1.07

47 3 0
                                    

•POV ZUZIA•

  Wróciłam z zajęć do domu. Przyjechałam późno bo musiałam jeszcze wstąpić do sklepu. Przywitałam się z rodzicami, zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam do pokoju.

Położyłam się na łóżko i czytałam książkę na wattpadzie. Nagle zauważyłam SMS od nieznanego numeru.

Nieznany numer
Ty jesteś Zuzia która chodzi
na studia programistyczne?
22:37

Ja
Tak to ja
22:37

Nieznany numer
Jestem Marcin.
22:38

Ja
Ok na co mi to
22:38

Nieznany numer
Przyjaźnisz się z Song Wiktorią tak?
22:39

Ja
Po co ci mam cokolwiek mówić, nie
znam cię.
22:39

Nieznany numer
Czyli tak. Prosił bym cię o przysługę,
ale myśle że bez niczego to się nie
obejdzie. Oferuje Ci 10.000 zł, by byś
wyciągnęła jak najwiecej informacji o
rodzinie Wiktorii.
22:41

Ja
Co jeśli ci powiem, że
nie chce tego robić?
22:42

Nieznany numer
To źle się skończy dla ciebie
i  dla twojej przyjaciółki.
22:42

Nie odpisałam mu nic. Bardzo się przestraszyłam na pisałam do mamy że jutro nie idę na studia tylko zostaje w domu. Bardzo się przestraszyłam. Chciałam jak najszybciej zasnąć i o tym zapomnieć.

~
Połączenie nie odebrane
03:47
Połączenie nie odebrane
03:56
Połączenie nie odebrane
04:05

Cały czas nie znany numer do mnie dzwonił nie chciałam odebrać. Nagle zobaczyłam swoje zdjęcia jak leżę w łóżku, przy telefonie jak nie odbieram połączeń jakby ten ktoś był za oknem.

Nagle zaczął dzwonić jeszcze raz... nie mogłam wytrzymać wiec odebrałam.

-Ha-halo?- zaczęłam przykładać telefon do ucha.
-Wiem gdzie mieszkasz... i wiem gdzie twoja przyjaciółka... jeśli nie dasz mi informacji o niej skończy się dla was obu źle.

Rozłączyłam się i od razu zasnęłam.

~
Następnego dnia z rana poszłam do mamy aby powiedzieć jej co mnie wczoraj w nocy doświadczyło. Była przerażona i zablokowała ten numer.

-Ewidentnie musi zostać o tym poinformowana Wi- oznajmiła mama.
-Ma za niedługo lekcje, to może po jej pracy, jak wróci, jej rodzice powiedzą- zaproponowałam.
-Jasne zadzwonię do nich dzisiaj- szybko dała mi telefon i pojechała do pracy.

Nagle zaczęła dzwonić Wi. Powiedziała mi że BTS za niedługo sprzedaje bilety. Powiedziałam jej również że nie pójdę dzisiaj na studia.

Ewidentnie coś podejrzewała ale przez to co się stało bałam się wyjść na dwór.

~
Po południu gdy Wi skończyła studia, siedziałam w domu. Numer który do mnie wczoraj pisał i dzwonił zaczął wysyłać zdjęcia Wi.

Śledził ją! Chciałam zadzwonić do Wi żeby jak najszybciej poszła do domu, to ten mi zagroził że jak zadzwonię to skończy się źle i dla mnie i dla mojej przyjaciółki, a on to wszystko widział, każdy jej ruch.

~

Gdy Wi skończyła prace, miałyśmy się wtedy spotkać. Bałam się o jej życie chciałam do niej zadzwonić. On cały czas wysyłał mi jej zdjęcia.

W pewnym momencie wysłał mi, jak Wi przechodzi przez pasy i jak jakiś chłopak ją spycha z drogi!
Bardzo wtedy się przestraszyłam.

Ten chłopak uratował jej życie!

~
Gdy była już 18:00 on do mnie zadzwonił.

*Nieznany numer dzwoni*

Zuzia-Co chcesz?!-
N.N-Ej spokojnie, grzeczniej trochę.
Zuzia-Czemu ją śledzisz! Przestań to robić!
N.N-Pamiętasz co masz dla mnie robić?
Zuzia- Nie będę tego robiła!
N.N- To pożałujesz tego. Będę śledził twoją przyjaciółkę i w końcu ją zabiję i nie będziesz miała drogi ucieczki.
Zuzia-Nie czemu, dobra będę ci wszystko mówiła.
N.N- Grzeczna dziewczynka.-

*Rozłączył się*

To była najbardziej przerażająca rozmowa w moim życiu.

Poszłam do mamy by zadzwoniła do rodziców Wi.
Potym co usłyszała nie mogła uwierzyć. Powiedziała mi że musimy obydwie uciekać jak najdalej z tąd!

-Mama! Za 3 dni kupujemy bilety na koncert musimy tam być!- wkurzyłam się, bardzo mi zależało tam pójść.
-Dobrze skoro to jest dla ciebie ważne, załatwimy wam ochroniarzów.- powiedziała ze spokojem.
-Mamo ty tak na serio?! Ochroniarzów?! Ten ktoś nie może nas zobaczyć z nimi!- nie wytrzymałam.
-No dobra powinnyście się nacieszyć tym bez ochroniarzów. Tylko wiesz że wasze bezpieczeństwo jest najważniejsze.- to akurat wiedziałam.
-Wiem mamo, powiedz jej rodzicom żeby nie mówili nic o tym numerze tylko że będziemy musiały gdzieś pojechać. Tu chodzi najbardziej o nią, nie chce żeby nażarła się kolejnego stresu, dużo już przeżyła.-wytłumaczyłam.
-Dobrze, córciu.- zgodziła się ze mną mama.

•Pov Wi•

-Wiesz z pewnych przyczyn musimy, ciebie i Zuzię gdzieś zamieszkać.- w końcu coś powiedzieli.
-Jak zamieszkać! Chcecie nas gdzieś wywieść!- bardzo się wkurzyłam. Ja mam studia halo!
-Nie...wiesz...yyy-zaciął się tata.
-Po prostu jesteście dorosłe i dla otuchy właśnie z tobą wyprowadza się Zuzia.- mama dokończyła.
-Dobra rozumiem czyli to znaczy że muszę się wyprowadzić żeby ułożyć sobie już życie dorosłe i tak samo rodzice Zuzi powiedzieli? Tak?- było to bardzo podejrzane, ale super! Polecimy sobie, i zamieszkamy tam, znajdziemy sobie chłopaków, będzie więcej czasu na imprezy. Co może być lepsze? Hyh?
-Tak dokładnie!-wykrzyknęła mama z uśmiechem.
-Dobrze, nawet spoko pomysł. W sumie warto już pomyśleć o dorosłości. Dobranoc!- pożegnałam rodziców i poszłam na górę.

__________________
*************************

Zaczyna się! Za nie długo koncert!

*i kom.
I purple you💜

Golden ticket| KIM TEAHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz