1.12 ^maraton^

41 2 2
                                    

Maraton czas zacząć 1/10
_______________________

Nie przyszedł.
~
Szlajałam się po mieście cała w smutku. Dziwne. Chyba fajnie mi się spędzało z nim czas. Zależało mi na nim... No ale kuurcze czemu mi nie powiedział że nie przyjdzie. Przecież to on wyszedł z inicjatywą wyjścia.

Nie mam rzeczy na koncert, dobra wywalone koncert jest po jutrze to zrobię zakupy jutro. Jednak weszła we mnie ochota na zabawę. Nie wiem skąd totalnie. Odkąd ukończyłam pełnoletność razem Stefanem byłyśmy na imprezach z jakieś 5 razy, bo mimo że jestem pełnoletnia to rodzice się o mnie martwią.

Zadzwoniłam do Zuzy by w końcu ze mną wyszła. Niestety skończyło się tym że mi odmówiła No cóż widocznie coś nadal ją gryzie, zostawię ją w spokoju. Weszłam na insta i szukałam jakiegoś wydarzenia tutaj. Zobaczyłam że za chwile rozpoczyna się jakaś impreza w domu jednej z uczennic uniwerka. Zgłosiłam się i poszłam po sukienkę i kupić jakąś pomadkę bo nie chciało mi się jechać do domu.

~
Po jakimś czasie byłam przed domem jakieś typiary. Weszłam do środka i do moich uszów wchodziła głośna muzyka. R&B i reagge lubię takie klimaty. Jednak widok mnie przeraził. Z pomieszczeń wydobywał się dym wiadomo czego. Wszyscy tańczyli z chłopakami/dziewczynami wiadomo jak. Totalnie tam nie pasowałam. Po jakieś chwili poszłam do barku i poprosiłam o drinka.

Obok mnie przysiadł się jakiś chłopak. Był trochę zamaskowany i miał nisko daszek mimo to wyglądał świetnie.

-Hej czy my się znamy!?- spytałam chłopaka, głośno, bo za głośna muza.

-Nie! Ale możemy się poznać! Skądś cie kojarzę!- zaczął do mnie głośno mówić przyglądając sie chłopakowi odpowiedziałam.

-Właśnie ja chyba też!- wykrzyknęłam ten zaczął sie zastanawiać i nagle powiedział.

-To ty jesteś tą dziewczyną z parku!? Jestem John Kook pamiętasz ten od V!- wykrzyknął na co ja sie zdziwiłam.

-Tak! To ja! I ty! Wiesz gdzie jest V?!- spytałam, biorąc drinka do ręki.

-Oo...Noo...trochę przeskrobał!- powiedział z zawahaniem ale potem jego mina z przerażenia przerodziła się w stanowczą uważnie przyglądając się mnie.

-Oo to źle! Przekaż mu że jest dupkiem!- wykrzyknęłam i zaczęliśmy się śmiać.

~

Zaczęliśmy razem tańczyć nieco trochę po pijaku ale było dobrze. Zaczęło się od zwykłych kroków. Przez naciskający na nas tłum cały czas się do siebie zbliżaliśmy. Aż w końcu nasze klatki się stykały i zaczęliśmy tańczyć typową ragge. Było naprawdę fajnie. Czułam umięśnione ręce na mej talii. Johnowi i mi się spodobało wiec dla większego luzu poszliśmy się napić ledwo przechodząc przez tłum. Wzięliśmy sobie mocnego drinka i wypijając go powoli weszliśmy w tłum.

_____________________
*********************

Hejołka
Dość dziwny rozdział, No ale cóż.
Będzie śmiesznie jak maratonik to trzeba usunąć stypę. Mówię od razu nie pisze scen 18+ wiec proszę się nie spodziewać!

* i kom
I purple u💜

Golden ticket| KIM TEAHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz