Dwa dni później Caitlyn usiadła na łóżku obok zamyślonej Vi.
- Co cię tak gryzie?- zapytała.
- Martwi mnie zachowanie Powder. Nie jest taka jak zawsze. Taka żywa?- dziewczyna nie wiedziała jak to określić. -Całkowicie jej teraz nie widzę. Siedzi w tym pokoju i buduje... „broń"- prychnęła.
Cate lekko westchnęła.Wiedziała, że siostra jej dziewczyny dorasta i nie będzie tyle czasu z nią spędzała. Po chwili wyszły z pokoju i zobaczyły, że Jinx też to zrobiła. Miała w ręce notatnik i nie patrzyła gdzie idzie. Violet podbiegła do niej.
- Hej, PowPow. Gdzie się tak spieszysz?- zapytała ciekawa.
- Nie wiem, może tam, gdzie będę dla kogoś potrzebna? Wrócę późno, nie czekajcie.- widać że była strasznie wkurzona i jedyne co chciała zrobić to zniknąć.
Zaraz po niej wybiegł Ekko patrząc na dwie strony. Kiedy zobaczył, że nigdzie jej nie ma syknął coś w stylu „kurwa" i odwrócił się do Vi.
- Coś jej zrobił?- zmarszczyła brwi.
- Oh, zabrałem na akcję tą Liah. Jest bardzo dobra w takie rzeczy, nie ukrywam. Nie chcę brać Jj bo boję się, że coś jej się stanie. Jest teraz zazdrosna, przez co jest wkurzona.- westchnął.- Nie pojmuję jej czasem.
Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. Nie wiedziała, czy mu przyłożyć, czy pogratulować.
- Ma najlepszego cela i najlepszą broń niż wy wszyscy razem wzięci, a ty mi mówisz, że jej nie wziąłeś?! Ona teraz poszła szukać ludzi Silco hak znam życie!- krzyknęła.
Ekko chwilę się zastanowił.
- Chciałem dla niej jak najlepiej.- Poszedł w swoją stronę.
Vi prychnęła i popatrzyła z taką samą miną na Cate.
- Mam ochotę leżeć cały czas i przytulać się do ciebie.- Caitlyn oznajmiła zmieniając temat.
- Chodź.- dziewczyna westchnęła.
Jinx siedziała na budynku w Alejach i patrzyła na przechodzących ludzi. Nie mogła znieść już tej całej Liah.
A może Ekko mnie już nie kocha? Pfff, proszę cię Jinx.- prychnęła sama do siebie.
On cię już nie kocha- głosy w jej głowie znów się nasiliły.- Uh, kocha! Jestem dla niego najważniejsza!- krzyknęła do siebie.
Zależy mu na Liah. Sama widziałaś.- znów usłyszała.- Uh, zrobił to dla mnie! Boi się o mnie.- zdesperowana znów krzyknęła.Vi wstała z łóżka po kilku godzinach wieczorem, bo chciała porozmawiać z Ekko. Chciała zapukać do drzwi jego sypialni, ale usłyszała głosy. Postanowiła podsłuchać.
- Liah, mam mało czasu. Co chcesz?- chłopak wyraźnie był zmieszany.
- Chcę porozmawiać o nas.- Liah powiedziała.
- O nas, czyli?- zapytał.
- O naszej relacji.- z oburzeniem powiedziała.
- M-mam dziewczynę.- zająknął się.
- Wariatkę, która wybucha płaczem albo złością w momencie w którym naprawdę nie trzeba tego robić.- ciszej powiedziała.- Daj mi szansę, Ekko. Wiem. Nie przybyłam tu po to, by romansować. Przyjechałam tu w określonym celu z Noxusu, ale...- Vi, nie mogła już więcej wytrzymać wyznań dziewczyny.
Zobaczyła tylko, jak wychodzi z sypialni i Violet szybko schowała się za drzwiami. Teraz już czuła całkowitą potrzebę prozmawiania z nim. Weszła szybko do pokoju zastając wściekłego chłopaka.
- Słyszałam wszystko- oznajmiła siadając koło niego na łóżku.
- Gdzie Jinx?- zapytał niespokojnie.
- Jeszcze nie wróciła już od dziesięciu minut jej nie ma. Boję się o nią.- westchnęła kładąc się na materacu.
- Muszę jej poszukać.- oznajmił wstając.
- Najpierw mi powiedz co miała znaczyć twoja rozmowa z Liah.- fuknęła.
- Oh, chciała coś ode mnie.- westchnął.
- I nie powiedziałeś ani mi, ani Jinx, że jest z Noxusu?! Jak Jinx się dowie popadnie w szał! Wyobrażasz sobie, że nowo poznany chłopak z Noxusu dobiera się do twojej dziewczyny?!- niespokojna Vi zaczęła przechodzić z nogi na nogę.- Nie!- opuściła ręce zażenowana.
- Każdy ma prawo tutaj być. Nawet Noxianka.- Podsumował.- A poza tym nigdy bym jej nie tknął.- Skrzywił się.
- No mam nadzieję, bo jeśli to zrobisz...- przybliżyła się do niego.- Dowie się o wszystkim twoja „miłość".- wyszła trzaskając drzwiami.
Chłopak dalej zastanawiał się gdzie teraz jest Jinx i co teraz robi. Wyszedł w bazy kierując się do Ostatniej Kropli. To pierwsze miejsce, gdzie zaczął by ją szukać. Jednak dziewczyny nie było. Później postanowił poszukać jej w miejscu, gdzie dawno temu chowała się z siostrą przed strażnikami. Wiedział, że lubi tam przebywać. Dalej nic. Nie ma dziewczyny. Dopiero, kiedy chciał wychodzić zagroziła mu drogę.
- Gdzie byłaś Jj?- zapytał i chcąc ją przytulić zbliżył się do niej.
Dziewczyna jednak odsunęła się i popatrzyła na niego z pogardą dosłownie wylewającą się z jej oczu.
- Szłam za tobą całą drogę.- syknęła wściekła.
- Gdzie byłaś?!- Ekko zapytał jeszcze raz zdesperowany.
- A wiesz... tu... tam...- zaśmiała się podstępnie.- Czego chciała od ciebie dzisiaj w naszej sypialni ta suka Liah?- zapytała mówiąc to bardzo szybko.
- Ona... Uh... sz-szukała cię?- próbował coś odpowiedzieć.
Jinx uśmiechnęła się tym razem łagodnie i zostawiła na ustach chłopaka wiśniowy smak jej ust. Potem zaczynała zostawiać je też na szyi. Po chwili oderwała się.
- Prześpię się dzisiaj tutaj.- westchnęła oglądając to miejsce.- Możesz już iść do reszty. Dam sobie radę.- zobaczyła, że chłopak już wychodzi.- Kocham cię!- krzyknęła.
Ekko zatrzymał się na chwilę. Po kilku sekundach podbiegł do dziewczyny i pocałował ją. Zaczął coraz namiętnie to robić. Po chwili rzucił ją na „łóżko".
CZYTASZ
Lost Sisters | Jinx and Vi [CHWILOWO ZAWIESZONE]
FanfictionA co gdyby wtedy Silco nie zaopiekował się Powder? Może byłaby zmuszona sama sobie poradzić, lub...