-Smooth like butter, like a criminal undercover
Gon' pop like trouble breaking into your heart like that (ooh)
Cool shade, stunner, yeah, I owe it all to my mother
Hot like summer, yeah, I'm making you sweat like that (break it down)
Ooh, when I look in the mirror
I'll melt your heart into two
I got that superstar glow, so
Ooh (do the boogie, like)
Side step, right-left, to my beat
High like the moon, rock with me, baby
Know that I got that heat
Let me show you 'cause talk is cheap
Side step, right-left, to my beat
Get it, let it roll
Smooth like butter, pull- you -in -like -no -other- przerwał Mi ktoś śpiewać. To chyba dobrze, chyba byłam za głośno.-Song Wiktoria!- krzyknął do mnie jakiś wykładowca.
-Tak?-kierujac się w stronę wyjścia spojrzałam na wykładowcę.
-MOŻE BY TAK JESZCZE DO SALI.- powiedział wykładowca z ironią lecz to nie był żart miałam jeszcze wykład, lecz tak się wkręciłam w piosenkę że nawet zapomniałam.Weszłam do klasy z wielkim wstydem.
Widziałam wolne miejsce wiec szybko pobiegłam.
Gdy już usiadłam zakryłam się bluzą i niczego nie słuchałam.-Co słuchałaś?! Wiesz że uważam że jak mieszkasz w Polsce to powinnaś się bardziej zachowywać jak Polka a nie jak kpopiara z Chin- krzyknął szeptem Kamil Kas Książkiewicz. Nienawidzę tego rasisty i do tego pyta się o wszystko. Stworzony jest do bycia dziennikarzem.
Moim marzeniem jest bym poleciała do SEULu i zostać tam na stałe bo tam będę sie czuła swobodnie i nie będę inna. Gdy byłam mała każdy sie śmiał z mojego wyglądu a teraz to każdy nagle mówi powiedz coś po chińsku. Denerwuje mnie już to. Czuje się inna przez co ludzie mówią.
-Nie obchodzi mnie twoje zdanie, białasie- dodałam na koniec dość nie stosowne słowo ale trudno.
Czasem można tak się zachować.~
Koniec?
Koniec.
Koniec!- jak zawsze musiałam się upewnić. Przy sali zawsze jest plan lekcji każdej grupy.Poszłam po kurtkę i wyszłam z budynku. Przed budynkiem stało moje złotko.
-No cześć złotko jak się czujesz?- nie odpowiedział.
-Czy ty wiesz że gadasz do samochodu?- powiedział do mnie taki śmieszny człek ze studiów.-Hyyym...Interesujące. Co by powiedział świat gdybym napisał artykuł o gadającej do samochodu WIKTORIA? By był ciekawy temat nie?
-Tak bardzo interesujący tylko co by powiedział świat gdyby dowiedział się że myjesz zęby sodom i płynem do naczyń?- zapytałam ironicznie.
Zatkało go?... chyba tak.
-Co? Zatkało widocznie każdy ma swoje nawyki i dziwną wyobraźnie. To może lepiej o tym napisz.- zaproponowałam grzecznie... tak by najmniej miało być żebym nie wyszła za... no wiecie co.-Pff żałosne- poszedł obrażony.
-No nieźle go zgasiłaś- powiedział z pełną dumom śmieszny człek.Śmieszny człek to Robert Śmieszek. Od jego nazwiska się to wzięło tez jest czasem śmieszny.
-Dzięki Haha- zaśmiałam się.
-Idziesz na warsztaty z pisania artykułów?- spytał grzecznie.
-Chyba tak o ile nie będę miała wtedy zajęć.- odpowiedziałam z uśmiechem.-No dobra ja żegnam, kaszkiet z głowy, ruszam w drogę, koniec mowy.- Ok to ma być chyba śmieszne.
-HsHSjShaha- wybuchłam ze śmiechu bo w sumie to było mega śmieszne... bardzo śmieszne... dobra nie ważne.
-Naura- pożegnałam się ze człekiem.Weszłam do mojego autka i jechałam do pracy.
Pracuje jako kelnerka w bardzo znanej restauracji w mieście. Nie chciałam tego robić ale trzeba jakoś zarabiać na jakieś własne duperele.~
Przyjechałam do pracy przywitałam się z wszystkimi z ekipy.Przebrałam się w ciuchy robocze i zaczęłam od jakiś małolat które się darły i śmiały jak gdyby nigdy nic.
-Dzień dobry czy mogę przyjąć zamówienie?-spytałam z lekkim zirytowaniem.
-O EM DŻI- dziewczyna zaczęła jakoś dziwnie się zachowywać.
-Coś się stało?- spytałam z ciekawością.
-Jesteś taka podobna do siostry J-Hope'a tylko że masz trochę inne oczy, ale jesteś tak ładna!- krzyknęła a wokół jej przyjaciółki zaczęły potwierdzać jej zdanie.Nie chciałam pokazywać że znam ten zespół bo by zaczęły mnie dopytywać o wszystko.
-Nie znam tej siostry ani J-Hope, ale dziękuje za komplement.- podziękowałam chodź chciałam już wziąć zamówienie.
-Nie czekaj nie znasz BTS chodź jesteś Koreanką!?- wykrzyknęła jakaś druga jej psiapsi.
Było ich tam 5 i na to mi wyglądało że były ARMY.
-yyyy... Znam ale ni-e wiem jak... no wiesz... dobra nie ważne mogę przyjąć zamówienie?- przerwałam.
Bez sensu się tłumaczyć jakimś małolatom.~zamawiają~
-Dziękuje- poszłam do kuchni i dałam zamówienie.
~
-Proszę tutaj deser o smaku waniliowym 2 razy i trzy razy truskawkowy.- podałam desery.Obróciłam się i poszłam w stronę kuchni lecz tuż przy stoliku małolat zaczęło mnie interesować o czym one rozmawiają.
-Wiesz że BTS będą mieli trasę koncertową i to już jest potwierdzone że przyjadą do Polski- podekscytowałam się trochę i zaczęłam się uśmiechać ale dalej słuchając.
- Ponoć będą sprzedawali bilety za 2 tyg. Nie mogę się doczekać.-
OMG! CO?! BTS TUTAJ W POLSCE?! NIEMOŻLIWE!____________________
***************************
Witam wszystkich tu serdecznie
Wchodzi ARMY robi się niebezpiecznie.Witam moich pierwszych czytelników.
•Rozdziały będą krótkie lub długie zależy ile będę miała czasu.•Nie bedą regularnie chyba że rozpisze sobie pare rozdziałów w zeszycie i będę przepisywała na bieżąco. Terminy jeszcze będę ustalać.
•W trakcie jak będę pisać może być coraz więcej postaci ale nie krępujcie się możecie mi napisać jak się pogubiliście z bohaterami.
Gwiazdeczki i komentarze do boju.
CZYTASZ
Golden ticket| KIM TEAHYUNG
Fanfiction‼️BTS istnieje‼️ Życie normalnej dziewczyny której życie się zmieni przez złoty bilet. Nie będę za dużo zdradzać miłego czytania <3 A i jeszcze głosować jeśli wam się podoba! Osiągnięcia: #4 miejsce- sława