Jinx weszła do sali bankietowej ze skwaszoną miną. Ciągle myślała o Ekko i o ich wczorajszym bardzo dobrze spędzonym czasie. Przez kilka sekund rozglądała się nieporadnie próbując znaleść Mel. Kiedy jej oczy nie ujrzały charakterystycznego złotego pobłysku, jej twarz zmieniła się na bardziej wkurzoną. Podeszła poirytowana do stołu z alkoholami i wypiła mocnego drinka. Prychnęła pod nosem i wyszła na taras patrząc na zachód słońca i na ocean. Rozpromieniła się podeszła do barierki czując, jak świeży, rześki wiatr otula jej odsłonięte ramiona. Chwilę błądziła oczami po promieniach figlujących na falach odbijającego złocisty kolor oceanu. Głosy w jej głowie na chwilę ustąpiły. Czuła teraz, jak wyglada normalne życie. W końcu obraz w jej oczach nie był kolorowy. Normalny. Nie ruszający się. Po tosty normalny. Odetchnęła z ulgą wciąż mając uśmiech na twarzy.
- Powder?- usłyszała zza siebie.
Był to dla niej bardzo znany głos. Ciepły, ale pytający. Jej oczy napełniły się łzami. Jinx czując wilgoć na swoich policzkach odetchnęła.
To Vi! To naprawdę Vi!- krzyknęła do siebie w myślach.- Violet!- nie zważając na nic przytuliła ją.- Oh, Violet.- rozpłakała się na jej ramieniu.- Wtedy, w fabryce... tak bardzo cię przepraszam. Nie chciałam to nie byłam ja.- znów jej głos się załamał. To jej siostra! To naprawdę jej siostra! Vi jednak nic nie odpowiedziała tylko odsunęła ją od siebie. Chwilę na siebie patrzyły. Vi z kamienną twarzą, a Jinx dalej płacząca i zdezorientowana.- Naprawdę nie chciałam.- szepnęła czując ciepło ręki dziewczyny na jej policzku.
- Wiem. Ja też popełniłam błędy. Nie ważne.- dziewczyna przytuliła ją.- Ważne, że cię znowu widzę.- zauważyła, że z jej oczu też polała się łza szczęścia.
Nie puszczały się z uścisku przez dłuższą chwilę. Nie miały zamiaru. Dopiero po kilku sekundach Jinx zauważyła za ciałem swej starszej siostry Caitlyn. Totalnie ją zamurowało. Nie wiedziała co zrobić, a tym bardziej co powiedzieć. Wyrwała się z uścisku Vi i stała nieruchomo patrząc na dziewczynę.
- Jinx.- jej ton głosu był zarówno stanowczy jak i pytający.
- Ty żyjesz?- zapytała nie wiedziała jeszcze czy szczęśliwa czy zdenerwowana. Mimo wszystko zaśmiała się pod nosem i posłała w jej stronę ciepły uśmiech i po chwili do niej podeszła.- Tak bardzo cię przepraszam! Nie wiem co we mnie wstąpiło.- jej ciepły uśmiech nagle przyćmiły łzy.
- Jinx...- z jej ust wydobyło się ponownie powoli i ze spokojem.- O mało mnie nie zabiłaś. Nie wiem... nie wiem jak mogłaś.- syknęła.
Niebieskowłosa tylko popatrzyła na nie i wybuchła maniakalnym śmiechem. Znów wszystko było kolorowe i niezrozumiałe. Znów uciekła od swojego normalnego życia. Nie nudził jej monotonny kolor. Był lepszy niż ciągłe halucynacje. Nie przestawała się śmiać. Nie mogła. Dopiero po kilku sekundach otrząsnęła się i popatrzyła na nie ze zmęczonym spojrzeniem.
- Jesteś moją siostrą. Zabiłaś moją dziewczynę. Myślisz, że ci wybaczę?- Vi prychnęła śmiechem.- Nie! Dlaczego?!- swoim palcem wytknęła jej środek klatki piersiowej.- Bo już NIE JESTEŚ POWDER!- krzyknęła, kiedy dopiero po chwili dotarło do niej, co powiedziała. Jinx tylko patrzyła na nią z zainteresowaniem, a potem jej wzrok przeniósł się na panią szeryf z myślą, że może coś odpowie. Jednak nie.
Cisza.- P-Powder. Tak bardzo cię przepra...- nie dokończyła.Dziewczyna szybko spod sukienki wyciągnęła mały pistolet i wycelowała w swoją siostrę.
- No i co jeszcze ciekawego powiesz, siorka?- zaśmiała się celując w nią. Dopiero po chwili dotarło do niej co chciała zrobić i to, co powiedziała jej Vi. Z jej oczu znów zaczęła lać się fioletowa substancja i prychnęła do siebie. Po tych słowach jej siostry życie Jinx się zawaliło.
Z każdą sekundą dziewczyna była coraz mniej pewna siebie. Już po chwili uciekała z tej całej szopki i wbiegła z płaczem do domu. Postanowiła napisać list do Ekko. Potrzebowała teraz tylko jego ramion. Jego uścisku. Jego ciepłego słowa. Ust. Nie widziała się z nim dopiero dzień, a wydawałoby się jakby była to wieczność.
Zawarła w liście najważniejsze wiadomości: Vi, Caitlyn, Jayce, to, że musi W TYM MOMENCIE tu przybyć i to, że czeka na niego.
W Wielkim Mieście Noxusu rozciągała się podejrzana cisza. Ekko wszedł do pokoju i pierwsze co zauważył, to list na toaletce Jinx. Zaczął czytać. Za pierwszym razem nie dochodziło do niego, co przeczytał. Przeczytał ponownie. Jego oczy bacznie śledziły każdą linijkę pochylonego pisma pomijając bazgroły i rysunki.
Nakazał w tym momencie przygotować statek do podróży.
CZYTASZ
Lost Sisters | Jinx and Vi [CHWILOWO ZAWIESZONE]
أدب الهواةA co gdyby wtedy Silco nie zaopiekował się Powder? Może byłaby zmuszona sama sobie poradzić, lub...