Kochani, puzzle ułożone są już w całości... Wiecie już wszystko i chyba już domyślacie się, jak mogą potoczyć się teraz sprawy...?
Zapraszam do ostatniego rozdziału...
DZIEŃ „D" – Godzina 8:00
Tylko lata praktyki pozwoliły Severusowi utrzymać spokojny, nieprzenikniony wyraz twarzy, kiedy strach skręcił mu trzewia. Tak mocno, że aż zabolało.
Przed chwilą dostrzegł lukę w jego planie, olbrzymią lukę, niczym długi, mroczny tunel, w którym nie widać końca i dosłownie zmartwiał.
Zostawił oba wejścia do Skrzydła Północnego nieobserwowane po tym, jak Chancerel i Marchand upewnili się, że są bezpieczne!
Ty idioto! Po co kazałeś Dorocie sprawdzać teren dla ciebie i Pottera?! Od kiedy nie potraficie dać sobie rady sami?!
Dorota powinna pójść natychmiast pod wejście od strony wschodniej, zwolnić Chancerela i czekać tam, aż stary czarodziej wróci, bo wcale nie potrzebowali go przy wejściu od zachodu! Dopiero wtedy powinna pójść prosto pod wejście od strony zachodniej. A Marchand powinien czekać W!! Skrzydle Północnym dopóki polska Auror się tam nie zjawi! Przecież miał wystarczająco dużo czasu, by zejść do podziemi i przejąć Hermionę!
W ten sposób mieliby zabezpieczone Skrzydło Północne i oba wejścia, a teraz?!
Szlag.
Jego plany nigdy nie były idealne z dwóch powodów: po pierwsze prawie zawsze improwizował, po drugie i najważniejsze, zawsze działał sam.
W zasadzie pierwszy raz, gdy nie działał sam był... w Howden Dam. Na myśl o tym poczuł się, jakby ktoś sięgnął mu do serca przez gardło, zgniótł je i spróbował wyrwać.
Spokojnie. W środku będzie Marchand i będzie jej pilnował. I w razie czego w każdej chwili możesz tam wejść.
Z odległej o kilkanaście jardów klatki schodowej dotarły z początku ciche, lecz nasilające się z każdą chwilą odgłosy. Po kilku sekundach rozpoznał przybliżające się kroki większej grupy ludzi wchodzących na górę i rosnący szmer wielu głosów.
Hermiona. Na pewno była pośród nich.
Lecz na swój sposób te dźwięki brzmiały... ŹLE. Jakby coś się skradało.
PRZESTAŃ!
Najostrożniej jak mógł Severus wychylił głowę zza filara. Chwilę później ze schodów wynurzyło się dwóch strażników, Marchand i rząd kobiet w identycznych fartuchach. Część poszła od razu wyżej, lecz sześć z nich, Marchand i jeden strażnik zatrzymali się. Po co?!
Zaalarmowany Severus oderwał wzrok od znajomej – nieznajomej postaci i spojrzał na strażnika, lecz w tym momencie wszystko się wyjaśniło. Po prostu jedna ze sprzątaczek otworzyła drzwi jakiegoś pomieszczenia na wprost schodów i zaczęła wyciągać z niego sprzęt do czyszczenia. Każda z kobiet odbierała to, co było jej potrzebne i mijając ich podchodziła do drewnianej ściany.
CZYTASZ
Tom III - HGSS Cień Ćmy Zakończone
Mystery / ThrillerNajgorszy jest koszmar, który dzieje się tylko w Twojej głowie. Przed którym nie możesz uciec. Przed którym nikt nie może Cię obronić. Niecały rok po rozwiązaniu sprawy Rayleigh Hermiona z Severusem oraz Harry zostają w taki wplątani. I muszą walczy...