Rozdział 24. Strzał.

109 6 6
                                    

Pov. Peter

Dostałem wiadomość od pana Starka na trzeciej lekcji. Potrzebował mnie w SI tak szybko, jak to tylko możliwe. Nie był zbyt rozmowny jeżeli chodziło o szczegóły. Najwyraźniej nie chciał nic mówić przez telefon.

Miałem wrażenie, że moja głowa zaraz eksploduje przez natłok myśli, kiedy przeskakiwałem przez most Queensboro na Manhattanie. Kiedy w końcu dotarłem do Stark Industries, przy drzwiach wejściowych zauważyłem Happy'ego.

– Hej, dzieciaku, szef czeka na ciebie na górze – powiedział. Rozejrzałem się.

– Już wszystko zostało wyremontowane? – zapytałem. Budynek wyglądał, jakby nie został nawet dotknięty bombą.

Hogan wzruszył ramionami.

– To nie zajmuje Tony'emu zbyt dużo czasu, zanim wymyśli najskuteczniejszy sposób na uporządkowanie czegokolwiek – odpowiedział – Ale w tym przypadku mówił coś o maleńkich robotach sprzątających...Nie wiem, prawie nic z tego nie rozumiem – westchnął i machnął dłonią.

Małe roboty sprzątające?

Dla mnie brzmiało to strasznie jak nanotechnologia, ale tak naprawdę nie miałem teraz czasu na myślenie o tym.

Skinąłem głową, podziękowałem Happy'emu i wbiegłem po schodach w stroju Spider-Mana. Kiedy dotarłem do laboratorium, byłem w szoku. Teraz zdecydowanie wyglądało, jakby wybuchła tutaj bomba. A przynajmniej na pewno doszło do jakieś walki.

– Panie Stark?

– Dzieciaku, tu jesteś – powiedział pan Stark, podchodząc do mnie.

– Panie Stark, co się dzieje? – zapytałem, zdejmując maskę i rozglądając się – Co tu się stało?

Pan Stark podrapał się w tył głowy, a potem wsunął ręce do kieszeni swoich spodni. Uniosłem na niego brew.

Pan Stark nigdy nie był tak cichy.

– Dobra, nie mamy dużo czasu, dzieciaku – powiedział – Więc powiem to wprost – Matthew Mulligan i Michael Clements uciekli.

– Co?!

Stark westchnął i skinął głową.

– Nie wiem, jak to zrobił, ale Mulligan włamał się do systemu. Udało mu się przejąć kontrolę nad jedną ze zbroi i użył jej do ucieczki. Na szczęście udało mi się odzyskać nad nią kontrolę, ale i tak ta dwójka uciekła. Musimy ich znaleźć.

To było istne szaleństwo. Właśnie wtedy, gdy pomyślałem, że nasze kłopoty z nimi się skończyły, niestety znów się myliłem.

– Jak ich znajdziemy? – zapytałem – Mogli pojechać wszędzie i prawdopodobnie opuścili miasto, żeby uniknąć konsekwencji za to, co zrobili.

Mężczyzna położył dłoń na moim ramieniu, próbując mnie uspokoić.

– Pete, uspokój się – powiedział – Wszystko będzie dobrze, już FRIDAY pracuję nad ich znalezieniem – wziąłem kilka głębokich oddechów i skinąłem głową.

Wszystko będzie dobrze.

Musi być.

– Szefie, sugeruję włączenie wiadomości – usłyszeliśmy głos sztucznej inteligencji, która przerwała chwilą ciszę.

Pan Stark zmarszczył brwi, ale mimo zrobił to, co sugerowała jego sztuczna inteligencja. Włączył telewizor i rzeczywiście, każdy program z wiadomościami relacjonowała to samo: Dwóch mężczyzn, prawdopodobnie uzbrojonych było w Midtown High School i przetrzymywało uczniów jako zakładników w stołówce.

 || Walking the Tightrope || Peter Parker (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz