Rozdział 8

431 24 13
                                    

Zachowanie Cole'a trochę mnie zaniepokoiło. Przyszedł i wyszedł. Zadał dwa pytania i tyle. Okej, pytanie czy mam chłopaka, sprawiło, że znów chciało mi się piszczeć, jednak myślałam, że coś więcej się stanie. A nie, że on przyjdzie, spyta i sobie pójdzie. Trochę słabo z jego strony.

---

Przez to, że nie miałam już za wiele rzeczy do roboty, a tak naprawdę nie miałam w ogóle co robić, wpadłam na pomysł. Zrobię rekonesans.
Schowałam sprzęty do szuflady od biurka i ruszyłam w stronę drzwi. Wyszłam na korytarz, a moim oczom ukazał się Kai.

-- Cześć Kai! -- zwróciłam się entuzjastycznie do mistrza ognia.

-- Cześć piękna. -- odparł łagodnie zniżonym tonem głosu -- Potrzebujesz czegoś?

-- Nie dosłownie. Byłaby taka możliwość żebyś oprowadził mnie? -- uśmiechnęłam się niepewnie łapiąc prawą ręką za kark -- Tak wiesz. Pokazałbyś mi gdzie są najważniejsze pomieszczenia i tak dalej... -- zacisnęłam usta i złączyłam palce wskazujące obu dłoni.

-- Jasne! -- krzyknął bez zastanowienia -- Chodź pokaże ci co i jak. -- puścił oczko i założył rękę na moich ramionach.

Speszona spojrzałam z szeroko otwartymi oczami na rękę mistrza ognia spoczywającą na prawym ramieniu.

Ruszyliśmy przed siebie. Kai pokazywał mi po kolei i powoli gdzie są dane pomieszczenia. Teraz łatwiej będzie mi się przemieszczać, bo wcześniej tylko kątem oka mogłam zobaczyć jakie pomieszczenia tu są.
Zbrojownia, magazyn, spiżarnia, pralnia, kuchnia, salon.
Najbardziej przeraziła mnie zbrojownia. Wielkie pomieszczenie wypełnione zbrojami i gablotami z przeróżnymi broniami. W tym jedną z ich złotymi broniami. To jest jakiś punkt zaczepienia.
Z głównej części kryjówki przeszliśmy do centrum, gdzie zaparkowane są wszystkie pojazdy Ninja.
Rzecz jasna mogłam oglądać wszystko wyłącznie z daleka. Nie mogłam się zbliżyć nawet na 2 metry, a o zobaczeniu pojazdów na podwyższeniu tym bardziej mogłam pomarzyć. Ale sam fakt, że mogę zobaczyć ich wszystkie mechy ustawione jeden obok drugiego, jest bardzo satysfakcjonujące, dające uczucie nostalgii i zapierające dech w piersiach.
Napawając się widokiem mechanicznych egzoszkieletów, dających vibe zbroi Tonego Starka, Kai uświadomił mnie która już jest godzina. Nadeszła 15:00, tak więc musiałam skończyć oglądanie i przy jego eskorcie ruszyliśmy ruszyliśmy kuchni.

Kiedy rozsunęłam drzwi zobaczyłam ogromny stół cały wypełniony licznymi daniami.
Kai posadził mnie na brzegu stołu najbliżej drzwi, on usiadł znacznie dalej.
Nasza samotność nie trwała, jednak długo. Do kuchni przyszli pozostali Ninja.
Nikt nie odezwał się słowem.

Zane rozstawił dzbanki z napojami oraz szklanki.

Kiedy wszyscy zaczęli się częstować, chciałam powiedzieć im "smacznego", jednak gdzieś głęboko w środku czuję, że nie powinnam nic mówić.

---

Po obiedzie każdy odstawił po sobie naczynia i po kolei wychodził z pomieszczenia.
Zostałam tylko ja, Misako oraz Zane, który bazgrolił coś na lodówce, a zaraz po tym wziął się za zmywanie naczyń.

*Nie wiem po co on to robi skoro za 3 i pół godziny będzie kolacja i kolejne naczynia, ale okej jak tak lubi to co ja będę mu zakazywać.*

Wyszłam z kuchni, a 3 metry przed sobą zauważyłam czarnowłosego chłopaka. Automatycznie przypomniało mi się, że ja chciałam mu się o coś zapytać.

Mistrzyni Kryształu |Ninjago|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz