GRACE
- Wątpię że uda nam się dogadać - wzruszam ramionami obojętnie ale w środku cała dygoczę. Boję się jutra, nie mam pojęcia co będzie dalej.
- Wierzę że to możliwe. Chyba musisz mnie lepiej poznać. Zadaj mi kilka pytań a ja obiecuję że szczerze na nie odpowiem.
- Dlaczego?
- Bo tylko w ten sposób ruszymy do przodu - zgadzam się skinięciem głowy i zawieszam wzrok na horyzoncie w oddali.
- Iwo. Jak się stało że do Ciebie trafił? - zawsze chciałam o to zapytać lecz Paul był oszczędny w słowach. Teraz mam szansę dowiedzieć się czegoś więcej.
- To syn byłej żony Dereka.
- Co? - chyba muszę wyglądać na zdziwioną ponieważ poważny Paul, uśmiecha się nieznacznie zanim znów odpowiada.
- Derek miał żonę. Rozstali się a on ich utrzymywał, w zamian miał ich nigdy więcej nie spotkać.
- Ale z niego skurwysyn. Jak mógł się odciąć od własnego dziecka?
- Myślę że nie chciał żeby jego dziecko wychowywało się tak jak my. Zrobił to dla Niego, nie dla siebie. Później okazało się że Iwo nie jest jego synem a Marina kłamała.
- Więc jak tu trafił?
- Jego była przyjechała z nim, współpracowała z wrogiem i zginęła a ja przygarnąłem Iwo. Nie mogłem go oddać.
- Ile miałeś lat gdy zamordowałeś pierwszy raz? - to pytanie go irytuje ale stara się tego nie pokazać. Biłam się z myślami czy o to spytać ale być może to jedyna szansa żeby dowiedzieć się prawdy.
- Piętnaście - ta krótka odpowiedź, zimnym i ostrym tonem przeszywa mnie na wskroś. Jak piętnastoletnie dziecko jest w stanie kogoś zabić?
- Sprawia Ci to przyjemność? Lubisz to robić? - Przełykam ślinę obawiając się odpowiedzi.
- To zależy od okoliczności. Od tego czy czuję do kogoś osobistą urazę.
- Nie muszę Ci chyba tłumaczyć że to nie jest normalne?
- A musi być? - unosi brwi i splata dłonie, wlepiając we mnie ciemne tęczówki.
- Tak jak nie jest normalnym to, jak mnie potraktowałeś. Zawsze będziesz używał swojej przewagi fizycznej wobec mnie? - wyrzucam to z siebie mając nadzieję że zrozumie.
- Nie - tylko to pada z jego ust po czym zaciska szczękę.
- Kochasz mnie? - mam wrażenie że to pytanie go paraliżuje ale czekam cierpliwie. Nie chcę go poganiać ani naciskać. Wiem jedno - Kocham Paula lecz pewne rzeczy są dla mnie nie do zaakceptowania.
- Tak - odzywa się w końcu po czym staje nade mną. Prawą dłonią łapie mnie za żuchwę i zaczyna całować. Najpierw delikatnie, jakby badając grunt lecz z każdą chwilą co raz bardziej natarczywie. Nasze języki się splatają lecz walkę o dominację wygrywa Paul.
- Nie chcę żebyś bez powodu mordował, zajmij się czymś innym w waszej.. organizacji - chwilę zajmuje mi znalezienie odpowiedniego słowa - Bądź taki jak kiedyś, taki jak w tym momencie. Nie chcę widzieć w Tobie Dereka.
- W łóżku też mam być grzeczny? - unosi brwi rozbawiony.
- Zastanowię się - uśmiecham się nieznacznie i wstaję.
- Idziemy na kolację za dwie godziny - spogląda na zegarek i informuje mnie. Kiwam głową i zrzucam z siebie chustę którą byłam owinięta, chcę pójść pod prysznic. Zostawiam go na tarasie ale nie mija chwila i już znajduje się przy mnie. Wchodzi ze mną do kabiny i zaczyna mydlić moje ciało. Oboje milczymy dopóki nie dostrzegam złości wymalowanej na jego twarzy. Unosi moją rękę gdzie na skórze widnieją mniejsze i większe siniaki oraz ślady jego palców.
- Przepraszam - mówi to w taki sposób że naprawdę wierzę, że żałuje.
- Nie powinienem był. Skurwiel ze mnie - dłonią dotykam jego torsu, mówiąc w ten sposób że nic się nie stało. Owszem, stało się lecz chcę spróbować jeszcze raz, od nowa. Może nie z czystą kartą bo taka szansa nie istnieje ale naprawdę chcę się postarać. Może zobaczę tego samego mężczyznę którego poznałam i z którym chodziłam na randki.
Pewnych rzeczy nie da się zmienić ale da się je zaakceptować i jestem pełna nadziei że nam się uda. Spłukuję ciało i wychodzę pierwsza, wiem doskonale, że Paul mnie obserwuje ale nie przeszkadza mi to. Gdzieś w głębi każda kobieta odczuwa satysfakcję że podoba się mężczyzną.
Nie zawracam sobie głowy wycieraniem, jest jeszcze słońce więc idę na taras i kładę się naga na leżaku żeby wyschnąć. Miejsce obok mnie zajmuje Paul a ja przyglądam się mu w milczeniu. Mięśnie jego brzucha napinają się i mimo że jest to niesamowity widok, wzrok przenoszę na umięśnioną klatkę piersiową oraz barki. Ostatecznie wodząc wzrokiem po kropelkach wody na jego ciele, spoglądam na penisa i przełykam ślinę. Mimowolnie wracam myślami do sypialni i przechodzą mnie ciarki. To był jeden z najsilniejszych orgazmów jaki miałam.
Bijąc się z myślami wstaję i okrakiem na nim siadam. Bez słowa nakierowuję członka na wejście i opadam z westchnieniem.
- Mogłaś powiedzieć że chcesz się pieprzyć - kładzie ręce na moich biodrach ale strącam je, grożąc mu palcem.
- Ja prowadzę i nie waż się cokolwiek zrobić - przyspieszam nie co a następnie zwalniam. Bawię się w ten sposób odczuwając co raz większe skurcze.
- Szybciej - ochrypły głos Paula dźwięczy mi w uszach ale nie robię tego co mi każe. Wręcz przeciwnie - zwalniam delektując się każdym centymetrem jego długości. Prawą dłonią łapie moją pierś ale ją także strącam.
- Dostaniesz tyle ile ci dam - dyszy ale nie wiem czy z przyjemności czy ze złości co wywołuje u mnie uśmiech.
Przyspieszam chcąc dać mu więcej a gdy niemal sama przepadam, przerywam i wstaję. W jego oczach tli się pożądanie i gniew. Zabrałam mu coś czego bardzo chciał i co miał na wyciągnięcie ręki.
- Pożałujesz Mała - cwaniacki uśmiech błądzi mu po ustach a ja dostaję gęsiej skórki.
- Nie wątpię - wzruszam ramionami i idę się przygotować. Odchodzę zadowolona z siebie jak nigdy.
Godzinę później wychodzimy z domku. Wózek golfowy już na nas czeka oraz dwóch ochroniarzy siedzących z tyłu. Zajmujemy przednią kanapę a gdy ruszamy korzystam z resztki widoków która mi pozostała dzisiejszego dnia. Zaraz zrobi się całkowicie ciemno a piękny krajobraz będę mogła podziwiać dopiero jutro. Jestem głodna dlatego mam wrażenie że całe wieki zajmuje nam dotarcie do kompleksu. Być może to wina transportu który jedzie naprawdę wolno. Paul pomaga mi wysiąść a gdy prowadzi mnie do środka, dłonią dotyka moich odsłoniętych pleców. Ochrona nagle znika i nie widzę ich już, od pewnego czasu zaczęłam się zatsanawiać jak oni to robią? Są jak duchy.
CZYTASZ
Blood Hunter - Seria The Blood Chronicles Tom 2
RomanceBlood Hunter to drugi Tom Serii The Blood Chronicles. Tym razem będziecie mieli okazję przeczytać historie Paula, niebezpiecznego brata Dereka, którego zadaniem jest stać na straży bezpieczeństwa organizacji. Co się jednak wydarzy gdy ukochana Paul...