Nasza podróż miała nareszcie nastąpić na 8 dzień od rozpoczęcia cięższych treningów, jednak znowu w życiu nam nie wyszło.
Między wężonami, a cywilami wystąpił niemały zgrzyt, który pokrzyżował nam plany. Wszystkiego w grobowcach miał pilnować Dareth, bo jest brązowym Ninja i miał takie zadanie, jednak jak to Dareth, on nic nie potrafi poważnie załatwić.
Część drużyny musiała się zająć tym czym miał się zająć Dareth. Natomiast podróż przesunęliśmy o półtora tygodnia. Co ani trochę nie pociesza mnie.
---
Wykończona po treningu z młodym Garmadonem poszłam do siebie zabrać ubrania na zmianę i czym prędzej poleciałam do łazienki wziąć zimny prysznic.
Miał to być szybki zimny prysznic, no ale niestety taki nie był. Mięśnie wołają o pomstę do nieba, przez co prysznic się przedłużył i zamienił w kąpiel.
Nastrojowe światło, kula do kąpieli i zupełna cisza to najwspanialsze połączenie na świecie. Bardzo mi brakowało takiego relaksu.---
Gdy już sama stwierdziłam, że czas wyjść usłyszałam jak ktoś otarł się o drzwi od łazienki. Nieco speszyło mnie mnie to i zaniepokoiło. Jednak szybko olałam temat i zaczęłam się wycierać, a po tym ubrałam się w świeże ubrania.
Wanna po kuli nie wyglądała za dobrze, nie mogłam tak tego zostawić. Wysprzątałam wszystko po sobie i z czystym sumieniem mogłam wyjść z pomieszczenia.
Na korytarzu nikogo nie było.
Wrzuciłam ubrania z dziś do kosza na brudy i wróciłam do swojego azylu.Dobra może przegięłam z tą kąpielą, ale jak ja mam uniknąć zakwasów i zrekompensować mięśniom to wszystko? Przez cały mój pobyt tutaj, to pierwszy raz tak długo okupowałam łazienkę. Więc nie mogą za bardzo się sadzić do mnie.
Rozejrzałam się zdegustowana po pokoju i zmarszczyłam brwi.
Ten beż i brąz mnie doprowadza do szału. Ja serio muszę tu jakoś zagospodarować tą przestrzeń. Czas włączyć tryb narcyz. Tylko znów muszę iść do nindroida po ten nożyk damnt.
Mając z tyłu głowy jedną z rozmów z nindroidem, wiedziałam, że mam pozwolenie wchodzić do jego pokoju bez pytania i brać przybory jakie potrzebuję.
Zane ufa mi i wie, że ja rzadko kiedy będę coś potrzebować.
Tak więc, wybrałam się do jego pokoju, pożyczyłam nożyk, wycięłam to co potrzebowałam i szybko oddałam, to co pożyczyłam.Szkicownik odrobinę schudł po moim pomyśle, na szczęście miał ponad 150 kartek, więc wycinając 5 i teraz te 20, tragedii nie ma.
Okej, te kwiatki bym mogła też wyciąć i na biurko przykleić. Tej, to nie będzie głupi pomysł.
Nożyczki, taśma i kartki.
Dobra, chyba wszystko mam.
Zabrałam się za wycinanie drobniejszych rysunków jakimi są kwiatki i inne roślinki. Łącznie wyszło mi 29 małych karteczek i 16 dużych.
Nożyczki i taśma w dłoń, i jedziemy z koksem.
Szafa i biurko skończyły w kwiatkach i liściach, a ściany dostały pozostałe rysunki.
CZYTASZ
Mistrzyni Kryształu |Ninjago|
ФанфикKryształy potrafią skrywać wiele sekretów. A w Ninjago moc związana z nimi zaginęła lata temu. Jednak czy aby na pewno? Czy malutki fioletowy kryształ to element większej układanki, czy może zwykły przedmiot ani trochę nie wiążący się z całością. Cz...