Pov. Maddy
Obudziłam się w obcym pokoju, szybko rozglądając się wokół siebie, zastanawiając się, gdzie jestem, chwilę później zauważyłam plecak Petera leżący po drugiej stronie pokoju i odprężyłam się.
Byłam w Stark Industries.
Byłam chora.
Może coś wymyślili...
Kiedy dr Ford weszła i zobaczyła, że nie śpie, uśmiechnęła się i energicznie podeszła do mojego łóżka z podkładką w ręku.
– Dobrze widzieć, że nie śpisz, Maddy – powiedziała uprzejmie – Jak się czujesz?
– W skali od jednego do dziesięciu to może... – odpowiedziałam, zastanawiając się przez chwilę – Cztery?
Uśmiech pani doktor przygasł, ale tylko nieznacznie. Skinęła głową i coś zapisała. Rozejrzałam się znowu po pustym pokoju i zastanawiałam się, gdzie dokładnie wszyscy poszli. Doktor Ford musiała zauważyć moją minę.
– Twoi przyjaciele i twój ojciec szukają mężczyzny, który ci podał...cokolwiek to jest – zapewniła mnie starsza kobieta – Niedługo wrócą.
Skinęłam głową i oparłam się z powrotem na poduszce, starając się ułożyć wygodnie. Leżałam w tym łóżku już od kilku dni i robiłam się trochę podenerwowana. Tak więc podjęłam decyzję w ułamku sekundy, przerzuciłam stopy przez krawędź łóżka i spróbowałam wstać.
– Maddy! – wykrzyknęła doktor Ford, gorączkowo biegnąc w moją stronę z wyciągniętymi ramionami, jakby bała się, że się przewrócę – Nie powinnaś wstawać z łóżka! Musisz jak najwięcej odpoczywać!
– Ale leżę już od dwóch dni – jęknęłam. Wiedziałam, że brzmiałam jak pięciolatka, ale nie obchodziło mnie to zbytnio – Muszę rozprostować nogi, tylko na kilka minut.
Doktor Ford zmierzyła mnie wzrokiem, po czym westchnęła i skinęła głową.
– W porządku, w porządku. Ale nie wychodź z tego pokoju, a jeśli zaczniesz czuć zawroty głowy, usiądź, proszę.
Skinęłam głową i zaczęłam chwiejnie ale powoli chodzić po pokoju.
Chodzenie wydawało mi się dziwne. Czy chodzenie miało być dziwne? Czułam się tak, jakbym nie mogła iść w linii prostej, jakbym chwiała się tam i z powrotem. Coś jak chodzenie po linie. To sprawiło, że zachichotałam i kiedy chodziłam po pokoju nadal się chwiejąc, zaśmiałam się z własnej głupoty.
W pewnym momencie wszystko nagle się rozmyło. Obserwowałam, jak otaczający mnie świat zaczął się kręcić, a potem poczułam, jak moje nogi uginają się pode mną. Wkrótce znalazłam się na podłodze, biorąc głęboki oddech. W pokoju nagle zrobiło się duszno.
Czy to było normalne?
I jeszcze wszystko się kręciło.
– Kręci ci się w głowie? – Doktor Ford uklęknęła obok mnie i chwycił moje ramię.
Poczekaj czy ja powiedziałam to na głos? To było dziwne, mogłabym przysiąc, że powiedziałam to w swojej głowie.
– Twoja gorączka wzrosła – powiedziała z niepokojem, dotykając mojego czoła wierzchem dłoni – Chodź, musimy zaprowadzić cię do łóżka.
Poczułam, że pomagała mi wstać, i wróciłam do łóżka. Jęknęłam, gdy zarzuciła na mnie kołdrę i zmuszona byłam się położyć. Nie, nie chciałam wracać do łóżka. Łóżko było denerwujące, a ja byłam zmęczona tym, że samo siedzenie tam jest bezużyteczne.
– Wiem, słońce, że nie chcesz już tu być i chcesz wrócić do domu, ale musisz odpocząć – Doktor Ford przyłożyła szklankę z wodą do moich ust i kazała mi wypić kilka łyków. Jednak kilka sekund później wymiotowałam wodą – Jest nie dobrze... – usłyszałam szept starszej kobiety.
Zamknęłam oczy, mając nadzieję, że złagodzę nieco ból związany z nowym, pulsującym bólem głowy. Usłyszałam, jak dr Ford rozmawia z kimś przez telefon i nagle bardzo się przestraszyła.
– Dr Ford... – starsza kobieta spojrzała na mnie i podeszła w moją stronę. Spojrzałam w jej stronę zmęczonym spojrzeniem – Co się ze mną dzieje?
Doktor Ford potrząsnęła głową i złapała mnie za rękę.
– Wszystko będzie dobrze, Mads – powiedziała cicho – Twój ojciec jest w drodze powrotnej. Niedługo wszystko będzie dobrze.
Skinęłam głową, zbyt zmęczona, by cokolwiek odpowiedzieć. Zamknęłam oczy i poczułam, że zapadam w sen.
Wszystko będzie dobrze...mój tata i Peter tego dopilnują.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Coś tutaj za cicho.
Dzisiaj niestety, krótszy rozdział ale kolejny będzie dłuższy i bardziej emocjonujący ;))
Do następnego! <333
CZYTASZ
|| Walking the Tightrope || Peter Parker (2)
Teen FictionUwaga: Żeby zrozumieć cokolwiek z tej części proszę zapoznać się z pierwszą częścią, która jest na moim profilu! Z góry dziękuje i życzę miłego czytania :)) *** Normalnie ludzie byliby szczęśliwi, że zbliżają się ferie wiosenne. Oprócz Petera. Nie r...