Przez pewien czas faktycznie wiele rzeczy zaczęło układać się całkiem nieźle. Chociaż mój ojciec nie zaangażował się należycie w swoją terapię i nadal popijał, a kiepskie oceny sypały się na mnie z niemal każdego przedmiotu, coś w moim życiu nagle błysnęło. Był to bardzo jasny błysk, który rozpromienił sporo przestrzeni wokół – wśród wszystkich tych problemów i drobnostek nie byłem już sam, nie chciałem tego ani trochę.
W wolnym czasie zabierałem Gwen na przejażdżki autem po okolicy, wychodziliśmy coś zjeść, odwiedziliśmy nawet tor wrotkarski, tym razem z zamiarem skorzystania z niego w godzinach otwarcia. Dziewczyna twierdziła, że państwo Greene mnie polubili, dlatego bez większych obaw odwiedziłem ją parę razy w przeciągu ostatniego tygodnia, kiedy nie mieliśmy nic ciekawszego w planach, a grudniowa pogoda, mimo że niemal bezśnieżna w tym roku, nie zachęcała do wychodzenia. Zresztą podobno jej rodzicom podobał fakt, że nie krępuję się ich obecnością w domu, a co za tym szło – „mogli mieć nas na oku" i domniemywać, że przestrzegamy chrześcijańskich wartości, przynajmniej tak twierdziła Gwen. Jeżeli była to prawda, uznałem, że przyjęcie tej strategii jest dobrym pomysłem, mimo że mocno dla mnie wadliwym.
Istniało bowiem coś, co doskwierało mi dość mocno. Coś czego nie mogłem się doczekać, ale wiedziałem, że muszę być cierpliwy. Chodziło o rzecz, której oboje chcieliśmy, lecz nie było ku temu sposobności. O ile pocałunki i pieszczoty przechodziły za zamkniętymi drzwiami pokoju, gdzie na dole w salonie siedziała pani Greene, a Elliott, zgodnie z zapowiedzią Gwen, wpadał do nas, gdy się nudził, o tyle seks w takich warunkach nie wchodził w grę. Dotykałem ciała dziewczyny i żałowałem, że nie mogłem go zobaczyć. Było to swoistą torturą – bolesną, lecz równie nieubłaganie przyjemną. Wyczekiwałem wspólnych popołudni, by móc przez kilka długich chwil błądzić dłońmi pod ubraniami Gwen, zaglądać w jej srebrzyste oczy i czuć pod opuszkami palców jej niesamowicie wrażliwą w niektórych miejscach skórę.
Jednak w końcu uznałem, że muszę naszemu szczęściu trochę pomóc. Wiązało się to niestety z nieuniknionym poznaniem dziewczyny ze swoim ojcem. Tata średnio raz na dwa tygodnie jeździł do psychologa i chociaż nie wiedziałem po co, bo efektów nie miało to żadnych, przynajmniej przez plus minus dwie godziny nie było go w domu. Nie mogłem potraktować Gwen, tak jak traktowałem kiedyś inne panny – zaprosić ją do siebie, kiedy ojciec już wyjdzie, spędzić z nią przyjemny moment, a potem subtelnie wygonić przed jego powrotem. Musiałem zaplanować to zupełnie inaczej.
– Co powiesz na to, aby przyjść do mnie w środę? – zapytałem Gwen, gdy po poniedziałkowych zajęciach odwoziłem ją do domu. Zwykle zabierała się z Ruby i Grace, ale odkąd zostaliśmy parą, mogłem rościć sobie pełne prawo do wyręczania jej koleżaneczek w tym procederze.
Dziewczyna zareagowała na to pytanie bardzo żywo – od razu na mnie spojrzała, po chwili uśmiechając się pod nosem.
– Poznam w końcu twojego tatę?
– Przykro mi, ale tak. Z góry przepraszam, jeżeli będzie czuć od niego alkohol.
– Więc może go uprzedź, że przyjadę – zasugerowała, od razu poważniejąc.
– Mogę to zrobić, ale to żadna gwarancja. Co prawda jedzie do Norbeck na wizytę z doktor Hill, mimo wszystko i tak mu nie ufam.
– Więc nie będzie go przez jakiś czas w domu?
Wiedziałem dokładnie, co przeszło jej przez myśl. Wiedziałem też, że ona wiedziała, co w myślach miałem ja. Był to subtelny, aczkolwiek jasny przekaz.
– Nie będzie – potwierdziłem.
Na kilka minut zapadła między nami cisza. Nie miałem pojęcia, czy Gwen nieoczekiwanie poczuła się skrępowana, ale samo to przypuszczenie wywołało u mnie dziwne podenerwowanie. Nigdy nie miałem problemu ze wstydem i nawet jeżeli czasem mnie ogarniał, potrafiłem szybko go przezwyciężyć i skupić się na tym, na czym powinienem, jednak niespodziewanie coś mnie w tym wszystkim onieśmieliło. Tyle razy snułem wyobrażenia na ten temat, dlatego byłem przekonany, że kiedy do tego dojdzie, będzie to naturalne i oboje poczujemy się pewnie, ucieleśniając coś, co dotychczas pozostawało w sferze naszych rozmyślań.
CZYTASZ
Zapaść
RomancePróżność i egoizm powoli wyniszcza nastoletnie życie pewnego chłopaka oraz życia niegdyś bliskich mu ludzi. Wiele rzeczy zmienia się, gdy jednego deszczowego wieczoru los stawia na jego drodze osobę, odbiegającą zachowaniem od innych rówieśników, z...