°4°

576 28 16
                                    

-7:50 w szkole-

Pov Kubir

Po szkole rozległ się dzwonek. Dlaczego musze mieć lekcje na 7:10?!

Niezadowolony wyszedłem z klasy, nie czekając na resztę.

-Kuba czekaj!
-Co jest Busz? - zatrzymałem się i odwróciłem w jego stronę.
-Nic po prostu kurwa zapierdalasz nie czekając!
-Nie drzyj się tak, jesteśmy w szkole.
-W dupie to mam, najwyżej problemy będę miał.
-Zajebiste masz podejście.

Poprawiłem plecak i wraz z Buszem ruszyliśmy do klasy.

Usiadłem na końcu sali pod ścianą, a Busz obok mnie.

Pierwsze co przykuło moją uwagę była nowa dziewczyna w klasie, niby nic w tym dziwnego ale Tobiasz nie usiadł ze mną jak zawsze, tylko poszedł do nowej. Nie ukrywam trochę mnie to zirytowało.

-Dzień Dobry klaso. Dzisiaj chciałabym wam przedstawić nową osobę! Kinga podejdź do mnie. - powiedziała z uśmiechem kobieta.

Nowa dziewczyna wyszła z ławki i ruszyła na środek. Tylko jak na nią patrzyłem to wiedziałem że coś odjebie się przez nią.

-Kinga, przedstaw się i powiedz coś o sobie.
-Okej, no to hej? Jestem Kinga i mam 16 lat. No i moim zainteresowaniem jest gra w siatkówkę.

Kinga ciągle się uśmiechała i patrzyła głównie na Tobiasza, przez co odrazu ją znienawidziłem.

-Dziekuję ci Kingo, możesz usiąść i zapiszcie temat lekcji.

-12:30 przerwa obiadowa-

Trochę lekcji już minęło, a Tobiasz ciągle był z Kingą. Przyznam że nie podobało mi się to. Z zamyśleń wyrwał mnie głos przyjaciela.

-Robimy coś po szkole?
-Spoko.
-Okej, a ty możesz Kubir? - spytał Napierak.
-Em.. Tak?
-No i super! A i pytamy się Tobiasza czy idzie z nami?
-O ile nie jest już umówiony z nową, to można. - odpowiedziałem szybko, kimo tego że nie chciałem aby Tobiasz szedł z nami.
-Możemy w sumie wziąć też nową. Co wy na to?
-Nam pasuje

-Kurwa dzięki chłopaki tego mi brakowało żeby Tobiasz i Kinga szli z nami! - pomyślałem zirytowany.

Blisko nas zauważyłem Kingę i Tobiasza, więc wziąłem telefon i przeglądałem instagram.

-O Tobiasz! Chodź na chwile!
-No co jest?
-Chcesz z nami po szkole wyjść gdzieś? Jak chcesz to Kinga może z nami iść.
-No spoko.
-No i super to do później!
-Pa

-Po szkole-

W 6 ruszyliśmy w stronę wyjścia. Na moje nieszczęście bądź szczęście zadzwoniła do mnie mama.

-Idzcie ja was dogonie. - oznajmiłem odbierając.

-Halo? - w słuchawce rozległ się załamany głos mamy.
-Hej mamo co jest?
-Jest problem z ojcem, w sensie żyje ale wolałabym porozmawiać z tobą na żywo. Możesz wrócić?
-Jasne, już ide! To papa
-pa

W moich oczach powoli zbierały się łzy. Reszta była trochę dalej więc postanowiłem zadzwonić do nich. Wybrałem numer do Busza i zadzwoniłem.

-Halo?
-Hej busz sory ale ja muszę wrócić do domu. - próbowałem powiedzieć to wmiare normalnie ale chyba chłopak usłyszał że nie jest dobrze.
-Nie ma problemu, ale coś się stało nie brzmisz dobrze.
-Później ci powiem bo nie chce żeby ktokolwiek inny wiedział, nawet Tobiasz.
-Okej to trzymaj sie pa.
-pa

Rozłaczylem się, schowałem telefon i szybkim krokiem ruszyłem do domu.










Nic nas nie łączy! || TobirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz