Pov Tobiasz
Gdy doszedłem na miejsce, zobaczyłem Kubę, który patrzył w niebo.
T - Kuba. Wstawaj i chodź idziemy.
K - Nigdzie nie idę. Pójdę kiedy będę chciał.Usiadłem obok chłopaka, nie odrywając od niego wzroku.
Pov Kubir
T - Coś się stało?
K - Wszystko okej, tylko potrzebuje ciszy i spokoju. W sensie, nie żeby być sam tylko, żeby nie budź w domu i słyszeć tylko darcie mordy.
T - Jak chcesz możesz zamieszkać ze mna, bo i tak sam mieszkam.
K - Jeśli to nie problem. -Pocałowałem krótko szatyna. - Dziękuję.
T - Dobrze to teraz wstajemy i idziemy do domu.
K - Możemy jeszcze chwile zostać?
T - Oczywiście, że nie. Nie spałeś całą noc więc teraz idziemy do domu spać.
K - Niech ci będzie tato.-W domu Tobiasza-
Pov Kubir
Weszliśmy do domu Tobiasza. Ściągnęliśmy buty po czym udaliśmy się do jego pokoju. Położyliśmy się na łóżku szatyna, a moje oczy momentalnie się zamknęły.
===================================
Przepraszam że taki krotki rozdział, ale nie miałam zbytnio na niego pomysłu.
CZYTASZ
Nic nas nie łączy! || Tobir
FanfictionTobiasz 16-letni popularny chłopak i Kuba 15-letni znienawidzony przez większość uczniów to najlepsi przyjaciele, od małego.