Rozdział 9

361 18 13
                                    

Rozdział po czwartej korekcie/ poprawiony

     Zapatrzona na niezwykłe zjawisko, nie zauważyłam wystającego z ziemi korzenia. Przewracając się, nie próbowałam ocalić swojego ciała przed upadkiem. Jedyne, co robiłam podczas lotu, to usiłowałam uwierzyć w to, co zobaczyłam, jednak nie potrafiłam. Nadal czułam się, jakbym żyła w swoim śnie, który się nie kończy. Padłam na ziemię jak kłoda. Byłam jak w jakimś transie, żadne dźwięki do mnie nie docierały. Dopiero otrząsnęłam się, gdy Lea zaczęła mnie szturchać.

     – Już jesteś zmęczona? No błagam. Nawet dziesięciu metrów nie przebiegłyśmy! Jak chcesz odpocząć, to oprzyj się o drzewo, a nie tarzasz się po ziemi. – Dziewczyna stanęła nade mną, podając mi swoją dłoń, a ja nadal myślałam o tym, co ujrzałam.

     – Yhy... – przytaknęłam jej, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że w ogóle jej nie słuchałam. – Co?

     – Mówiłam, że masz się nie tarzać – powtórzyła i zaśmiała się. – Co ci?

     – On jest wilkiem! – powiedziałam oszołomiona, a moja współlokatorka tylko odwróciła się i spojrzała na biegnące do nas zwierzę.

     – No? My też jesteśmy. Przecież tyle razy mówiłam!

     – Ale on się przemienił! Widziałam! On z człowieka stał się wilkiem!

     – Ponieważ jest wilkiem zmiennokształtnym, jak ja. Chyba już o tym ci wspominałam.

     – Ale myślałam, że żartujesz! Przecież to jest niemożliwe! – Czułam, że robię z siebie jakąś nienormalną, przecież powinnam załapać te informacje od razu, ale nie! Lisa Brightray dalej nie ogarniała, że jest w świecie magii.

     – Wiesz, to już robi się nudne. Wstawaj! – Pociągnęła mnie, abym mogła stanąć na nogi. – Rozumiem, że dla ciebie teraz wszystko jest tu nowe i jest ci ciężko to wszystko pojąć. Chcę ci pomóc w odkrywaniu tego świata, bo masz tutaj tylko mnie, więc proszę, nie zadawaj mi tego cierpienia i nie powtarzaj kilkaset razy: „Wooow! On jest wilkiem". Bardzo cię proszę, bo zaczyna mnie to drażnić.

     – O czym rozmawiacie? – odezwał się chłopak w postaci wilka.

     W tamtym momencie zemdlałam. Gdy odzyskałam przytomność, leżałam na łóżku w swojej komnacie. Nade mną stała Lea wraz z chłopakiem.

     – Już wszystko okej? – zapytał Alex, który był tuż obok mnie.

     – Tak, inny wymiar... Muszę się przyzwyczaić. – Przytaknęłam mu, kiwając głową.

     – Już mieliśmy cię ocucić wodą, ale w porę się ocknęłaś. Teraz idź się przebrać, bo zaraz się wszyscy spóźnimy i podpadniemy nowemu wychowawcy. – Lea była lekko poddenerwowana, więc od razu wyskoczyłam z łóżka i podeszłam do szafy.

     – O właśnie! Wiesz, kto nim będzie? – zapytał zaciekawiony brunet.

     – Nie mam pojęcia, słyszałam jedynie, że pochodzi z innej szkoły – odpowiedziała.

     Wzięłam jasnozieloną bluzkę i czarne spodnie, a następnie szybko znalazłam się w łazience i przebrałam się. Założyłam również białe adidasy i wszyscy opuściliśmy w pośpiechu pomieszczenie.

     Przemierzyliśmy korytarz i wyszliśmy poza zamek. Zastanawiałam się, gdzie dokładnie idziemy, ponieważ myślałam, że klasy znajdują się w zamku głównym. Okazało się jednak, że, gdy przeszliśmy kawałek lasu, naszym oczom ukazał się o wiele mniejszy budynek. Po chwili pojawiliśmy się w jego wnętrzu. Cały czas podążałam za moimi towarzyszami. W końcu dotarliśmy do naszej klasy, w której przebywali jeszcze nieznani mi ludzie. Zajęliśmy swoje miejsca, usiadłam obok Lei, przy niej czułam się o wiele pewniej. Wiele osób uważnie mi się przyglądało, ale nikt do mnie nie podszedł, aby się zapoznać, a ja miałam za mało odwagi, żeby się przedstawić.

Wilczyca z przypadku || NISIA ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz