1.03

68 3 12
                                    

  No witam nowy dzień. Brat z rodzinką nadal u mnie są, lecz dzisiaj spędzę czas z moją psiapsiii.
Zeszłam na dół by coś zjeść i przywitać się z rodzinką.

-Co się tak cieszysz siostra?-spytał się mój brat.
-Dziś pierwszy raz od 3 dni spotkam się z Zuzią.
-Nie widziałaś się z nią od 3 dni i ty mówisz że to długo?- spytał się mój brat z dość dziwną miną
-Tak a co? Rodzice ci potwierdzą że ze Stefanem spotykam się codziennie.- powiedziałam z oczywistym wyrazem twarzy.
-Potwierdzam!-wykrzyknęli w tym samym czasie rodzice.

   Zjadłam śniadanie i poszłam się przebrać w ciuchy.

Ubrałam białą bluzkę z małym golfem odkrywającą mój kawełek brzucha, narzuciłam na to błękitną krótką bluzę, ubrałam do tego szare spodnie ballon*, założyłam błękitne skarpetki i na to buty nike z niebieskim znaczkiem.
Moją stylizacje dopełniła złota biżuteria.

  Napisałam do Zuzi, że jestem gotowa i może po mnie podjechać.

~

Jak to Stefanica zawsze musi się spóźnić tym bardziej w godzinach porannych. Umówiłyśmy się na 11:00, a Zuza przyjechała na 12:24.

<SMS>

Wiiii😩💖
Wstałaś?
9:00
Wiiii😩💖
Halooo wstałaś?
9:15
Wiiii😩💖
Jestem po śniadaniu a ty?
10:30
Wiiii😩💖
Jestem gotowa!
10:58
Wiiii😩💖
Stoję przed domem
11:00
Wiiii😩💖
Nie widzę cię Jedziesz już?
11:07
Wiiii😩💖
Hello!
11:10
Wiiii😩💖
Zuzaaaaaa!! Dalej co jest z tobą!!!
11:16

Stefaan❤️‍🔥🕑
Łeeee ja co dopiero wstałam o której
się umawiałyśmy?
11:37

Wiiii😩💖
Gratulacje jestem w domu czekam
na ciebie, ale pośpiesz się bo cie zatłuke
jak nie będziesz chociaż o 12:15. Zrozumiano!
11:42

Stefaan❤️‍🔥🕑
Dobrze dobrze już lecę.
11:42

Tak poleciała ze nawet nie przyjechała na czas. Super! Zuza to jedyna osoba z którą mogę się spotkać kiedy chce i gdzie chce. Można na nią polegać.
    Poznaliśmy się na obozie i do dzisiaj się przyjaźnimy. Przy niej wiem ze nie jestem dziwna bo ona jest dziwna (hahah). Uwielbia moją kulturę w domu chodzi tu o jedzenie mowę itp. Obydwie słuchamy kpopu i obgadujemy świat piosenkarzy z Azji. Kochamy BTS! Tylko ze Stefan bardziej niż ja bo ona ma jakąś obsesje a ja tak ze spokojem. No dobra może nie aż tak po tym jak miałam koncert w uczelni.

-Już jestem!!!- usłyszałam z dworu przyjaciółkę.
Przyjechała białym mercedesem sportowym. Wyścigówka.
-No nareszcie mogę cie zatłuc!-zaczęłam ironicznie na nią krzyczeć
-Co ty taka agresywna?- zaczęła się pytać nawet jej nie bijąc.
-Nawet cie nie tknęłam wiec 입 다물어- zaśmiałam się.
-Coo czy ty powiedziałaś że mam się zamknąć?! Dzięki! Hahahaha- śmiałyśmy się z jakiś 15 minut.

W końcu wyjechałyśmy. Mamy dość daleko od miasta dlatego normalnie poruszamy się autem ale gdy się zbliżamy zostawiamy gdzieś auto i idziemy pieszo gdzie... do naszej ulubionej kawiarni VROCLINKI. Kochamy tą kawiarnie mają tam praliny, czekolady, a ja kocham czekolady, kawę, LODY wszystko! Kawiarnie prowadzi przesympatyczna i przemiła właścicielka a właścicielka tej kawiarnii jest mama Zuzi wiec mamy zniżkę.

-Dzień dobry!- krzyknęła Zuza. Ja trochę ciszej się przywitałam bo i tak się wyróżniam z wyglądu, a ona to raczej wejściem.
- Witamy co tym razem?- przywitały się z nami przemiłe sprzedawczynie.
-Ja to co zawsze a moja Koreanka raczej latte...ii- przerwała oczekując odpowiedzi odemnie.
-I czekoladę z malinami na wynos i jeszcze beze. A i lody waniliowo malinowe.- złożyłam zamówienie.
- Ile tego?!- spytała ze zdziwieniem.
-No co czekałam na ciebie i zgłodniałam.-odpowiedziałam żeby miała poczucie winy.
- Dobrze czyli to wszystko. Razem płacicie?-
-Nie osobno- szybko odpowiedziała Zuza.
- Nie No co ty czekałam to teraz masz mi kupić. Trochę manier dla starszej.- zaśmiałam się pod nosem.
-No dobra to razem na jeden rachunek.- oznajmiła z lekką przykrością ze musi na mnie wydać 50 zł i tak jej oddam.
- Dobrze to razem 78 zł ale ze zniżką 46,8 zł-
- Widzisz ty jedna za 50 zł a ja za 28. Oszczędna to ty nie jesteś.- no cóż Zuza zawsze coś musi mi wytykać.
-Bądź już cicho bo za chwile ci zeby wypadną! Ciesz ze masz zniżkę - to normalne u nas ciągle sie zgaszamy i zapalamy znaczy co? Nie ważne.

~

-Objadłam się a ty?- spytałam zaczynając sie trochę przeciągać.
-Tak tylko po mnie nie widać.- chyba zaczynamy kolejną rundkę.
-Uważasz ze jestem gruba?-spytałam podpuszczając.
-Tak- okej? Dobra No to let's go.

-A lubisz mnie za to?- oj szykuje się coś.
-Nie ale liczy się wnętrze.- mówi tak jak dobra przyjaciółka.
-Skoro liczy się wnętrze to ładne masz płuco i seksowne jelito.- zaśmiałam się pod nosem.

-Oo tyyyy. Nie śmiej się tak bo odsłonisz sobie wąsa.-próbowałam doszukać w głowie co chciała tym osiągnąć.
-Ja nie mam wąsa, chyba- nie byłam pewna co odpowie.
-Wstań!-rozkazała.
Wstałam a że jest wyższa to miała pole do popisu.
-O ty krasnoludku jeden masz takiego gęstego wąsa że nawet goryl tylu włosów nie ma na dupie.

   Tu się zamknęłam i zakończyłam tą pogawędkę. Wyszłyśmy całe zalane płaczem przez śmiech. Każdy się na nas dziwnie patrzył bo pewnie tusze nam się rozmazały.
   Poszłyśmy wieczorem na mecz piłki nożnej. Miałyśmy wstęp do pokoju VIP wiec wszystko widziałyśmy z góry.

    Nie obeszło się bez pytań ,, dacie snapa?", ,,ładne jesteście", ,,a ty skąd jesteś", ,,powiedz coś po chińsku", ,,mogę wasz numer". Normalne. Za bardzo rzucamy  się w oczy- Stefan to zawsze musi mieć czarujące wejście a ja za to jestem taka ładna przez mą urodę. Czarujące. Tak na nas mówią.

  Pożegnałam   się z rodziną Zuzi i pojechałyśmy do mojego domu.

-Dobra o to twój dom.- podjechała pod budynek.
-Niesamowite WOW- ironicznie się zdziwiłam.
-Dobra to nark...-przerwałam jej.
-Czekaj!-

-Co! Ja muszę jechać!- chciała szybko jechać bo jutro jedzie wcześnie do rodziny.
-Jak mówiłam Ci o tych małolatach, nie.- przypomniałam jej o czym rozmawiałyśmy.
-Noo?- czekała przyspieszając mnie.

-To one mówiły że za 2 tyg. Jest sprzedaż biletów na koncert!- wykrzyknęłam.
-WOW! Niesamowite. Ja zawsze się dowiaduje pierwsza wiec nawet nie musiałaś mi mówić.- wiedziała? A No w sumie racja ona wszystko wie o BTS pierwsza.
-Ale kupujesz?- trochę głupie pytanie zadałam.
-Wiesz co nie!- zaczęłyśmy się znowu śmiać.
- Dobra to narazie- pożegnaliśmy się.

   Weszłam do domu poszłam pod prysznic. Ubrałam sie w piżamę i odrazu zasnęłam. Jutro zostaje w domu z rodzinką bo w sumie brat zostaje cały weekend to trzeba z nim trochę czasu spędzić.

 Jutro zostaje w domu z rodzinką bo w sumie brat zostaje cały weekend to trzeba z nim trochę czasu spędzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

__________________
*************************

Jeden z najdłuższych to dopiero początek naszej przygody.

Pamiętajcie o * i kom.
I purple you💜

Golden ticket| KIM TEAHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz