Rozdział 7

244 15 11
                                    

Dlatego, gdy skończyło się TOP 10, krótkie spotkanie personelu ze schodzącej i przychodzącej zmiany, przebrała się w pośpiechu, jak burza zbiegła na parter, na Oddział Wypadków Przedmiotowych, gdzie znajdował się kominek dla pracowników Kliniki i ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dlatego, gdy skończyło się TOP 10, krótkie spotkanie personelu ze schodzącej i przychodzącej zmiany, przebrała się w pośpiechu, jak burza zbiegła na parter, na Oddział Wypadków Przedmiotowych, gdzie znajdował się kominek dla pracowników Kliniki i pospiesznie fiuuknęła do domu.

- Już jestem! – zawołała, wyskakując z kominka w salonie. W pustym salonie, oświetlonym tylko blaskiem ognia. – Severus?

- Tutaj – dobiegł ją jego stłumiony głos z korytarza i dostrzegła słabe światło sączące się przez przymknięte drzwi.

Hermiona bez namysłu cisnęła torebkę i zwiniętą francuską gazetę L'Écho de la Magie na jeden z foteli i pomknęła do ich sypialni.


Severus kończył właśnie ustawiać książki, które przyniósł dziś ze Spinner's End, gdy do pokoju wpadła Hermiona. Zarzuciła mu ręce na szyję i musnąwszy ustami jego policzek, przytuliła się mocno.

- Severus!

W jej geście, tonie jej głosu, tym jak się do niego tuliła zawarta była połowa sensu jego życia. Drugą połowę stanowiły rozmowy z nią, żarty, wspólne czytanie książek, jej pomoc przy warzeniu eliksirów... wszystkie spędzone z nią chwile. Czasami Severus zastanawiał się, czym na aż tak wiele zasłużył, ale nie zamierzał sobie tego odmawiać.

Ostrożnie opuścił na łóżko trzymaną Encyklopedię grzybów i łagodnym ruchem ujął twarz Hermiony w obie dłonie.

- Nie nazwałbym tego odpowiednim powitaniem – wymruczał niskim, na pozór ostrzegawczym i jednocześnie pełnym obietnicy tonem i zanim zdążyła się odezwać, pochylił się i pocałował ją delikatnie.

Hermiona odpowiedziała o wiele namiętniej, wsunęła rękę w jego włosy i Severus już zamierzał przygarnąć ją do siebie, gdy kobieta odsunęła się gwałtownie i spojrzała na swoje nogi.

- Bast! Przestań!

Severus skrzywił się na widok kota, który musiał wpaść za nią do sypialni i teraz walczył zaciekle z jej sznurówkami.

- Ten kot psuje każdy najlepszy moment – ocenił, sięgając z powrotem po odłożoną Encyklopedię.

Hermiona parsknęła śmiechem i spróbowała wziąć kociaka na ręce, ale ten wyrwał się i jak czarna strzała śmignął do korytarza. Pewnie wróci jeszcze szybciej. Wzruszyła ramionami, objęła Severusa jedną ręką w pasie i oparła głowę o jego ramię.

- Musimy koniecznie porozmawiać! Dowiedziałam się dziś mnóstwa rzeczy – drugą ręką pomogła mu zrobić miejsce na wstawienie książki. – I jestem ciekawa, jak skończyło się spotkanie z Harry'm. Wszystko było w porządku jak wyszłam?

Sądząc po zachowaniu Severusa, dalsza część spotkania minęła spokojnie, ale Hermiona nie byłaby sobą, gdyby o to nie spytała.

- A czemu miałoby nie być? – odpowiedział pytaniem Severus.

Tom III - HGSS Cień Ćmy ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz