40 (18+)

609 17 0
                                    

Emma

Była 19. Razem ze Stefani byłyśmy w drodze, właściwie nie wiem gdzie dokładnie. Gdzieś gdzie jak się domyślam byli zaproszeni moi przyjaciele. Po pół godzinie Gaga zaparkowała na ulicy, której wcześniej w życiu nie widziałam.

- Wiesz gdzie jesteśmy? - spytała wyjmując kluczyk ze stacyjki

Pokręciłam przecząco głową - nigdy tu nie byłam

- To dobrze, chodź - powiedziała i wysiadła z samochodu.

Zrobiłam to samo. Zaczekałam na Gage i chwyciłam ją za rękę, poprowadziła mnie i otworzyła drzwi. W środku było ciemno i cicho. Stefani poprowadziła mnie wgłąb pomieszczenia.

- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! - zapaliło się światło a moim oczom ukazali się wszyscy moi znajomi z Sylwią na czele

- O jezu... - zakryłam swoją twarz dłonią. Byłam w totalnym szoku, ok spodziewałam się, ale nie myślałam, że będzie aż tyle ludzi. Odwróciłam się w stronę Gagi i po prostu przytuliłam - dziękuję - wyszeptałam

Przytuliłam potem wszystkich po kolei. Na koniec podeszłam do Sylwii.

- I jak tam się czujesz, o rok starsza? - spytała podając mi kieliszek szampana

- Zajebiście - zaśmiałam się - uknułaś to razem z nią? - spytałam

- Prosiła mnie, wiesz jak trudno było nic ci nie powiedzieć

Rozmawiałyśmy jeszcze przez kilka minut. Nie mogłam się nadziwić jak Sylwia zdołała w tak krótkim czasie zaprosić tak dużą ilość gości. Widać Gagi bardziej słucha, jak ja ją o coś proszę to normalnie czas oczekiwania na realizacje - pięćset lat świetlnych.

- Wiesz może gdzie ona w ogóle jest? - spytałam w końcu

- Stefani? Wiem

- To gdzie?

- Zabije mnie jeśli Ci powiem, musisz poczekać chwilę

- Serio co wy jeszcze wymyślicie... - zaśmiałam się

Faktycznie tuż po chwili zgasły światła i rozświetliła się jedynie scena. Po chwili weszła na nią Stefani, a ja po prostu zamarłam czekając na to co się stanie. Gaga stanęła na środku przed mikrofonem i zaczęła przemówienie:

- Dziś moja kochana dziewczyna świętuje swoje urodziny - zaczęła - kochanie... chcę Ci przede wszystkich podziękować. Jesteś moim słońcem na tej ziemi, rozświetlasz każdy mój dzień, gdyby nie Ty, nie wiem nawet czy nadal byłabym na ty świecie - zacięła się na chwilę, a w moje oczy powoli stawały się coraz bardziej szkliste - nawet nie wiecie jak bardzo jestem wdzięczna Bogu za taki skarb jakim jesteś Ty Emma... Pojawiłaś się w moim życiu w dość dziwnym okresie i jesteś najlepszym co mogło mnie spotkać. Chciałabym żebyś już zawsze miała na twarzy ten swój prześliczny uśmiech, żebyś zawsze była szczęśliwa i mam nadzieje, że będziemy razem przez długie lata, może już na zawsze... - po tym słowach uśmiechnęła się do mnie i skierowała się w stronę pianina stojącego po lewej stronie sceny.

Po chwili Stefani zaczęła grać nieznaną mi melodie, zaczęła śpiewać...

Life is so simple, a little boy, a little girl, Laughing and loving, Trying to figure out the world, It felt like summer, when I kissed you in the rain, and I know your story, but tell me again Nothing you said wouldn't interest me, all of your words are like poems to me I would be honored if you would take me as I am, I want you to look right in my eyes to tell me you love me, to be by my side,

I want you at the end of my life I wanna see your face, when I fall with grace, at the moment I die, Is that alright? Is that alright?

I hope you're still with me when I'm not quite myself, and I pray that you'll lift me when you know I need help, It's a warm celebration of all of our years I dream of our story, of our fairy tale. Family dinners and family trees teaching the kids to say thank you and please know that if we stay together that things will be right I want you to look right in my eyes To tell me you love me, to be by my side

I want you at the end of my life I wanna see your face, when I fall with grace, at the moment I die Is that alright? Is that alright? Is that alright?

Gdy skończyła śpiewać moja cała twarz była zalana łzami, w momencie kiedy Stefani zeszła ze sceny pobiegłam ją przytuliłam. Zrobiłam to tak szybko, że aż na chwilę straciłyśmy równowagę.

- Dziękuję - powiedziałam przytulając ją jeszcze mocniej, odsunęłam się delikatnie od niej i spojrzałam w jej oczy - kocham Cię - wyszeptałam i pocałowałam ją.

Nic się dla mnie wtedy nie liczyło. Była tylko ona i ja, cały mój świat, bo niczego więcej nie potrzebuję.

~~~~~~~

Koło 1 w nocy wyszłyśmy już z klubu. Stefani jak zawsze prowadziła. Do hotelu dojechałyśmy przed 2. Wjechałyśmy windą na odpowiednie piętro i weszłyśmy do pokoju. Odłożyłam swoją torebkę i usiadłam na kanapie w salonie. W pewnym momencie Stefani zasłoniła mi ręką oczy i położyła na moich kolanach jakieś pudełeczko. Spojrzałam na nią zdziwiona.

- Otwórz - powiedziała siadając koło mnie

Pudełeczko było podłużnego kształtu, a na środku znajdowała się różowa kokardka. Odwiązałam ją i zdjęłam wieczko. Moim oczom ukazała się prześliczna złota bransoletka. Wyciągnęłam ją i położyłam na wierzchu swojej dłoni przyglądając się jej.

- Ten znak nieskończoności ma coś znaczyć? - spytałam patrząc na Stefani

- Może...

- A co ma znaczyć? - spytałam odkładając bransoletkę na stolik

- Nieskończoną ilość miłości do ciebie - odpowiedziała

Przybliżyłam się do niej i usiadłam na niej w rozkroku, co w sukience nie było łatwe.

- Coś jeszcze? - spytałam szeptem

- Hmm pomyślmy, może to żebyśmy na zawsze były razem - spojrzała mi głęboko w oczy

- Chciałabyś tak?

- Oczywiście - pogładziła mnie kciukiem po policzku - A ty?

Oparłam swoje czoło o jej - też - szepnęłam łącząc nasze usta.

Stefani przeniosła swoje ręce na dół moich pleców i powoli zaczęła ściągać moją sukienkę wciąż mnie całując. W końcu materiał opadł na moje biodra, a gdy Stefani podniosła mnie opadł na podłogę. Oplotłam nogi wokół jej pasa, a ręce wplotłam w jej włosy. Gaga zaniosła mnie do sypialni i położyła na środku łóżka. Zsunęłam z niej sukienkę tak jak ona zrobiła wcześniej z moją i swoje dłonie przeniosłam do rozpięcia jej stanika.

- Poczekaj - szepnęła - dziś są twoje urodziny

- Już nie, jest po północy - nie odpowiedziała tylko pocałowała mnie namiętnie w usta

- Więc będzie spóźniony prezent - powiedziała i odpięła mój biustonosz, który notabene sama kupiła na ostatnich zakupach

Swoją lewą ręką przejechała wzdłuż mojego ciała i zatrzymała się dopiero na gumce od moich majtek. Jęknęłam z niecierpliwości.

- Przecież nic jeszcze nie zrobiłam - zaśmiała się. Przewróciłam tylko oczami

Stefani przejechała jednym palcem po moim wrażliwym miejscu przez materiał, a ja mimowolnie podniosłam biodra. Na jej twarz wkradł się triumfalny uśmiech. Ściągnęła ze mnie ostatnią część garderoby i zaczęła całować wewnętrzną część moich ud. Gdy poczułam jej oddech na wysokości mojego wejścia jęknęłam z podniecenia. Gaga przejechała swoim językiem po mojej kobiecości i wsunęła swój język we mnie. Zaczęła nim powoli ruszać, a ja chwyciłam prześcieradło w swoje dłonie. Spojrzała na chwilę w moje oczy i swoją ręką wróciła do moich piersi nie przerywając tego co robiła. Rozpływałam się pod jej dotykiem i już po chwili poczułam jak moje ścianki zaczynają się zaciskać, a moim organizmem wstrząsa fala gorąca i przyjemności. Opadłam wycieńczona na łóżko próbując unormować oddech. Spojrzałam ostatni raz w oczy Gagi i wtulona w nią zasnęłam.


Związek z Gwiazdą/Lady GagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz