27

29 1 0
                                    

Mijały dni. W sumie tygodnie, a żadnej z sióstr nie uśmiechało odezwać się do drugiej. Tym bardziej Vi, która pospiesznie zajadała kolację w biurze szeryfa doglądając Jayce'a, który naprawia jej rękawice skręcając śrubki.

- Dopiero co wróciłeś z Noxusu i już ci znalazłam zajęcie PANIE HRABIO.- prychnęła słysząc ironiczne imitowanie śmiechu.

- Ha, ha. Przyjechałem w celach politycznych ale jakaś policjantka zmieniła moje plany. Hmmm...- Jayce zwrócił wzrok na różowowłosą.- Wcale nie ty.

Znów cicho prychnęła i słysząc, że ktoś biegnie za dużymi, złotymi drzwiami jej gabinetu wzdrygnęła się. Podbiegł do niej chłopak, na oko dziewiętnaście lat. Miał duże, okrągłe okulary spadające z jego zadartego nosa, brązowe włosy obcięte na grzybka i zagarnięte na dwie strony. W ręce trzymał teczki i pozwijane pergaminy. Był dość zdyszany j ledwo co mówił.

- Pani Liah z Noxusu.- dał sobie chwilę na oddech.- Uciekła ze Still Water.- wybiegł dalej.

Dwójka popatrzyła na siebie przenikliwym spojrzeniem. Przecież nikt jeszcze nigdy nie zbiegł bez pomocy z tej twierdzy.

- Myślałam, że stamtąd nie da się uciec.- Vi zdezorientowana, z pewnością siebie oznajmiła unosząc jedną brew i patrząc na jeszcze na oścież otworzone drzwi. Skoro ktoś by miał uciec ze Still Water to nikt inny niż Liah.

- Napiszę list do Noxusu by chronili Jinx.- rzucił na podłogę z wymuszonym obrzydzeniem śrubokręt i wybiegł z biura.

Vi chwilę jeszcze stała bez ruchu zaskoczona.
By chronili Jinx? Co do cholery?- dopiero po chwili sobie uświadomiła, że zapomniała o swojej Powder. Jeszcze chwilę stała jak kamień, po czym ruszyła za nim. Nie do końca wiedziała co ze sobą zrobić, więc pobiegła do biura Caitlyn. Zapukała teatralnie by zrobić dobre wrażenie, jednak po chwili spostrzegła się że nikogo nie było. Czuła się jako-tako porzucona więc wróciła do domu myśląc ciągle o Jinx.

Mel już wiedziała jak to się skończy. Szybko odłożyła na stół list, który jakby był przez nią skarcony odrazą. Złapała się za czoło i rozmasowała je zakłopotana. Wiedziała, że oddanie Jinx do psychiatryka, tum bardziej teraz, może być dobrym pomysłem. Nawet jeśli Liah przyjdzie, nie znajdzie jej tu. Naprawdę chciała zadbać o dobro swojej córki. Wzięła głębsze wdechy i odwróciła się do Ekko, który przyglądał się jej zachowaniu.

- Jinx ląduje w psychiatryku. Również póki nie złapią Liah.- podsumowała siadając na fotelu.

Ekko przed chwilę stał jak porażony. Jak to w psychiatryku? Jinx? Może i była chora na szaleństwo, ALE to zrujnowałoby ich marzenia o wspólnej szczęśliwej i idealnej przyszłości z gromadką dzieci i wielkim domem na wsi. To wszystko nie układało się dla niego zbyt dobrze. Chwilę po tym zawahał się.

- Za ile Jayce wraca z Piltover?- zapytał opierając się o siedzenie.

- Po jutrze.- jej oczy, które miały na widoku Ekko zalśniły łzami i schowały się za rękami.

- Do tego czasu niech Jinx zostanie z nami.- oznajmił i poszedł do dziewczyny.

Patrzcie kto się wyrobił z rozdziałem XD

Lost Sisters | Jinx and Vi [CHWILOWO ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz