°7°

528 32 9
                                    

Pov Kubir

Pożegnałem się z Buszem i szybko ruszyłem na miejsce spotkania.
Myślałem że tam nie dojdę, przez stres.

Gdy dotarłem Tobiasza na szczęście jeszcze nie było. Usiadłem na trawie, obserwowałem co się dzieje wokół mnie.

Jakieś dzieci które przyszły tylko zapalić albo się napić alkoholu. Westchnołem, po co se niszczyć życie w takim wieku? Teraz już rzadko kiedy zobaczyć dzieci które się bawią np. w chowanego.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos przyjaciela.

-Hej już jestem. O czym chciałeś porozmawiać. - usiadł obok mnie, nie odrywając oddemnie wzroku.

Pov Tobiasz

-Czujesz coś do Kingi?
-Z kąt to py-
-Czujesz coś do niej? - przerwał mi mówiąc trochę główniej.
-Nie, to tylko przyjaciółka. Dobra do sedna o co chodzi?
-Śpieszysz się gdzieś? - spojrzał na mnie Kuba, jego oczy były czerwone od płaczu i podpuchnięte. Przeraził mnie ten widok ale nie chciałem zmieniać tematu.
-Nie, skąd ten pomysł?
-Pośpieszasz mnie nigdy tego nie robiłeś, zwłaszcza gdy ja mówiłem. Ale dobra do sedna. - Kuba na chwile przerwał i przeniósł wzrok na trawę - Wiem, że to co powiem zniszczy naszą przyjaźń. No ale dłużej nie wytrzymam... Zakochałem się w tobie, do tej pory tego nie dostrzegałem, ale wtedy kiedy mnie pocałowałeś uświadomiłem sobie to.

Totalnie zaniemówiłem. Kochałem go, ale ludzie mnie znienawidzą jak się dowiedzą że jestem z chłopakiem. Dobra jebać.

Chwyciłem głowę Kubira odwróciłem ją w moja stronę i lekko musnąłem jego usta.

-Też cię kocham Kuba - powiedziałem z uśmiechem.

Pov Kubir

Przyznam byłem w szoku. Jedna rzecz z moich przypuszczeń odpada, zostało tylko pytanie czy mnie nie zrani?

-A więc Kuba chcesz zostać moim chłopakiem?
-Tak! - Szatyn znowu musnął moje usta.

W końcu mam pewność, że Tobiasz mnie kocha i teraz jest tylko mój.





Nic nas nie łączy! || TobirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz