22

49 2 0
                                    

Ekko wysiadł ze statku rozglądając się od jednej strony do drugiej. Prychnął cicho i poszedł dalej.

Caitlyn na dziedzińcu Piltover przeglądała dokumenty widząc nowe miejsce zbrodni. Wystraszyła się, gdy poczuła coś na swoim barku. Odwróciła się napięcie. Była to broda Vi. Zaglądała znudzona przez jej ramię na papiery.

- Nudy.- skwitowała.

- Jestem w pracy.- oznajmiła i przypomniała coś sobie. Popatrzyła na spojrzenie dziewczyny i odetchnęła ciężej.- Powinnaś z nią porozmawiać.- oburzona powiedziała.

- Próbowałam.- powiedziała głośniej odrywając się od barku dziewczyny i przechadzając się koło niej.- Ale strażnicy nie wpuszczają mnie do jej domu. Musiała im to powiedzieć.- ostatnie zdanie powiedziała z sykiem.

Ekko powoli uchylił drzwi od pokoju Jinx. Uśmiechnięty zobaczył jak dziewczyna w rozplecionych, długich włosach leży jak zabita na łóżku. Uśmiechała się słodko przez sen, a na jej policzkach pojawił się rumieniec. Chłopak usiadł koło niej przyglądając się temu pięknemu widokowi. Przejechał ręką po jej lekko pofałdowanych od ciągłego noszenia warkoczy włosach. Były bardzo drugie i bujne. Spadły z jej łóżka i kończyły się dopiero przy szafce nocnej. Jednak nigdy z niewiadomego powodu nie chciała ich ściąć.
Złożył jej lekki pocałunek na policzku, jednak nie spodziewał się, że dziewczyna tak szybko podniesie się przestraszona do siadu. Oboje popatrzyli na siebie i po chwili na twarzy Jinx zamiast szczęścia zaczął malować się smutek. Nic nie powiedziała, tylko ze łzami w oczach przytuliła go z całej siły. Oddał z kamienną twarzą uścisk.

- To była moja siostra. Już nią nie jest.- syknęła. Oderwała się od uścisku i popatrzyła na niego zdezorientowana. Nic jeszcze nie powiedział?!- Nawet się nie przywitasz?- zapytała z pogardą.

- Cześć, kochanie.- uśmiechnął się i pocałował ją subtelnie.

- Chcę do domu.- syknęła ściągając koszulkę chłopaka. Zamyśliła się i po chwili dodała.- Ale narazie chcę spać. A ty śpisz ze mną.- stanowczo oświadczyła i walnęła swoim ciałem o łóżko.

Ekko zrobił to samo zamykając ją w szczelnym uścisku.
Jinx czuła się z nim bezpiecznie. Tak, jakby już nikt nigdy nie miał jej skrzywdzić. Wtulała się w niego z każdym pomyślanym słowem coraz bardziej w wyćwiczony brzuch chłopaka. Po chwili emocje dziewczyny górowały. Fioletowa substancja zaczynała powoli wylewać się z jej oczu a ona sama została porwana przez drgawki płaczu.

- Nie płacz.- wykrztusił lekko głaszcząc jej ramię.

- To już nie jest moja siostra.- powtórzyła i przerwała płacz, ale po chwili od razu do niego wróciła.

Miała dość. Jej własna siostra. Najbliższa jej siostra. NIE CHCE JEJ. I przez co?! Przez to że strzeliła do Caitlyn?!
Jinx popatrzyła w oczy Ekko. On widział w nich rozpacz. Te iskierki w jej źrenicach były przygnębiające. Nikt, kto na nią normalnie patrzył nie umiał znaleść tu ani krztyny szczęścia. W jej wzroku nie było nic zmęczonego ani wściekłego. Była po prostu zrozpaczona. Jedak wstała szybko do siadu i popatrzyła na chłopaka krzepiąco.

- Uczesz mnie.- nakazała patrząc na niego. Podała mu gumki i pozłacane rurki.
Chłopak jedyne co zrobił to uśmiechnął się do niej i usiadł ujmując w rękach kosmyki jej włosów.- Doszedłeś do wprawy.- oznajmiła odwracając się do niego.

Już po kilku minutach włosy dziewczyny. Były doprowadzone do porządku. Jinx jeszcze odwróciła się do niego przybliżając się na niebezpieczną odległość. Ich nosy się praktycznie stykały, kiedy niebieskowłosa wstała z łóżka i stanęła przy oknie. Patrzyła chwilę na poranne promienie słońca oblewające Miasto Postępu. Chciała zacząć normalnie żyć, zacząć nowe życie w Noxusie lecz ciągle coś silniejszego zatrzymywało ją w jebanym Piltover. Chciała uwolnić się od myśli o siostrze i tym całym dolnym mieście.

- Chcę się już uwolnić od Piltover i od tego wszystkiego... ah...- znów złapała się za głowę słysząc coraz więcej głosów.

- Nie uwolnisz się jeśli nie zapomnisz.- oznajmił stając koło niej.

- Nie spodziewałeś się, że krótki seks ze mną doprowadzi to tego wszystkiego?- trochę spokojniej ale znów zbita z tropu dziewczyna zapytała z pogardą w głosie.

- Nie... nie, nawet tego oczekiwałem.- zaśmiał się cicho, ale nadzwyczajnie szybko zorientował się, że jego żona nie ma ochoty na żarty.- Musisz z nią porozmawiać...- krzepiąco oznajmił.

- Chciałam, ale nie mam zielonego pojęcia gdzie może być.- podeszła do szafy z ubraniami i wyciągnęła to co zawsze.

Miała dość ciągłego udawania, że wszystko jest okay. Tęskniła za siostrą bardziej niż kiedykolwiek. Ten bal mógłby być przepustką do spotkania dziewczyn. Ekko wciąż myślał gdzie w obecnej sytuacji znaleść kobietę odpowiedzialną porządek w Piltover, ponieważ w Zaun raczej jej nie było. Po chwili ciszy spowodowanej rozmyśleniami postanowił się odezwać.

- Nie przebyłaś połowy kontynentu by być smutna z powodu swojej siostry.- złapał ją za ramiona i przyciągnął do szczerego uścisku.- Jutro wracamy. W końcu o niej zapomnisz, daję słowo.

- To moja siostra, Ekko.- udając zabieganą zajęła się nakładaniem czarnego cienia na powieki.- Mama chce, żebym poszła z nią na następne „ważne" spotkanie. Myślą dalej, że kiedy kopną w kalendarz ja przejmę ich fortunę, pff...- prychnęła.

Ekko tak bardzo chciał, żeby Jinx była szczęśliwa. Nie chciał jednak spotkaniem z Vi zniszczyć jej jeszcze bardziej.

Hej!💗 przepraszam za długą przerwę, ale nie za bardzo dobrze się czułam. Mam nadzieję że zrozumiecie <3

Lost Sisters | Jinx and Vi [CHWILOWO ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz