Pov. Maddy
Policja przyjechała wkrótce po tym, jak Iron Man i Spiderman zatrzymali Clemensa i Mulligana. Clements szedł bez walki, ale za to ten drugi musiał zostać zabrany siłą. Wciąż krzyczał o zemście i zniszczeniu Tony'ego Starka i wszystkiego, na czym mu zależało.
– Mads! – krzyknęła Ivy, biegnąc w moją stronę – Cholera, wszystko w porządku?! To było istne szaleństwo! Pojawili się Iron Man i Spiderman!
Skinęłam głową.
– Wszystko w porządku, nic mi nie jest– odpowiedziałam – A z wami?
– Wszystko okej – potwierdziła MJ.
Kiedy Tony podszedł do nas, Ned natychmiast zaczął zadawać mu pytania dotyczące nowego stroju.
– To było takie fajne! Jak to zrobiłeś? Z czego jest zrobiony kostium? – zapytał podekscytowany.
– To tylko mała rzecz, nad którą ostatnio pracuję – odpowiedział Stark od niechcenia – Nanotech nie jest tak łatwy, jak się wydaje, i wciąż jest kilka rzeczy, które chcę poprawić, zanim oficjalnie dodam jego do kolekcji.
Ned otworzył szeroko buzie i zaczął podskakiwać.
– Nanotech?! To jest niesamowite! – wykrzyknął – Nikt nie był w stanie jeszcze korzystać z nanotechnologii!
Tony uśmiechnął się. Mogłam śmiało powiedzieć, że Ned był pod wielkim wrażeniem, że Tony zdołał użyć nanotechnologii w swoim stroju, a także mogłam powiedzieć, że Tony uwielbiał reakcję Neda.
Pokręciłam głową i lekko się uśmiechnęłam.
– Maddy! – odwróciłam głowę i zobaczyłam, jak moi rodzice pędzą w moją stronę. Podbiegłam do nich i natychmiast objęłam mamę. Ona również objęła mnie ramionami i zaczęła głaskać po włosach – Matko boska, Mads, dlaczego takie rzeczy zawsze ci się przytrafiają?
– Nic mi nie jest, mamo – zapewniłam ją – Naprawdę, nikt nie został ranny.
Emily spojrzała na mnie i westchnęła.
– W porządku – odpowiedziała, spojrzała w kierunku moich przyjaciół i zauważyła stojącego z nimi Starka – Masz szczęście, że Iron Man był w niedaleko.
Spojrzałam na Tony'ego i skinęłam głową zgadzając się.
– Był tu, żeby powiedzieć Peterowi coś na temat jego stażu – skłamałam – Ale tak, to naprawdę szczęście, że tu był. Pojawił się też Spiderman.
– To już drugi raz, kiedy cię uratował, co? – zapytała Emily – Wygląda na to, że opiekuje się tobą superbohater. Co właściwie mnie uspokaja, nawet bardzo – zaśmiała się.
Właśnie wtedy zauważyłam, że Peter podchodzi do grupy naszych przyjaciół i Starka, który z nimi stał. Był teraz ubrany w swoje normalne ubrania. Spojrzałam na swoich rodziców.
– Poczekajcie chwilę – powiedziałam, zanim podeszłam do Petera. Kiedy chłopak mnie zobaczył uśmiechnął się. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale przerwałam mu, chwytając go za rękę – Muszę z tobą porozmawiać.
Nie dałam mu szansy na odpowiedź, zanim odciągnęłam go od grupy.
– Co się dzieje? – zapytał zmartwiony Peter – Wszystko w porządku? A także, co do cholery stało się tam z tobą i Mulliganem? Widziałem, jak biegniesz po ścianie i wskakujesz mu na plecy, to było trochę mylące, ponieważ nie miałem pojęcia, że coś takiego potrafisz. Nauczyłaś się tego na zajęciach z samoobrony? Bo to chyba miałoby sens. Ale także...
CZYTASZ
|| Walking the Tightrope || Peter Parker (2)
Teen FictionUwaga: Żeby zrozumieć cokolwiek z tej części proszę zapoznać się z pierwszą częścią, która jest na moim profilu! Z góry dziękuje i życzę miłego czytania :)) *** Normalnie ludzie byliby szczęśliwi, że zbliżają się ferie wiosenne. Oprócz Petera. Nie r...