Pov. Peter
Kiedy dziewczyna zasnęła, przez drzwi wbiegła doktor, o którego prosił Tony. Była starszą kobietą, może po pięćdziesiątce. Miała brązowe, ale siwiejące już włosy i miłą twarz. Nie była sama. Za nią weszła kolejna kobieta.
– Peter, to jest Doktor Ruth R. Ford – powiedział Tony.
Moje oczy zabłysły.
– Ej twoja imię brzmi...
– Rutherford – przerwała mi – Tak, słyszałam to już wiele razy – uśmiechnęła się do niego.
Spojrzałem za ramie doktor Ford na drugą kobietę.
– Cześć, jestem Peter Parker – przywitałem się.
– Miło cię poznać, Peter – odpowiedziała – Nazywam się Maria. Maria Hill – kobieta spojrzała na Maddy i westchnęła ciężko – Co się dzieje?
Maria Hill...słyszałem wcześniej to imię? Mógłbym przysiąc, że rozpoznawałem tą kobietę. Po prostu nie byłem pewien jak. Może poznaliśmy się, kiedy Tony zaprosił mnie na swoją imprezę NBA?
Nie, raczej nie.
– Właśnie to zamierzam rozgryźć – Doktor Ford zaczęła przyglądać się brunetce. Ułożyła dłoń na czole dziewczyny i westchnęła, potrząsnęła głową. To sprawiło, że lekko się zdenerwowałem. To nie był dobry znak, jeśli lekarz kręcił głową i wzdychał. Spojrzała na Tony'ego – Mówiłeś, że ktoś ją złapał i związał na kilka godzin?
– Tak – Tony skinął głową.
– A czy oni jej coś zrobili?
– Nie, żebym o tym wiedział. Dzieciak powiedział, że nic jej nie było, kiedy ją znalazł – Tony wzruszył ramionami – Faceci, którzy ją złapali, nawet ich na miejscu nie było, jak znalazł ją Spider-Man.
Maria zmarszczyła brwi, gdy kontynuowali rozmowę. Zauważyłem, że jej oczy lustrują ciało dziewczyny, a potem odwróciła się w moją stronę.
– Powiedziała, że jeden z facetów, który ją złapał, był tym samym, który zaatakował to miejsce, prawda? – zapytała.
— Tak — odpowiedziałem – Powiedziała, że ma na imię Michael, ale drugiego faceta imienia nie zna.
Maria postukała się w podbródek, najwyraźniej głęboko myśląc. Potem przeszła przez pomieszczenie i podeszła do Maddy. Dr Ford zaprotestowała, mówiąc jej, żeby nie podchodziła, ale kobieta szybko odsunęła kosmyki ciemnych włosów dziewczyny od szyi i wskazała na bardzo wyraźny ślad na jej karku.
– Tam – powiedziała – Wstrzyknęli jej coś.
Oczy doktora Forda i Tony'ego rozszerzyły się. Spojrzeli na siebie, a potem bez słów zaczęli pracować nad wykonaniem pobierania krwi.
– C-czekaj, oni jej coś wstrzyknęli – zapytałem zmartwiony – Co to znaczy? Otruli ją?!
– Uspokój się, dzieciaku – powiedział Tony spokojnie – Rozwiążemy to. Z Mads wszystko będzie dobrze. Musimy tylko dowiedzieć się, co jej wstrzyknęli, okej? Spróbuj wziąć głęboki oddech.
Niepewnie skinąłem głową, ale zrobiłem to, co powiedział Tony.
Wziąłem głęboki wdech i powoli wypuściłem powietrze. Nie ma powodu do paniki, dziewczyna była w bardzo dobrych rękach. Ale nadal...chciałem wiedzieć, dlaczego ci faceci wbili w nią igłę. Dlaczego ją porwali? Czy to wszystko było jakimś eksperymentem, czy coś więcej?
Im więcej o tym myślałem, tym więcej miałem pytań. Musiałem dojść do sedna tego.
– W międzyczasie powinniśmy zadzwonić do jej rodziców i dać im znać co się z nią dzieje – usłyszałem, jak doktor Ford mówi pozostałym. To przywróciło mnie do rzeczywistości.
CZYTASZ
|| Walking the Tightrope || Peter Parker (2)
Teen FictionUwaga: Żeby zrozumieć cokolwiek z tej części proszę zapoznać się z pierwszą częścią, która jest na moim profilu! Z góry dziękuje i życzę miłego czytania :)) *** Normalnie ludzie byliby szczęśliwi, że zbliżają się ferie wiosenne. Oprócz Petera. Nie r...