Chapter15

245 6 0
                                    

Po odebraniu telefonu od ojca, po dużym wahaniu szybko pożałował, że to zrobił. Dowiedział się okrutnej prawdy. Jeszcze chwile przed połączeniem myślał nad swoim życiem i rodzicami, a teraz już wszystko straciło sens. Życie stało się bardziej okrutne. 

W rzeczywistości już naprawdę nie miał żadnego powodu do istnienia, tym bardziej... jak jego młodsze rodzeństwo zostało zabite przez jego matkę. Było to wszystko nie do przyjęcia.

Mądry, młody policjant nie zwlekał ze swoją decyzją K zakończeniu swego żywota, sięgnął po scyzoryk leżący w bezpieczeństwie na jego komodzie, gdyby był w konieczności bronienia się przed kimś albo czymś.

Użył go nie do obronienia się, ale do zabicia samego siebie. Trudna decyzja czekała na niego właśnie w tym momencie.

Zapłakany dalej siedział na zimnej podłodze, na której były położone panele z jakimś wzorem co jakiś czas, przypominało to starsze, staroświeckie tapety na ścianach. Całe szczęście, że to tylko było mieszkanie na wynajęciu, a nie kupione. Raczej nikt by nie chciał mieszkać w jakimś „burdelu", lepiej jak wszystko jest udekorowane na ostatni guzik. Samopoczucie w takich pomieszczeniach jest lepsze.

- Czy ja mam to na pewno zrobić? - wymamrotał coś pod swoim nosem, ale ledwo było słychać by było jego słowa, poprzez panikę.

Dreszcze na jego ciele rozpowszechniały się coraz bardziej, a bicie serca przyspieszało. Adrenalina to hormon, przez który robimy coś bez podjęcia sensownej decyzji. Przystojny policjant przez wpływ wielu emocji nagle, postąpił ten błąd.

Zamiast się uspokoić i przemyśleć wszystko jeszcze raz od nowa, wolał zrobić to teraz bez myślenia. Gdybyśmy wiedzieli co jest po „drugiej stronie" świata, może działali byśmy śmielej. Nigdy nie ma pewności co możemy zostać po śmierci, co się z nami stanie. Może będzie nicość?

Zaryzykował...

Wziął w garść srebrny scyzoryk z paroma opcjami, ale interesowała go głównie opcja noża. Trzymał z całej siły w prawej ręce, aż trzęsły mu się dłonie. Nie tylko dłonie właściwie... jego nogi były jak galaretki.

Pomyślał sobie:

„Chce umrzeć. Ten świat jest zbyt okrutny i niesprawiedliwy wobec mnie. Nie chce dłużej cierpieć. Powinienem uciekać od wszystkich problemów jak tchórz? Tylko na tyle mnie stać? Z resztą... nie mam nic do stracenia, jeżeli rodzicielka nie żyje. Może mnie przywita na tamtym świecie. Może razem z nią zaznam wiecznego spokoju. Jestem pierdolonym nie dorobem życiowym. Kto w ogóle mnie spłodził?"

Po tych słowach podniósł prawą rękę wyżej razem z jej zawartością. Wziął bardzo głęboki oddech i wbił nóż.

Z całej siły przejechał ostrym narzędziem po swoim gardle. Czuł ogromny ból, jakby rozpadał się na miliony kawałków, ale jednocześnie było uspakające w pewnym sensie. Ze świadomością, że umrze uśmiechał się przez płacz. Płacz było spowodowany szczęściem i smutkiem.

Szczęście powodowało to, iż nie będzie musiał się więcej męczyć wśród ludzi potworów. Nie będzie musiał poszukiwać swoich wartości czy życiowych celów. W jego wieku inni zakładają rodziny, a on nadal nic nie wiedział.

Smutny był, że zostawia swoich przyjaciół, którym zależało na nim. To było nie wybaczalne dla każdego.

Krew tryskała...

Miał ochotę krzyczeć na całe gardło, ale nie mógł. Ból był o wiele silniejszy. Teraz sam doświadczył na własnej skórze, jak to jest umierać w męczarniach. Wcześniej tylko o tym wiedział z książkę, filmów i seriali.

Każdy z nas się śmieje z takich momentów w filmach, ale gdyby przeżyć to na własnej skórze? Nie wyglądało by to już tak pięknie.

Po trzech minutach mężczyzna stracił przytomność, której już nigdy nie miał odzyskać.

Była tylko ciemność przed oczami, nic innego. Jakby spał, tylko bez wybudzenia. Powoli ukazywało mu się światło świecące bardzo jasno w barwie bardziej podchodzącej pod żółtą. Czuł tylko ból oczu. Można to porównać do patrzenie w słońce w lato. Siłował się ze sobą, aby otworzyć oczy, jednak nie mógł. Coś go powstrzymywało.

Światło powoli zanikało i to znowu zrobiło się ciemno... podejrzewał, że jego żywot właśnie w tej chwili się zakończył.

Czyżby nic nas nie czeka po śmierci?

Will You Be My Daddies? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz