Rozdział 10

425 23 13
                                    

Co jest, halo? Co się stało co ja w szpitalu robię? Nie, nie, nie nosz w... aaaa.

Nagle do pomieszczenia wszedł mężczyzna w białym fartuchu, lekarz.

-- O nareszcie się obudziłaś. -- powiedział zbliżając się do łóżka na którym leżałam.

-- Emm, na to wychodzi -- nie wiedziałam co powiedzieć przez zdezorientowanie -- Co się stało?

-- W twoim organizmie pojawiła się nieznana substancja, która wywołała nagły przyrost adrenaliny, który niestety po niedługim czasie spowodował przedawkowanie. -- odparł, biorąc tablicę z przedniej części łóżka, uśmiechnął się i wyszedł.

Zdębiałam.
Nie jestem lekarzem ani specjalistą, ale od przedawkowania adrenaliny prędzej powinno mi stanąć serce, a nie że straciłam przytomność.

Prędzej bym umarła niż zemdlała. Za nic nie uwierzę temu pajacowi.

A tak w ogóle to przedawkowanie nie grozi jak bierze się zastrzyki z adrenaliny?

Zamyśliłam się na chwilę i poczułam pragnienie.

Jest tu gdzieś jakaś woda albo cokolwiek do picia?

Nie. Nic tu nie ma, nie no pięknie.

Ejeje uno momento. Czyli ta historia z Ninja się nie stała...

-- Oj stała się, blondi. -- brunet w czerwonej bluzie wszedł do pomieszczenia -- Nareszcie się obudziłaś.

-- Eeee Mmmm... -- zaniemówiłam.

No niby ja już z nimi się widziałam i tak dalej ale, mój mózg jakby odłączył się od reszty ciała.

-- Ile byłam nieprzytomna?

-- Tydzień -- odpowiedział i po chwili dodał -- i trzy dni.

*Nie no genialnie*

-- Pamiętasz cokolwiek? -- zapytał opierając się o ścianę naprzeciwko mnie.

-- Ostatnie co pamiętam to, że Zane kazał mi się ewakuować... ZANE! Co z nim?

-- Spokojnie nic mu nie jest, Pixal naprawiła go w jeden dzień. -- odparł łagodnie.

Odpowiedź bruneta uspokoiła mnie, jednak pozostaje pytanie co się stało.

-- Uffff, kamień z serca. -- odparłam i odetchnęłam z ulgą -- Mógłbyś zawołać jakąś pielęgniarkę lub lekarza? Raczej już nic mi się tu nie stanie. Chciałabym się stąd wypisać.

-- Co? -- oburzył się i to bardzo -- Tylko lekarz może Cię wypisać.

*Bitch what the fuck!?*

-- U was nie istnieje coś takiego jak wypisanie na życzenie? -- po prostu szok i niedowierzanie -- Czy ja wyglądam na umierającą? NIE. Jestem pełnoletnia i mam takie prawo. Wiem, że ta papierkowa robota zajmuje trochę czasu, ale kurde no..

Skłamałam. Czuję się paskudnie. Wszystko mnie boli i czuje się brudna, ale bardzo chcę stąd iść. Tu jest okropnie.

-- Takie są zasady młoda.. -- dodał jakby smutno.

Mistrzyni Kryształu |Ninjago|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz