Rozdział 18

261 15 60
                                    

Nowy rozdział, a w nim taki mały uśmieszek dla tych, którzy czytali Dwa Słowa... ;)
Jestem pewna, że go znajdziecie!

A teraz... miłej lektury!

---------------------------------------------

Dominique rzuciła mu krótkie spojrzenie z portretu, które mogło oznaczać tylko to, że Lambert właśnie wieszał na nim wszystkie psidwaki, więc przykleiwszy do twarzy bolesny grymas pozdrowił ją krótkim skinieniem głowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dominique rzuciła mu krótkie spojrzenie z portretu, które mogło oznaczać tylko to, że Lambert właśnie wieszał na nim wszystkie psidwaki, więc przykleiwszy do twarzy bolesny grymas pozdrowił ją krótkim skinieniem głowy.

- Nie wiem, co masz w planach koło dziesiątej, ale zarezerwuj sobie czas na spotkanie z Ministrem – oznajmiła niedopuszczającym sprzeciwu tonem.

- Oczywiście, Madame – potaknął gorliwie. – Niczego innego się nie spodziewałem. Do tego czasu przygotuję wszystko, co tylko uda mi się dowiedzieć.

Zwykłą korespondencję Wydział Pocztowy przesyłał zawsze do sekretarek, natomiast tajną i poufną lub wymagającą potwierdzenia odbioru dostarczał bezpośrednio do adresata. Na ogół służyły do tego koszyczki działające na zasadzie remportera, choć dość często najwyraźniej znudzony personel roznosił je osobiście.

Nie dostawszy od Bernadette listu od Robardsa, Sardin złapał plik kopert tkwiących w jego koszyczku i zaczął je pospiesznie przeglądać. Klnąc pod nosem odrzucił na bok „Kod Karmazynowy od szefa Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów oraz „Poufny" od Uzdrowicieli, zlekceważył „Tajną Czerwoną" od Szefa Działu Magicznego Transportu i zatrzymał się dopiero na widok grubej beżowej koperty z czerwoną pieczęcią Brytyjskiego Ministerstwa Magii.

 Klnąc pod nosem odrzucił na bok „Kod Karmazynowy od szefa Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów oraz „Poufny" od Uzdrowicieli, zlekceważył „Tajną Czerwoną" od Szefa Działu Magicznego Transportu i zatrzymał się dopiero na widok grub...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No. Masz szczęście, Angolu.

Już miał odłożyć na bok list spod spodu, lecz odruchowo odwrócił beżową kopertę by sprawdzić nadawcę i jego wzrok padł na... niemal identyczną.

???

Albo się jąkasz, albo coś ci się przypomniało poniewczasie.

Zaczął od pierwszego, o wiele bardziej obiecującego listu, który ku jego radości zawierał dokładnie to, o co prosił Robardsa. Dokładny opis stanu ciała sobie darował, bo już na pierwszy rzut oka zawierał zupełnie nieznane mu słowa. Przeleciał pobieżnie wzrokiem pierwsze dwie strony zawierające teorie zgonu i zatrzymał się dopiero w połowie trzeciej.

Tom III - HGSS Cień Ćmy ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz