Rozdział 27

220 10 9
                                    

Rozdział po czwartej(1) korekcie/poprawiony

     Lea uśmiechała się w moim kierunku, jakby zaplanowała coś strasznego.

     – To może zacznę od kilku pytań, aby sprawdzić, co pamiętasz.

     – Może lepiej nie? – Popatrzyłam na nią błagającym wzrokiem, bo wiedziałam, że pomimo „edukacji łóżkowej" mogę nic nie pamiętać.

     – Zacznę od czegoś prostego. Co potrzebujemy, aby magia zadziałała? – Szczerze mówiąc, myślałam, że zada coś trudniejszego.

     – Pokora, miłość, wiara i chęć czynienia dobra. – Mówiąc to, oglądałam przeróżne rośliny, które rosły na łące.

     – Dobrze. A czym teraz się zajmujemy?

      – Abym zdobyła więź z przyrodą, czyż nie? – Odwróciłam głowę w jej kierunku i popatrzyłam pytająco.

      – Tak, tak. Bardzo dobrze. Wróćmy więc do tego, co ćwiczyłyśmy, zanim dźgnął cię ten typ i zaatakowali cię anormalni.

     Tymi słowami trochę mnie zdenerwowała, ponieważ nie mogłam znieść tego, że te bezbronne dzieci są oskarżane za moją głupotę i nieostrożność.

      – Oni mnie nie zaatakowali!

     W tamtym momencie na niebie chmury nabrały ciemnego koloru, jakby miało zacząć padać.

     – Spokojnie. Tutaj lepiej się nie kłócić – oznajmiła.

     Rozejrzałam się dookoła i dostrzegłam, że tylko nad łąką zrobiło się znacznie mroczniej, niż poza nią.

     – Co ja znowu zrobiłam? – zapytałam z rozczarowaniem.

     – Delikatnie się wkurzyłaś – stwierdziła. – Aby zdobyć więź z naturą, musisz zobaczyć, jak wpływasz na otoczenie. Szkodzisz mu czy pomagasz? Musisz znaleźć na to odpowiedź, aby otrzymać dar, ponieważ jeżeli będziesz szkodzić, to magia nie jest dla ciebie. Powinnaś nauczyć się panować nad negatywnymi emocjami, to one pchają nas do złego, przez co możesz popełniać wiele błędów i pogrążać się w ciemności.

     – A jak zacznę popełniać te błędy, to co się stanie?

     – Nie będziesz już korzystać z dobrej magii, która płynie od światła, tylko zaczniesz czerpać siłę z mroku. Nie wiem, do czego byłabyś wtedy zdolna, ale z pewnością zaczęłabyś niszczyć wszystko, co piękne.

     – To może ja lepiej nie będę się za to brać... – Wyobraziłam sobie, że potrafię już parę rzeczy i wtedy tracę kontrolę nad sobą, zawsze miałam problem z opanowywaniem swoich uczuć.

     – Słuchaj, każdy jest kuszony przez świat i każdy może przejść na złą stronę. Wszyscy uczymy się na błędach. Możesz uznać, że nie nadajesz się do tego, ale co ci szkodzi spróbować? – Podeszła do mnie bliżej i położyła swoją rękę na moim ramieniu.

     – Możliwe, że nic. No chyba, że będę korzystać ze złej magii. Stanę się wiedźmą, zniszczę to, co nas otacza, i będę zabijać nie wiadomo kogo – powiedziałam, a po chwili dodałam – ale przecież to nic takiego.

     – Nie staniesz się wiedźmą – zaśmiała się. – Ty nawet muchy byś nie skrzywdziła.

     – Pożyjemy, zobaczymy.

     – Dlatego dzisiaj pokazałam ci, jak ważne są nasze uczucia. Widzisz? – Wskazała palcem na niebo. – Uspokoiłaś się i proszę, błękitne niebo.

Wilczyca z przypadku || NISIA ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz