Rozdział 2. Koszmar

279 18 7
                                    

Pov. Maddy

W końcu nadszedł koniec szkolnego dnia i kiedy wsadziłam Milesa do jego autobusu, wróciłam przed szkołę, by spotkać się z Peterem i Nedem, z którymi zawsze szłam na stację metra.

Mieszkanie obok Petera było zazwyczaj całkiem wygodne, a dzisiejszej nocy nie byłoby inaczej, ponieważ obiecałam mu pomóc z jego połową projektu na hiszpański, który miał się odbyć za dwa dni. Wiedziałam, że ​​Peter był całkiem zajęty przez ostatnie kilka tygodni, ponieważ był Spider-Manem i starał się unikać Tony'ego Starka, ale obawiałam się, że cały jego superbohater przeszkadzał mu w szkole i nie tylko...

Od kilku tygodni nie byliśmy na żadnej randce.

Kiedy spotkałam się z Peterem i Nedem przed szkołą, skierowaliśmy się w stronę stacji metra, gdzie Ned i Peter prowadzili jedną ze swoich zwykłych rozmów na temat teorii Gwiezdnych Wojen. Dzisiejszy temat był taki sam, jak od ukazania się odcinka XIII, kim byli prawdziwi rodzice Rey?

– Stary, nie ma mowy, żeby jej rodzice byli tylko parą martwych beatów, którzy sprzedali ją za pieniądze! – wykrzyknął Ned! – Dlaczego mieliby przechodzić przez te wszystkie kłopoty, aby wymyślić jej historię tylko po to, by powiedzieć nam, że jej rodzice byli niczyi?

– Ponieważ to wzmacnia jej charakter!– odpowiedział Peter – Fakt, że jej rodzice nie byli nikim ważnym, symbolizuje fakt, że nie każdy w uniwersum Gwiezdnych Wojen musi być spokrewniony ze Skywalkerem lub Solo, aby być ważnym dla fabuły! To znaczy, spójrz na Poego, on nie jest spokrewniony z kimkolwiek, a on nadal kopie tyłki.

Ned westchnął.

– To prawda, ale można argumentować, że jest w zasadzie Skywalkerem, ponieważ widzi Leię jako postać rodzicielską, więc...

– Stary, nie rzucaj się teraz na mnie z Tumblrem.

– Nie! Mówię tylko, że Rey jest całkowicie Kenobi i nie możesz mnie przekonać, że jest inaczej – Ned wzruszył ramionami, kiedy weszliśmy do pociągu.

Westchnęłam i wyciągnęłam komórkę, sprawdzając wiadomości.

Nowa wiadomość przysłana od Mamy.

Odkąd zostałam porwana przez doktora Ocka i prawie utonęłam, rodzice sprawdzają mnie przy każdej możliwej okazji. Musiałam do którego z nich pisać, kiedy byłam w szkole, kiedy opuszczałam szkołę i kiedy gdzieś wychodziłam.

Mama: W drodze do domu?
14:48

Tak, właśnie jadę. Będę w domu za około 10 minut.
14:49

Mama: OK. Do zobaczenia <3
14:49

Schowałam telefon do kieszeni spodni i odwróciłam się do Petera i Neda, którzy wciąż kłócili się o pochodzenie Reya.

– Chłopaki, nie żeby ta rozmowa nie była interesująca, ale prowadzicie ją już od trzech tygodni – powiedziałam – Dajcie spokój.

Chłopcy westchnęli i zamknęli usta, za co byłam im wdzięczna. Kiedy dojechaliśmy do przystanku Neda, pomachaliśmy na pożegnanie swojemu przyjacielowi i patrzyliśmy, jak chłopak odchodzi. Peter obserwował Neda tak długo, jak mógł, zakładałam, że ​​upewniał się, że bezpiecznie zszedł z peronu, zanim ponownie skupił na mnie uwagę.

– Więc, o której mam przyjść? – zapytałam.

– Um...czy dziewiętnasta jest okej? – odpowiedział, wyglądając na raczej zakłopotanego – Mogę zapytać May czy może coś ugotować i przy okazji też zjemy, jeśli chcesz.

 || Walking the Tightrope || Peter Parker (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz