Rozdział 18

286 15 13
                                    

 Rozdział po czwartej(1) korekcie/poprawiony

    Momentalnie podniosłam się i popatrzyłam w tamtym kierunku, z którego dochodziły dźwięki trzaskających gałęzi.

     – Co tam jest?! – zestresowałam się i potrząsnęłam Leą, która nadal leżała na trawie z zamkniętymi oczami.

     Dziewczyna powoli usiadła i oparła rękami o ziemię. Rozejrzała się i delikatnie się uśmiechnęła.

     – Zaraz sprawdzimy, jaką masz więź z naturą – powiedziała, a z krzaków wyłoniło się przepiękne stworzenie.

     Był to biały jeleń. Dostojne zwierzę wpatrzyło się w nas. Lea milczała, a ja zaczęłam wstawać, ponieważ chciałam podejść jak najbliżej niego. Niestety, gdy tylko delikatnie się poruszyłam, jeleń odwrócił się i pobiegł w las.

     – Przestraszył się. Szkoda... – Z powrotem zajęłam miejsce.

     – Nie, to wyjątkowe zwierzę się nie boi – odparła.

     – Żyje na terenie wilków i się nie boi? To czemu uciekło? – Jej słowa wydawały mi się podejrzane.

     – Gdyby się przestraszył, pobiegłby w popłochu, a jak widziałaś on powoli się odwrócił i dopiero wtedy postanowił nas opuścić. Widocznie zdecydował, że jeszcze nie jesteś gotowa na więź z przyrodą.

     – Nie rozumiem.

     – Ten gatunek jelenia jest niezwykły. On ufa jedynie wybranym osobom, które są godne poznać język natury. Gdy są gotowe na otrzymanie niezwykłego daru, sam do nich przychodzi w odpowiednim momencie. Traktujemy go jako ducha przyrody.

     – Czyli u was jest jeszcze jakiś język z przyrodą? – zapytałam zdziwiona.

     – Tak. Dzięki niemu na przykład można dowiedzieć się o przeszłości w danym miejscu. Przyroda ma ogromną pamięć.

     – I muszę się tego języka nauczyć?

     – Nie da się go nauczyć. Aby znać język natury, musisz zdobyć najpierw z nią więź. Czuć ją całym sobą, odczytywać, jakie daje ci znaki.

     – To jak mogę zdobyć tą więź? – zapytałam.

     – Powoli będziemy do niej zmierzały. Właśnie przyszłyśmy tu, abyś poczuła, jak natura uspokaja i mogła usłyszeć jej dźwięki. Gdy położyłaś się, co czułaś lub słyszałaś?

     – Spokój? – odpowiedziałam niepewnie.

     – Słyszałam, że ziemia delikatnie trzęsła się, ponieważ w okolicy biegło stado dzików przestraszone przez jakiegoś wilka, który postanowił coś upolować. Woda w strumyku wolniej płynie niż zawsze, ponieważ już od kilku dni nie padał deszcz. Czułam, że przyroda przygotowuje się na zimę.

     – Ja nic takiego nie słyszałam. Gdzie tu jest jakiś strumyk? – Wytężyłam słuch, aby usłyszeć coś z tego, o czym mówiła dziewczyna.

     – Dwadzieścia minut stąd.

     – Naprawdę go słyszysz?

     – Tak. Jakbym się bardziej wsłuchała, pewnie bym coś jeszcze usłyszała.

     – A ty spotkałaś tego jelenia?

     – Gdybym go nie spotkała i by mi nie zaufał, nie potrafiłabym korzystać z magii. To było coś niezwykłego. Myślę, że niedługo też do ciebie przyjdzie, bo już w twój pierwszy dzień na łące do nas wpadł. Rzadko to się zdarza. – Wstała i otrzepała swoje ubrania od trawy. – Dobra, na dzisiaj wystarczy tego.

Wilczyca z przypadku || NISIA ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz