziała.

- Byłaś u niej? - spytała

- Tak, byłyśmy razem ze Stefani

- I jak ona zareagowała?

- Mamy jej wsparcie, powiedziała, że najważniejsze, że jestem szczęśliwa - odpowiedziałam z uśmiechem

~~~~~~

Minęła już jakaś godzina odkąd byłyśmy u moich rodziców. Co prawda mój ojciec nadal nie wrócił i nie zanosiło się żeby w najbliższym czasie uległo to zmianie. Nie mogłam wyjść z podziwu jak bardzo moja mama się zmieniła. Chyba zapytała Stefani już o wszystko. Aż mi jej trochę szkoda, bo to wygląda jak jakieś przesłuchanie CIA.

- Emma, a Wy macie jakieś plany dotyczące przyszłości? Nie wiem ślub, dzieci? W ogóle o tym myślicie? - spytała moja mama

- Myślimy, mogę powiedzieć? - spytała mnie Stefani

- Chyba tak - uśmiechnęłam się

- Planujemy w najbliższym czasie skorzystać z metody inseminacji, tak naprawdę jutro mam wizytę - powiedziała do mojej mamy

- Tak, Stefani będzie w ciąży jako pierwsza - uśmiechnęłam się

- Wy sobie chyba żarty robicie - usłyszałam za swoimi plecami głos mojego ojca

- Robert naprawdę uspokój się - powiedziałam do niego moja mama

- Nie, to wy się uspokójcie, chyba jasno powiedziałem, że nie chcę jej tu widzieć. Co znowu tu robi? Jeszcze może będę musiał płacić za to dziecko jak ona Cię zostawi? - zwrócił się do mnie

- Może my się będziemy już zbierać? - spytała mnie Stefani

- Tak, może to dobry pomysł. Mamo odezwę się, obiecuję - przytuliłam się do niej

- Dobrze było Was zobaczyć i powiedzcie jak ta jutrzejsza wizyta

- Zadzwonię i do zobaczenia - wyszłyśmy z mojego domu

Moje najlepszą obroną jest po prostu ignorancja. Mój ojciec zachowuje się tak jakby prowokował kłótnie i tak naprawdę tego chciał.

~~~~~~~

Godzina 11 rano. Byłyśmy właśnie w poczekalni w Ośrodku Leczenia Niepłodności, brzmi zachęcająco (tak to sarkazm). Czemu Stefani wygląda jakby ją to nie ruszało? Ja się bardziej denerwuję od niej, a przecież nie ja będę w ciąży. Chociaż jak na nią mało dziś mówi, więc może stara się udawać. W końcu w drzwiach jednego z pokoju pojawił się mężczyzna w średnim wieku. Uśmiechnął się do nas i gestem poprosił żebyśmy weszły do środka gabinetu.

- Witajcie, Stefani i Emma tak? - spytał

- Tak - odpowiedziałam

- I pacjentką jest pani Stefani?

- Tak - odpowiedziała tym razem Gaga

- Dobrze, mam wszystkie potrzebne dokumenty i badania do zabiegu i jest Pani w idealnym momencie cyklu, więc tak naprawdę powinnyście jeszcze tylko zapoznać się z umową, tam jest wszystko opisane, jak przebiega sama inseminacja i kiedy przyszła mama powinna zgłosić się na kontrolę i możemy wszystko zrobić dzisiaj - uśmiechnął się podając nam dokumenty

- Kim są dawcy? Jak ich sprawdzacie? - spytałam po chwili

- Wszystko oczywiście jest anonimowe, a każdy kto chce zostać dawcą musi przejść szereg bardzo wnikliwych badań - wytłumaczył

- Czyli ryzyko chorób wrodzonych jest niewielkie?

- Wręcz znikome

- I nie będzie problemu z naszym powrotem do Stanów? - spytała Stefani

- Chodzi o lot? Nie, będzie Pani mogła podróżować samolotem, zabieg robimy bez znieczulenia i nie wpływa on na samopoczucie czy zdrowie pacjentki, dlatego mogłybyście wracać nawet dzisiaj. Jedyne zalecałbym ograniczyć stresujące sytuacje

- Jeszcze jeden koncert i jestem wolna - zaśmiała się

- W Polce? - spytał

- Tak, w Warszawie

- Mój syn skakał z radości jak się dowiedział, że przyjedzie Pani również tutaj - uśmiechnął się

- To miłe - odpowiedziała Stefani i oddała kartki z jej podpisem lekarzowi

- W takim razie - spojrzał na podpis - zapraszam na fotel

Wstałyśmy z krzeseł, a Stefani poszła się rozebrać.

- Zabieg nie będzie się w odczuciu niczym różnił od zwykłej wizyty u ginekologa - powiedział gdy Gaga już położyła się na fotelu

- A moja narzeczona może zostać? - spytała

- Tak, oczywiście - uśmiechnął się - co prawda to nie rodzina, ale dla Was zrobimy wyjątek

Usiadłam na fotelu obok mojej narzeczonej i chwyciłam ją za rękę. Lekarz ubrał rękawiczki, a pielęgniarka przyniosła po chwili tacę ze wszystkim co będzie potrzebne. Tak naprawdę cały ten zabieg nie jest strasznie skomplikowany. Po prostu cewnikiem lekarz wprowadził plemniki. Tyle. A to wszystko trwało kilka minut. Ale chyba nie tylko ja byłam tym zdziwiona.

- Może się Pani już ubrać - powiedział po chwili lekarz

Podałam jej ubrania.

- I to wszystko? - spytała siadając przy biurku

- Tak, jeśli chodzi o zabieg tak, ale proszę pojawić się na kontroli za 2-3 dni. I oczywiście nie mamy 100% pewności, że ciąża się przyjmie, ale najczęściej wszystko idzie po naszej myśli. Nie radzę robić testu ciążowego przed datą planowanej miesiączki, bo wynik może być jeszcze negatywny. Także na dzisiaj to wszystko i życzę powodzenia - uśmiechnął się jeszcze raz

Wyszłyśmy z gabinetu, umówiłyśmy się na wizytę i mogłyśmy wracać do domu. Na dworze mimo listopada była prześliczna pogoda.

- Wiesz co jest teraz najlepsze? - spytałam gdy stałyśmy już przy samochodzie

- Co? - spytała

- Nie będziesz mogła mnie teraz podnosić - uśmiechnęłam się sztucznie

- Emma!

--------

Jak tam w szkole? Cieszycie się? Dobra wiadomo, że nie 🙂🔫
Przeszłam trzy załamania nerwone 1 września i wszystkie etapy żałoby, zaprzeczenie, złość, smutek i aktualnie chyba już weszłam w akceptację, może bardziej poddanie się XD

Związek z Gwiazdą/Lady GagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz