Chapter2

644 8 6
                                    

Od razu na następny dzień brunet zadzwonił pod wyznaczony numer i umówił się na spotkanie w sprawie wspólnego wynajmu mieszkania. Podobał mu się głos po drugiej stronie słuchawki, tak bez przyczyny. Obstawiał, że wysoki mężczyzna o bardzo ładnym wyglądzie, ale nie mógł być pewny do ostatnich chwil zanim go zobaczy na żywo.

Obydwóm spieszyło się znalezienie mieszkania na wynajem, bo byli w ciężkiej sytuacji. Park Jimin został właściwie wyrzucony z domu, a jego rodzice jeszcze żądali od niego pieniędzy za to, że go w jakiś sposób wychowali.

Jego nowy kolega miał bardzo ciężkie życie w Azji, był prześladowany w szkole przez co nie mógł spełniać swoich marzeń. Muzyk o ogromnym potencjale musiał emigrować ze swojego ojczystego kraju, żeby osiągnąć to co miał w planach. Studiował na tym samym uniwersytecie co Park. Wiele przeżył zanim wziął się w garść i postanowił zrobić coś ze swoim życiem.

Umówili się w kafejce w centrum Nowego Yorku, tam gdzie obydwoje zamieszkali. Na początku było bardzo niezręcznie tylko dla tego, że mieli podobny charakter do siebie. Nieśmiali, zamknięci w sobie i bali się odezwać piersi poprzez niską samoocenę.

- Jakiej wielkości mieszkania szukamy? Dużą? Małą? - zapytał nieśmiało chłopak siedzący po prawej stronie stołu - Małe mieszkania mają tańsze opłaty, ale będziemy mieli wtedy mało prywatności dla siebie, a bynajmniej tak mi się zdaje.

- Masz racje, przydało by się trochę prywatności. Myśle, że trzy pokoje by były dla nas idealne.

- Zgadzam się z tobą - uśmiechnął się nieśmiało chłopak.

Dogadali się, od razu przeglądali mieszkania, które by mogły im pod pasować. Umówili się na zobaczenie tego mieszkania, czy im się spodoba. Lecz wszystkie im się już podobały, bo chcieli szybko się wprowadzić.

Nowo poznany chłopak musiał uczyć się sam angielskiego, ale dobrze mu poszła nauka. Jimin zaproponował mu, że będzie go uczyć jeżeli nie będzie sobie dawał rady sam.

Zaprzyjaźnili się już od pierwszego spotkania, mieli wspólne tematy i to nawet nie jeden.

Szybko poszło im znalezienie idealnego mieszkania dla siebie, na następny dzień wprowadzili się i właśnie w tym momencie ich relacje się pogorszyły. Rozmawiali tylko o najważniejszych rzeczach, zamiast o ogólnych, żeby poznać się jeszcze lepiej.

To nie było tak, że nie chcieli tego... chcieli i to bardzo. Nie mieli śmiałości rozpocząć rozmowy jako pierwsza osoba, to było dosyć trudne dla obojga. Park Jimin chciał się zaprzyjaźnić z przystojnym kolegą, wydawało mu się, że mogli by wychodzić razem czasami na piwo.

Lecz nieśmiałość była silniejsza.

- Kim Taehyung! - wykrzyczał z całego gardła, aby zwrócić na siebie uwagę - Mógłbyś nie paradować bez bluzki?

- Nie pasuje ci coś? Śpię bez bluzki, jestem facetem i mam do tego prawo chyba. Chyba? Chyba na pewno! - warknął pod nosem - Ciesz się, że cały nie jestem goły. A ty śpisz w ciuchach?

- Boże... rozbieraj się u siebie w pokoju. Na prawdę nie chce patrzeć na twoje gołe ciało.

- Czemu? Coś ci w nim nie pasuje? - podszedł do lustra robić pozy, które pokazywały jego mięśnie w bardziej atrakcyjny sposób - A może ty...

- Matko boska! Tae? Po co mam patrzeć na ciebie gołego? - spojrzał się w dół zatrzymując wzrok na bokserkach chłopaka - Wiesz co... nie ważne. Rób co chcesz, ale nie mam zamiaru więcej patrzeć na ciebie gołego.

Will You Be My Daddies? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz