Rozdział 4. Niespodziewani goście

226 22 4
                                    

Pov. Maddy

Autobus pachniał potem i brudem. To sprawiło, że zmarszczyłam nos widziałam, jak Ivy zakrywa usta i nos rękawem swojej bluzy.

Usiadłam na jednym z siedzeń w autobusie, zwracając uwagę na siedzących obok siebie Ivy i Michelle. Peter usiadł obok mnie, a Ned zajął miejsce po drugiej stronie przejścia. Peter wydawał się zdenerwowany, stukał palcami w siedzenie i rozglądał się dookoła.

Płożyłam dłoń na jego ramieniu, a jego wzrok znalazł się na mojej osobie.

– Uspokój się, wszystko będzie dobrze – powiedziałam. Westchnął i odchylił się na siedzeniu, łapiąc moją rękę w swoją i przesuwając palcami po jej wierzchu. Przybliżyłam się bliżej niego, próbując go jeszcze bardziej uspokoić.

Jazda autobusem poza tym przebiegła bez zakłóceń. Peter przez cały czas był trochę podenerwowany, ale poza tym była to normalna jazda autobusem. W tym irytujące wybryki Flasha, które Ivy zdołała wyłączyć niemal natychmiast po rozpoczęciu jego gadaniny.

– Hej, Penis! Myślisz, że Tony Stark zafunduje nam ekskluzywną wycieczkę? – zaśmiał się – Wiesz, skoro go znasz i w ogóle – parsknął.

– Gratulacje, Flash. Może powinnam wysłać nagrodę dla ciebie czyli „Najmniejszego kutasa świata" bo tak bardzo używasz słowa „Penis" czy masz inne preferencje? – warknęła. I to wystarczyło, żeby Flash usiadł i zamknął się na resztę podróży.

MJ prychnęła do dziewczyny obok, która wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się.

– Co? Czasami Flashowi trzeba przypominać, jak wielkim jest kutasem – wzruszyła ramionami.

Kiedy autobus przejechał przez most i dotarł do Stark Industries,  szkolny autobus zaparkował na parkingu dla kierownictwa. Domyślam się tylko dlatego, że Stark mógł wiedzieć, że Peter z nim jedzie. Spojrzałam na chłopaka, który wielokrotnie stukał nogą w górę i w dół, odkąd opuściliśmy szkołę.

Chwyciliśmy swoje rzeczy i wysiedliśmy wraz z innymi uczniami z autobusu, śledząc uważnie pana Dorrisa. Nauczyciel wydawał się jak zwykle znudzony i nawet gdy przewodnik przyszedł powitać klasę, nie zachowywał się inaczej.

–Cześć! Wszystkim! – przywitał się radośnie – Witamy w Stark Industries, nazywam się Mark i będę waszym przewodnikiem na cały dzień – uśmiechnął się szeroko i rozejrzał się po klasie – Czy ktoś kiedykolwiek odwiedził tą posiadłość?

Flash odwrócił się, patrząc wyczekująco na Petera i parsknął, gdy nic nie powiedział. Posłałam mordercze spojrzenie Flashowi, który przewrócił oczami i zwrócił uwagę na Marka.

– Cóż, w takim razie zaczynajmy! Mamy dużo terenu do pokonania!"

Klasa poszła za Markiem do środka i natychmiast zaczęły się „ooh" i „ahh". Stark Industries był naprawdę widowiskowym widokiem. To było nieskazitelne i najnowocześniejsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłam...nawet ludzie, którzy tam pracowali, wydawali się, przynajmniej, idealni.

Nie mogłam nic z tym zrobić, ale czułam się zdumiona patrząc na to wszystko.

Ivy od czasu do czasu mamrotał coś podekscytowanego do Michelle, ale w końcu zwróciła się do naszej małej grupy.

– Myślisz, że zobaczymy Tony'ego Starka? Nie, albo jeszcze lepiej, Pepper Potts?! – zapytała podekscytowana.

– Chciałabym poznać panią Potts – dodała Michelle – Wszyscy wiedzą, że to ona jest jedynym powodem, dla którego to miejsce jeszcze się nie zepsuło.

– Wątpię, by Potts miała czas, żeby wyjść i porozmawiać z nami – odpowiedziałam, choć musiałam przyznać, że spotkanie z dyrektorem generalnym Stark Industries byłoby fajne.

I oczywiście Flash po prostu nie umiał się powstrzymać, żeby nie odpowiedzieć.

– Może Peter wykorzystaj swój super specjalny staż, aby skłonić Tony'ego Starka i Pepper Potts do przyjścia na dół i przywitania się z nami – powiedział posyłając mu kpiący uśmieszek.

— Niesamowite — mruknęłam.

– Co? – spojrzał na mnie.

– Nawet na ciebie nie patrzyliśmy, a już myślałeś, że chcemy z tobą rozmawiać – odpowiedziałam sarkastycznie, a potem zauważyłam kątem oka jak mały uśmiech wkrada się na twarz Petera, gdy Flash przewrócił oczami i zignorował moje słowa.

Peter złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy po czym złożył buziaka na mojej głowie.

– Dziękuję.

– O mój Boże! To ONI!" – pisnęła dziewczyna z naszej klasy o imieniu Lauren i wskazała palcem na schody. Odwróciłam głowę i westchnęłam, zanim wymieniłam z Nedem spojrzenia.

O nie.

Pepper Potts i Tony Stark akurat tego dnia odwiedzili swoją siedzibę.

 || Walking the Tightrope || Peter Parker (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz