(Rozdział przed korektą)
Zostało naprawdę mało czasu, aby obudzić we mnie tę znaną, wewnętrzną wilczycę. Nie traciłyśmy z Leą więc ani chwili i torturowałyśmy mój biedny organizm. Ostatecznie nawet zgodziłam się wejść do tego lodowatego jeziora.
– JASNY GWINT! – Wydarłam się, kiedy moją skóra zetknęła się z taflą wody. – Przecież w życiu to nie pomoże! Wyłażę stąd.
Wyszłam na brzeg, a Lea opatuliła mnie ciepłym ręcznikiem. Od razu zmieniłam przemoczony opatrunek, abym nie zakaziła sobie gojącej się rany.
– Na logikę, gdyby ta moja wilczyca miała się ujawnić w jakimś zagrożeniu, czy czymś tam, to już dawno by to zrobiła. Chociażby kiedy ten typ mnie dźgnął. Czyż nie?
– Już nie mam pomysłów, co może zadziałać. – Ramiona mojej przyjaciółki opadły z bezsilności. – Może jednak coś zadziałało i jeden listek zakiełkował?
– Wątpię. Jedyne, co poczułam, to wodę, która wbijała mi się w moje ciało jak szpilki.
– Może przymkną oko na twój przypadek i jakoś zdasz. Można przecież nie zdać jednego egzaminu i byśmy miały jeszcze jeden miesiąc, aby coś wymyślić.
– Dodatkowy czas nic nie da. Przez całe życie byłam zwykłym człowiekiem i najprawdopodobniej tak jest. Jestem ciekawa jaka pomyłka musiała zajść, że tutaj trafiłam.
– Na pewno to nie pomyłka. To nie jest byle jaka szkoła i dawno zostałabyś wyrzucona, gdyby coś było niejasne. Wydaje mi się, że nawet dyrektorka może wiedzieć więcej o twoim życiu, niż ty sama.
– Ej... W sumie... Dlaczego jej tak zależy, abym podniosła swoje wyniki? Przecież może mnie wyrzucić ze szkoły i skierować do jakiejś innej, gorszej szkoły. Pozwoliła mi znowu z wami się uczyć... Naprawdę jest wyrozumiała, pomimo że jestem w ciul podejrzana.
– Osobiście uznawałam ją za wymagającą jędzę, jak mam być szczera. – Wzdrygnęła się.
– Lea...
– No co, prawdę mówię.
Według mnie dyrektorka nie była zła. Z kadry nauczycielskiej stanowiła jedną z tych nielicznych osób, które starały się zrozumieć, że cały ten świat jest czymś dla mnie nowy. Niestety nie mogłam tego powiedzieć już o pani Enlosiju. Oczywiście swoim zachowaniem nie przebijała baby z paralizatorem, ale miejsce w top trzy najgorszych nauczycieli się dla niej znalazło. Zwłaszcza, że podczas kontroli z rozwoju wilka w pokojach ukazała swoje jeszcze gorsze oblicze.
– Zero poprawy. Mogłam się domyślić. Martwych kwiatów nie da się ożywić. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego jeszcze nie zgłoszono cię do służb specjalnych z podejrzeniem o szpiegostwo. – Zeskanowała mnie wzrokiem od góry do dołu. – Na pewno nikt ich nie poinformował o twoim przypadku, co mnie dziwi, więc ja to zrobię.
– Ale ja nie jestem szpiegiem! – zdenerwowałam się, a żołądek ze stresu podchodził do gardła.
– Tak? Jakoś wszystko wskazuje, że nawet nie jesteś wilkiem, a jakimś cudem dostałaś się za mury naszej szkoły. Ale spokojnie wyjaśnią to specjaliści, którzy się tobą zajmą. – Wychodząc, głośno zatrzasnęła za sobą drzwi od mojej komnaty.
Opadłam zdruzgotana na swoje łóżko. W pokoju zrobiło się gwałtownie duszno, jakby miało zaraz zabraknąć powietrza.
– Zamkną mnie za kratami i będą torturować, aby sprawdzić, czym jestem. Plus będzie taki, że może i ja wreszcie się dowiem jaki jest stwór ze mnie.
– Spokojnie, gdybyś stanowiła jakieś zagrożenie, to dyrektorka dawno by cię zgłosiła.
– A może ona tak po prostu obserwowała mnie na własną rękę i robiła takie dobre wrażenie, abym nie chciała stąd uciec.
CZYTASZ
Wilczyca z przypadku || NISIA ||
FantasyKażda tajemnica może zostać odkryta, wystarczy tylko wskazówka. Lisa od samego dzieciństwa była wychowywana, jak każdy zwykły człowiek. Nigdy nie spodziewałaby się, że jeden list ze Szkoły Księżyca zmieni jej życie nie do poznania. Trafia do zupeł...