Rozdział 13

237 16 83
                                    

Dziś po stokroć wolałby tamten ból, bo wtedy to były tylko fizyczne rany, teraz zaś ból rozdzierał jego duszę, serce i umysł na kawałki! W dodatku czuł kłujący zawód, o wiele głębszy niż wtedy, gdy pojął, że Dumbledore, któremu ufał, wysłał go na ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziś po stokroć wolałby tamten ból, bo wtedy to były tylko fizyczne rany, teraz zaś ból rozdzierał jego duszę, serce i umysł na kawałki! W dodatku czuł kłujący zawód, o wiele głębszy niż wtedy, gdy pojął, że Dumbledore, któremu ufał, wysłał go na śmierć z rąk Czarnego Pana lub Pottera i nawet mu o tym nie powiedział!

Przestań! Nie myśl jeszcze dodatkowo o tamtych czasach!

Spróbował odciąć się od wszystkiego, oczyścić umysł i postawić Osłony – jak kiedyś, ale... nie mógł. Nie potrafił. I doskonale wiedział dlaczego. Ponieważ jakaś część jego samego nie chciała tego zrobić. A kiedy tak naprawdę nie chcesz o czymś przestać myśleć, to wspomnienie zawsze będzie cię doganiać i dręczyć.

Bo patrząc przez palce na płonący w kominku ogień coraz wyraźniej widział, że jest nie tylko wściekły, nie tylko rozgoryczony, lecz też czuje się winny.

Na stole stała w połowie opróżniona butelka Ognistej Whisky i pusta szklaneczka. Severus spojrzał na nie, ale nie po to, żeby po nie sięgnąć. Nigdy nie pił, jeśli potem miał warzyć. Patrzył, bo za nimi tańczyły żółte płomienie, a on podświadomie czekał na zielony błysk... albo na dźwięk otwieranych drzwi wejściowych... Wiedział, że to nie nastąpi, ale coś w nim pragnęło, by to się stało.

Nie po tym, jak zabroniłeś jej ci przeszkadzać. W JAKI SPOSÓB zabroniłeś! „Nie życzę sobie, by mi przeszkadzano". Merlinie, jakby była nikim!

Idiota!

Ale czemu ona tak postąpiła?! Jak mogła nie przyznać ci się wcześniej?!

Chciała to przemyśleć?! Głupota!

Musiała ponieść jakiejś konsekwencje swojego postępowania!

Ale nie na takie! Nie powinieneś jej odpychać! Nie jesteś już profesorem, a to nie jest uczennica, której dałeś szlaban za naruszenie szkolnego regulaminu! To dorosła kobieta – TWOJA ukochana kobieta! A potraktowałeś ją jak kogoś obcego, na kim ci nie zależy!

Jeśli ona postąpiła źle, to jak nazwiesz to, jak zachowałeś się ty?!

I do tego uciekłeś, jak ostatni, żałosny tchórz!

Kolejne rozdzierające ukłucie bólu i wściekłości przeszyło mu serce i by nie oszaleć Severus porwał szklaneczkę i cisnął z całej siły w kominek. Ale to było mało, więc złapał butelkę i również nią rzucił.

Brzęk tłuczonego szkła zginął w nagłym huku płomieni i słupie ognia, który buchnął gwałtownie i aż liznął drewnianą belkę powyżej, zaś w powietrzu rozszedł się mocny zapach alkoholu i fala gorąca.

Idiota.

Severus ukrył twarz w dłoniach i poczuł wilgoć płynącą po policzkach. Merlinie, nie potrafił sobie z tym poradzić! Nie wiedział, co zrobić! Nie wiedział już, kto miał rację i czy w ogóle ktoś ją miał!

Tom III - HGSS Cień Ćmy ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz