Rozdział 25. Ponieważ cię kocham!

130 7 8
                                    

Pov. Maddy

Policja przyjechała wkrótce po tym, jak Iron Man i Spiderman zatrzymali Clemensa i Mulligana. Clements szedł bez walki, ale za to ten drugi musiał zostać zabrany siłą. Wciąż krzyczał o zemście i zniszczeniu Tony'ego Starka i wszystkiego, na czym mu zależało.

– Mads! – krzyknęła Ivy, biegnąc w moją stronę – Cholera, wszystko w porządku?! To było istne szaleństwo! Pojawili się Iron Man i Spiderman!

Skinęłam głową.

– Wszystko w porządku, nic mi nie jest– odpowiedziałam – A z wami?

– Wszystko okej – potwierdziła MJ.

Kiedy Tony podszedł do nas, Ned natychmiast zaczął zadawać mu pytania dotyczące nowego stroju.

– To było takie fajne! Jak to zrobiłeś? Z czego jest zrobiony kostium? – zapytał podekscytowany.

– To tylko mała rzecz, nad którą ostatnio pracuję – odpowiedział Stark od niechcenia – Nanotech nie jest tak łatwy, jak się wydaje, i wciąż jest kilka rzeczy, które chcę poprawić, zanim oficjalnie dodam jego do kolekcji.

Ned otworzył szeroko buzie i zaczął podskakiwać.

– Nanotech?! To jest niesamowite! – wykrzyknął – Nikt nie był w stanie jeszcze korzystać z nanotechnologii!

Tony uśmiechnął się. Mogłam śmiało powiedzieć, że Ned był pod wielkim wrażeniem, że Tony zdołał użyć nanotechnologii w swoim stroju, a także mogłam powiedzieć, że Tony uwielbiał reakcję Neda.

Pokręciłam głową i lekko się uśmiechnęłam.

– Maddy! – odwróciłam głowę i zobaczyłam, jak moi rodzice pędzą w moją stronę. Podbiegłam do nich i natychmiast objęłam mamę. Ona również objęła mnie ramionami i zaczęła głaskać po włosach – Matko boska, Mads, dlaczego takie rzeczy zawsze ci się przytrafiają?

– Nic mi nie jest, mamo – zapewniłam ją – Naprawdę, nikt nie został ranny.

Emily spojrzała na mnie i westchnęła.

– W porządku – odpowiedziała, spojrzała w kierunku moich przyjaciół i zauważyła stojącego z nimi Starka – Masz szczęście, że Iron Man był w niedaleko.

Spojrzałam na Tony'ego i skinęłam głową zgadzając się.

– Był tu, żeby powiedzieć Peterowi coś na temat jego stażu – skłamałam – Ale tak, to naprawdę szczęście, że tu był. Pojawił się też Spiderman.

– To już drugi raz, kiedy cię uratował, co? – zapytała Emily – Wygląda na to, że opiekuje się tobą superbohater. Co właściwie mnie uspokaja, nawet bardzo – zaśmiała się.

Właśnie wtedy zauważyłam, że ​​Peter podchodzi do grupy naszych przyjaciół i Starka, który z nimi stał. Był teraz ubrany w swoje normalne ubrania. Spojrzałam na swoich rodziców.

– Poczekajcie chwilę – powiedziałam, zanim podeszłam do Petera. Kiedy chłopak mnie zobaczył uśmiechnął się. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale przerwałam mu, chwytając go za rękę – Muszę z tobą porozmawiać.

Nie dałam mu szansy na odpowiedź, zanim odciągnęłam go od grupy.

– Co się dzieje? – zapytał zmartwiony Peter – Wszystko w porządku? A także, co do cholery stało się tam z tobą i Mulliganem? Widziałem, jak biegniesz po ścianie i wskakujesz mu na plecy, to było trochę mylące, ponieważ nie miałem pojęcia, że ​​coś takiego potrafisz. Nauczyłaś się tego na zajęciach z samoobrony? Bo to chyba miałoby sens. Ale także...

 || Walking the Tightrope || Peter Parker (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz